*11*

462 28 2
                                    

Niedziela wieczór.
Czas płynie tak szybko...
Siedziałam w pociągu i pisałam ze znajomymi z Moskwy. W pewnej chwili usłyszałam ciche dudnienie o szybę.
O, pada deszcz. - ździwiłam się.
Strasznie nie chciałam opuszczać chłopaków z Seijoh, ale jutro szkoła...
Nawet nie zdążyłam odpocząć. Dwa dni weekendu to zdecydowanie za mało. - jęknęłam.
Oparłam policzek o zimną szybę i przymknęłam na chwilę oczy. Słuchałam jednej z piosenek Melanie Martinez "Pacify Her". Lubię tę piosenkarkę, ponieważ śpiewa o prawdzie, prawdziwym życiu, o sprawach ludzkich. Otworzyłam oczy i znowu zaczęłam pisać. Dużo się wydarzyło podczas mojej nieobecności. Szkoda, że nie ma mnie przy nich... Westchnęłam.
Zadeklarowali, że odwiedzą mnie jesienią, nie mogę się doczekać ich przyjazdu.

Nie chce mi się iść jutro do szkoły, w dodatku mam trening, na którym zobaczę Kuroo. Od razu, gdy o nim wspomniałam coś zaczęło się przewracać w moich bebechach.
Gdy tylko pojawia się obok mnie robi mi się gorąco, zaczynam się robić bardziej niezdarna i przejęzyczam się, a wypieki na twarzy tylko mnie dobijają. Dlaczego? Dlaczego tak się dzieje?! Co w nim takiego jest, że moje ciało się tak zachowuje?! Niech przestanie! To takie upierdliwe! Ugh! Nie dam się! Nie jestem łatwa! Niech sobie nie myśli, że poderwie mnie jakimś idiotycznym tekstem na podryw!

Stalker || Kuroo x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz