*8*

531 26 1
                                    

Tak jak powiedział Nekomata-sensei, stawiłam się na trening. Chwilę stałam przed drzwiami od sali i bez przerwy podnosiłam rękę i co rusz opuszczałam. Jakby niemogąc się zdecydować czy wejść czy też nie...
W końcu stwierdziłam, że wejście tam jest nieuniknione i nie powinnam zawracać sobie tym głowy oraz zebrałam całą odwagę jaka jeszcze mi pozostała, wzięłam wdech i otworzyłam drzwi. Ruszyłam (jak bardzo bym chciała) pewnym krokiem i przywitałam się z Yaku i innymi. Oczywiście starałam się, aby jak najlepiej wydawałoby się, że nie zauważyłam Tetsuro i się z nim nieprzywitałam. Jako, że rekrutacyjny rozkaz od Kenmy dostałam z samego rana, nie miałam nic na przebranie i zostałam w munduru. Gdy wszyscy się zjawili, Nekomata-sensei oficjalnie mnie przedstawił. Następnie odbyło się rozciąganie oraz rozgrzewka.
Po 20 minutach chłopcy podzielili się grupy i zaczeli grać. W brudnopisie zapisywałam wszystkie swoje spostrzeżenia, techniki oraz grę siatkarzy. Byłam pod wrażeniem ich umiejętności.

~Time Skip~
Po treningu wysprzątaliśmy sale, a wszyscy chłopacy poszli się przebrać. No prawie wszyscy...
Wcześniej trener zwrócił się do naszej dwójki, abyśmy po treningu podeszli do jego gabinetu.
Właśnie szliśmy korytarzem. Atmosfera była tak napięta, że można by było zawiesić sikiere w powietrzu.
- Ładną mamy dziś pogodę. - bardziej stwierdził niż zapytał, a następnie zaśmiał się nerwowo.
- A więc pękł pierwszy. - stwierdziłam i dodałam na głos - Tak...w końcu jest lato, nie?
- Ta rozmowa za cholere nie będzie się kleić. - kolejny raz stwierdziłam.
Postanowiłam,że wybaczę mu wcześniejsze zachowanie, ale będę pamiętać jego wybryk. Zatrzymała się nagle. Ukryta za kotarą włosów oraz z pochyloną głową stałam i patrzyłam się na swoje buty. Kuroo przeszedł jeszcze pare kroków i zatrzymał się, gdy zauważył, że nie idę. Ścisnęłam dłonie w pięści.
- Co się stało Mai-chan? - zapytał zdezorientowany.
Chciałam to powiedzieć, dość czasu miałam na fochy...trzeba przez to przebrnąć. Ale mimo wszystko zapomniałam jak on na mnie działał, onieśmielał oraz stresował...
Bałam się. Bałam się, że będzie poigrywać się z mojego zawstydzenia.
Na mojej skórze pojawiła się odrobina potu, nie było już odwrotu.
Wyprostowałam się, przełknęłam ślinę po czym zrobiłam kilka kroków do przodu i wystawiła przed siebie rękę. Rozdygotana, przestraszona oraz spocona spojrzałam w jego złote tęczówki. Moje oczy starały się patrzeć na wszystko tylko nie na niego, ale przezwycieżyłam to i z czerwonymi z zawstydzenia policzka i powiedziałam:
- Liczę na owocną współpracę.
Z specyficznym uśmiechem na ustach i głosem rasowego podrywacza
(coś podobnego w mediach) odpowiedział:
~ Ja również.

Stalker || Kuroo x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz