No tak. Masz rację.- zaśmiałam się cicho.
- Aha. I musisz koniecznie nauczyć mnie robić to ciasto. - mrugnął do mnie.- Wiesz co? Wczoraj rozmawiałem z twoim bratem..Zaproponował, że możesz z nami zamieszkać. Oczywiście, jeżeli chcesz. - uśmiechnął się promiennie. W sumie nie mam teraz pieniędzy i nawet nie będę miała jak zapłacić za rachunki. Wydaje mi się,że to dobry pomysł.
- Naprawdę? To świetnie. Naprawdę mogłabym?
- Tak. Mieszkać z taką piękną kobietą to dla mnie zaszczyt. - zaśmiałam się i zakryłam twarz włosami, gdyż czułam, że się rumienię.
- Ej, buraczku? Wszystko w porządku?- spytał odgarniając moje włosy.
- Tak.- chłopak nakierował moją twarz na swoją, tak, że dzieliły nas dosłownie milimetry. Uśmiechnęłam się delikatnie.
- No to co? Idziemy?- wstałam. David kiwnął delikatnie głową i udaliśmy się w kierunku jego domu.
- A Ty nigdzie nie pracujesz?- zilustrowałam go wzrokiem.
- Jestem koszykarzem i na meczach zarabiam trochę kasy. - mrugnął do mnie. No to ja też może zostanę koszykarzem, haha. Wiecie, przebiorę się za chłopaka I git. Tylko będę trochę niska, bo mam zaledwie niecały 160 cm, a David jest ode mnie o 2 głowy wyższy.
- O czym tak myślisz,skarbie?- uśmiechnęłam się lekko.
- O niczym konkretnym.- również się do mnie uśmiechnął. Reszta drogi minęła nam w ciszy, ale nie obyło się bez spojrzeń.
- Siadaj.- usiadłam na kanapie, a chłopak obok mnie. - Matt jest jeszcze w pracy, ale za chwilę powinien wrócić.- zerknął na zegarek i kiwnął głową. Po chwili jednak podszedł do blatu kuchennego i z szafki wyciągnął butelkę wina oraz dwa kieliszki. Wrócił z promiennym uśmiechem.
- Pijesz? - spytał podając mi lampkę.
- Tak, chętnie.- zaśmiałam się i upiłam łyk. Czerwone wino, moje ulubione..
- Wszystko ok? - spytał ze śmiechem i zabrał mi kieliszek. Zrobiłam smutną minę, a David tylko zaśmiał się głośniej.
- To nie jest śmieszne!
- Jest. I nawet nie wiesz jak bardzo.
- Hej.- spojrzałam w stronę drzwi, w których stał mój brat. Przywitałam się z nim.
- Co tu się odpierdala?- spytał i zmiażdżył wzrokiem Davida. Chłopak tylko odłożył naczynia na stolik i uśmiechnął się.
- Na mieście spotkałem Amber..- spojrzał na mnie, a ja kiwnęłam głową. - Została zwolniona.- oboje na mnie spojrzeli.
- Za co? Co takiego narobiłaś?- zasmiał się Matt i usiadł między mną a Davidem.
- Ehh..Od razu narobiłam..- przewróciłam oczami, a chłopcy się zaśmiali. Nie wiem co w tym śmiesznego do cholery. Wytłumaczyłam o co chodziło.
- Może..
- Tak, zgodziła się.- przerwał mu David, a ja zostałam przytulona przez brata. W końcu mnie puścił.
- To zróbmy tak. Pojedziemy po twoje rzeczy, a David je odniesie do Twojego pokoju, ok?- spytał zarówno mnie, jak i Davida. Zgodziliśmy się. Razem z bratem udaliśmy się do mojego domu. Tam spakowałam się, brat wziął wszystkie moje torby i wsadził do bagażnika. Wróciliśmy do domu. Tak jak było ustalone David postawił moje rzeczy do pokoju, w którym aktualnie przebywam. ( tutaj wstawiam zdjęcie pokoju, bo jestem zbyt leniwa, żeby opisać dop. Autorka).
Usiadłam na fotelu i zaczęłam grzebać coś na telefonie. Dostałam wiadomość.
Od Emily:
Cześć kochana.❤ Co to był za chłopak, z którym szłaś? Przystojny i słodki, ale nie aż taki jak twój brat, hah. Spotkamy się dzisiaj? Mam ochotę mocno zabalować. 😏Do Emily:
Ten chłopak? Hah, wyjaśnię Ci później. 😏 Tak, możemy się spotkać. To będę pod twoim domem tak mniej więcej około 19. Bądź gotowa, haha. ❤
CZYTASZ
Współlokator mojego brata
Romance18- letnia Amber mieszka w Nowym Jorku. Dziewczyna pracuje jako kelnerka w kawiarni, w której pewnego dnia spotyka swojego brata- Matta. Okazuje się, że mieszka niedaleko. Amber wprowadza się do niego i poznaje jego współlokatora.. W książce, jeżel...