na zawsze razem

566 60 72
                                    

Kilka miesięcy później

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kilka miesięcy później


Najdroższy Tae,

tak bardzo za Tobą tęsknię. Minęło już sporo czasu od mojego poprzedniego listu. Mam nadzieję, że ten dojdzie w porę.

Coraz lepiej odnajduję się w mieście i na uniwersytecie. Czuję, że jeszcze kilka tygodni i będę w stanie samodzielnie pojechać na drugą stronę rzeki, bez niczyjej pomocy. Może pojedziemy kiedyś razem? Bardzo chciałbym Cię tam zabrać. Odpoczywanie nad Han to jedno z moich ulubionych zajęć. Mogę wtedy pomyśleć, powspominać. Chociaż jest teraz ciepło, z ogromną ochotą wracam do naszej zimy.

Ostatnio zastanawiam się też nad tym, czy wybrałem odpowiedni kierunek studiów. Marzy mi się pomaganie ludziom, ale niekiedy jest tu tak ciężko. Czuję się na szarym końcu. Inni wiedzą więcej ode mnie, mimo że wieczorami siedzę i czytam podręczniki bardzo długo. Okej, może nie każdego wieczora, ale naprawdę staram się robić to regularnie. Nie sądziłem, że to wszystko może być aż tak skomplikowane.

Ale dość o mnie. Jak Ty się czujesz? Mam nadzieję, że jesteś zdrowy i słuchasz dużo muzyki. Czy tata kupił Ci ostatnio jakąś nową kasetę? Prosiłem go o to, zanim wyjechałem.

Bardzo bym chciał, byś kiedyś mnie tu odwiedził. Wiem, że to praktycznie niemożliwe, ale to jedno z moich największych marzeń.

Pójdę teraz na pocztę. Może trafi Ci się jakiś ładny znaczek do kolekcji? Wiem, że je lubisz. I postaram się zadzwonić na dniach, choć kolejki do telefonu są ostatnio kilometrowe.

Trzymaj się, Wilczku. Kocham Cię.

Hoseok

Wraz z zaklejeniem koperty i wypisaniem adresu oraz odbiorcy, Jung wypuścił z płuc powietrze i spojrzał przed siebie, na tablicę korkową w jego akademickim pokoju. Oprócz rozkładu zajęć, terminu egzaminów, kalendarza i kilku przepisów wyrwanych z gazety, przywieszony miał tam również niewielki gobelin, uszyty przez Taehyunga specjalnie na ich pożegnanie. Do tej pory pamiętał, kiedy mieszaniec ze łzami w oczach wręczał mu ozdobny materiał przedstawiający jego własny domek w miasteczku, do którego uciekli kiedyś pamiętnej zimy. Hybryda zachowała na długo w pamięci obraz ów budynku, który kojarzył się jej z bezpieczeństwem, ciepłem, spokojem, a przede wszystkim z największą miłością. Dlatego postanowił, że to ten wzór będzie idealny na prezent dla Hoseoka. Na nowy początek, ale aby nigdy nie zapomniał skąd pochodzi.

Uśmiech wykwitł na jego ustach, kiedy opuszkami palców sunął po delikatnym materiale. Żółte okna i dym unoszący się z komina przypominały mu o mrozach zimy w górach, coś, czego nie doświadczył jeszcze w stolicy. A zaraz po tym wspomnienie mokrych od łez oczu Taehyunga, kiedy musieli pożegnać się na długi czas. Od tamtego dnia widzieli się tylko raz. Minęło kilka miesięcy, a jedynymi źródłami kontaktu dla nich były listy i rozmowy telefoniczne dwa razy w tygodniu, czasem rzadziej. Hoseok poważnie zastanawiał się nad zakupieniem komórki (coś, co większość jego znajomych ze stolicy miała już od dawna), bo ostatnie kolejki do aparatu ustawionego na piętrze akademika wydawały się nie kończyć. Przez to tracił wiele okazji do pogawędzenia z mieszańcem. Telefon stacjonarny zwalniał się niekiedy dopiero po dwudziestej drugiej, a wolał już wtedy nie dzwonić, bo wiedział, że Taehyung chodzi wcześnie spać. Jednak aktualnie nie było go stać na zakupienie przenośnego urządzenia. Znalezienie pracy również zaprzątało mu głowę.

tajemnica gór || vhopeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz