*21*

439 27 3
                                    

4/10 rozdziałów do końca!

Kuroo Pov.

Siedziałem na łóżku u siebie w pokoju i ciągle przetwarzałem to co powiedziała mi szkolna pielęgniarka. Wtedy na sali zemdlałem, według pielęgniarki to ze zmęczenia... Ale ja wiem, że to nie była wina zmęczenia tylko...
Tylko co.....?
Skupiłem się i starałem się sobie przypomnieć co działo się podczas treningu.
Starałem się krok po kroku przypomnieć co się działo.
Nadszedła chwila, gdy Lev powiedział, że...
Otworzyłem szeroko oczy.
Pamiętam!
Do Mai-chan przyjechali przyjaciele, część z nich nocuje u niej w pokoju.
Położyłem rękę na klatce piersiowej, tam gdzie znajduje się serce. Znowu boli, znowu kłuje...

Mai Pov.

Właśnie szliśmy całą szóstką po Tokio do galerii, gdy usłyszałam znajomy głos...

- Kuźwa no! - zawołał brązowowłosy nastolatek.
- Znowu się zgubiliśmy...-powiedział kolejny głosem męczennika.
- To twoja wina! Po co się na to zgodziłem! Wiedziałem, że tak to się skończy! - zawołał trzeci, wyraźnie zirytowany.
Ostatni, czwarty z nich nie odezwał się tylko westchnął.
- Zaczekajcie tutaj zaraz wracam. - powiadomiłam Crisa i resztę,a następnie zniknęłam za rogiem budynku. Ruszyłam między budynkami, kierując się za głosem.
Po chwili rozgladania znalazłam ich...
- Ohayo! - zawołałam!
- Mi-chan! - zawołali jak jeden mąż.
Wpadliśmy sobie w objęcia i przez chwilę witaliśmy. Wygląda na to, że chcieli kupić sobie akcesoria sportowe do "siatki", a Tooru powiedział, że najlepsze są w Tokio. Następnie przyjechali i w drodze do galerii zgubili się przez wadliwą nawigację Oikawy.
- A ty co tu robisz? - zapytał Tooru że szczerym ździwnieniem.
- Przyjeciele z "mojego poprzedniego życia" mnie odwiedzili i teraz ich oprowadzam po Tokio.- wyjaśniłam budząc ich zaciekawienie obcokrajowcami. Jacy oni są? Kim są?
Jak wyglądają Rosjanie?!
- Mai! - z chwilowego letargu wybudził mnie krzyk Yuraśki. - Co tak długo!?
Po chwili zza rogu wyszli pozostali.
- Myśleliśmy, że zemdlałaś. - powiedział kazachstańczyk ze spokojnym i jednocześnie poważnym wyrazem twarzy oraz zatroskanym głosem.
- Wybacz...
Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że moi przyjeciele uważnie się sobie przypatróją. Oceniają i badają. A po chwili... Ni z tąd i zowąd nagle zaczęli się serdecznie witać i rozmawiać po angielsku oraz trochę po japońsku.
Wspólna rozmowa moich przyjaciół doprowadziła do tego, że przyjaciel przyjaciela stał się przyjacielem. Siedzieliśmy w kawiarni, w środku galerii handlowej... Ja oczywiście byłam ignorowana, a w dodatku obgadywana przed własnym nosem...
Co tu się odpierdala?!

Stalker || Kuroo x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz