Część VII

2.6K 74 4
                                    

  Time Skip -16.00

- Dobra, ja się już zwijam.  Odpoczywaj i nie pij dzisiaj. -przytuliłam się do dziewczyny. Mam nadzieję, że mój brat nie będzie na mnie zły.. Ubrałam buty, wzięłam telefon i udałam się w stronę domu.

- Hejka.- powiedziałam wchodząc do domu. W salonie siedział David razem z Mattem. Obaj spojrzeli na mnie. Usiadłam obok brata i zmierzyłam wzrokiem Davida. Był taki..przystojny i słodki.

- Mam coś na twarzy?- z zamyśleń wyrwał mnie głos współlokatora.  Zasmiałam się cicho.

- Nie.. Przepraszam, zamyśliłam się. - odwróciłam wzrok, wyciągnęłam telefon i zaczęłam grać w gry.

- Wrócę za godzinę. Mam pewną sprawę do załatwienia.- powiedział mój brat zrywając się z kanapy. Nie zdążyłam odpowiedzieć, bo po prostu wyszedł. Siedziałam w ciszy. David na mnie nawet nie spojrzał..

- David? Jesteś na mnie zły?- spytałam siadając obok niego. Chłopak popatrzył na mnie kątem oka.

- Nie, dlaczego miałbym być?- odpowiedział typowym obrażonym głosem. Westchnęłam.

- Oj, nie bądź taki. Nie obrażaj się na mnie.. Przepraszam, nie miałam na myśli tego co mówiłam.. Po prostu nie wiedziałam, że mówię takie głupoty.- uśmiechnęłam się nieśmiało, a on odwrócił się w moją stronę.

- Mówiłaś to naprawdę? Naprawdę Cię podniecam?- spytał z dziwną iskierką w oczach. Spuściłam głowę.

- Bardzo. Bardzo mnie pociągasz. Co się dziwić, przecież jesteś naprawdę przystojny. Twoja dziewczyna jest szczęściarą. - kurwa, po co ja to wszystko powiedziałam? Przybiłam w myślach facepalma.

- Nie mam dziewczyny.- spiorunował mnie wzrokiem.  On. Nie. Ma. Dziewczyny. Dobre sobie. Serio?

- Naprawdę?- potwierdził i przyciągnął bliżej siebie. Przez chwilę popatrzylismy sobie w oczy , ale przerwałam pocałunkiem. Chłopak zaczął mnie coraz szybciej i namiętniej całować.  Czułam się jak w jakimś romansidle, a nie lubię tego gatunku filmu.
Pomimo tego właśnie ta chwila była cudowna i mogłaby trwać wiecznie, gdyby nie to, że chłopak lekko się ode mnie odsunął. Zaczerpnął powietrza, zrobiłam to samo i zarumieniona zasłoniłam twarz we włosach.

- Muszę iść..- uśmiechnął się delikatnie, co odwzajemniłam. Ehh..Chyba zapędziłam się z tym pocałunkiem, ja to jestem jednak nienormalna..Chłopak wyszedł, a ja opadłam na kanapę i włączyłam telewizor.

Współlokator mojego brataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz