Część IV

3K 68 3
                                    

No tak. Masz rację.- zaśmiałam się cicho.

- Aha. I musisz koniecznie nauczyć mnie robić to ciasto. - mrugnął do mnie.- Wiesz co? Wczoraj rozmawiałem z twoim bratem..Zaproponował, że możesz z nami zamieszkać. Oczywiście, jeżeli chcesz. - uśmiechnął się promiennie. W sumie nie mam teraz pieniędzy i nawet nie będę miała jak zapłacić za rachunki. Wydaje mi się,że to dobry pomysł.

- Naprawdę? To świetnie. Naprawdę mogłabym?

- Tak. Mieszkać z taką piękną kobietą to dla mnie zaszczyt. - zaśmiałam się i zakryłam twarz włosami, gdyż czułam, że się rumienię.

- Ej, buraczku? Wszystko w porządku?- spytał odgarniając moje włosy.

- Tak.- chłopak nakierował moją twarz na swoją, tak, że dzieliły nas dosłownie  milimetry. Uśmiechnęłam się delikatnie.

- No to co? Idziemy?- wstałam. David kiwnął delikatnie głową i udaliśmy się w kierunku jego domu.

- A Ty nigdzie nie pracujesz?- zilustrowałam go wzrokiem. 

- Jestem koszykarzem i na meczach zarabiam trochę kasy. - mrugnął do mnie. No to ja też może zostanę koszykarzem, haha. Wiecie, przebiorę się za chłopaka I git. Tylko będę trochę niska,  bo mam zaledwie niecały 160 cm, a David jest ode mnie o 2 głowy wyższy.

- O czym tak myślisz,skarbie?- uśmiechnęłam się lekko.

- O niczym konkretnym.- również się do mnie uśmiechnął. Reszta drogi minęła nam w ciszy, ale nie obyło się bez spojrzeń.

- Siadaj.- usiadłam na kanapie,  a chłopak obok mnie. -  Matt jest jeszcze w pracy, ale za chwilę powinien wrócić.- zerknął na zegarek i kiwnął głową. Po chwili jednak podszedł do blatu kuchennego i z szafki wyciągnął butelkę wina oraz dwa kieliszki. Wrócił z promiennym uśmiechem.

- Pijesz? - spytał podając mi lampkę.

- Tak, chętnie.- zaśmiałam się i upiłam łyk. Czerwone wino, moje ulubione..

- Wszystko ok? - spytał ze śmiechem i zabrał mi kieliszek. Zrobiłam  smutną minę, a David tylko zaśmiał się głośniej.

- To nie jest śmieszne!

- Jest. I nawet nie wiesz jak bardzo.

- Hej.- spojrzałam w stronę drzwi, w których stał mój brat. Przywitałam się z nim.

- Co tu się odpierdala?- spytał i zmiażdżył wzrokiem Davida. Chłopak tylko odłożył naczynia na stolik i uśmiechnął się.

- Na mieście spotkałem Amber..- spojrzał na mnie, a ja kiwnęłam głową. - Została zwolniona.- oboje na mnie spojrzeli. 

- Za co? Co takiego narobiłaś?- zasmiał się Matt i usiadł między mną a Davidem.

- Ehh..Od razu narobiłam..- przewróciłam oczami, a chłopcy się zaśmiali. Nie wiem co w tym śmiesznego do cholery. Wytłumaczyłam o co chodziło.

- Może..

- Tak, zgodziła się.- przerwał mu David, a ja zostałam przytulona przez brata. W końcu mnie puścił.

- To zróbmy tak. Pojedziemy po twoje rzeczy, a David je odniesie do Twojego pokoju, ok?- spytał zarówno mnie, jak i Davida. Zgodziliśmy się. Razem z bratem udaliśmy się do mojego domu. Tam spakowałam się, brat wziął wszystkie moje torby i wsadził do bagażnika. Wróciliśmy do domu. Tak jak było ustalone David postawił moje rzeczy  do pokoju, w którym aktualnie przebywam. ( tutaj wstawiam zdjęcie pokoju, bo jestem zbyt leniwa, żeby opisać dop. Autorka).

Usiadłam na fotelu i zaczęłam grzebać coś na telefonie. Dostałam wiadomość.

Od Emily:
Cześć kochana.❤ Co to był za chłopak, z którym szłaś? Przystojny i słodki, ale nie aż taki jak twój brat, hah. Spotkamy się dzisiaj? Mam ochotę mocno zabalować. 😏

Do Emily:
Ten chłopak? Hah, wyjaśnię Ci później. 😏 Tak, możemy się spotkać. To będę pod twoim domem tak mniej więcej około 19. Bądź gotowa, haha. ❤

Współlokator mojego brataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz