1.

7.1K 166 102
                                    

„Czasem potrzeba całego życia, żeby zbudować przyjaźń i sekundy, żeby ktoś stał się wrogiem"

Budzik. Najgorsze co jest na świecie. Jęknęłam cicho i przekręciłam się na drugi bok. Nie dane mi było pospać, bo po sekundzie do pokoju weszła mama i odsłoniła żaluzje, gdzie później do pokoju wpadły promienie słońca. Zasłoniłam twarz poduszką i chciałam dalej spać.

- O nie moja panno. - usłyszałam mamę - Masz w tej chwili wstać, bo za dwie godziny masz pociąg do szkoły.

- Ale ja nie chce. - zaczęłam marudzić i bardziej przyciskać poduszkę do twarzy.

- Już. - mama zdarła moja poduszkę z mojej twarzy - Raz. Dwa.

- Nienawidzę cię. - warknęłam i usiadłam na łóżku.

- Ja również cię kocham. - zaśmiała się cicho i wyszła z mojego królestwa.

- Jasne. - szepnęłam.

Prychnęłam cicho i podeszłam do szafy. Wyciągnęłam krótka czarną spódniczkę, białą bluzkę na cienkich ramiączkach, kabaretki i sportowe czarne buty. Moje grube brązowe włosy rozczesałam i zostawiłam je rozpuszczone. Opadały delikatnymi falami na moje piersi. Zmieniłam się przez wakacje. Jak na szesnastolatkę wyglądam dość seksownie. No przepraszam, każdy się za mną ogląda. Poszłam do swojej prywatnej łazienki i zaczęłam przemywać twarz. Gdy ją dokładnie umyłam to zaczęłam się malować. Spojrzałam na swoją twarz przed pomalowaniem. Oliwkowa cera, brązowe oczy, pełne usta i mały nos. Zaczęłam się malować. Oczy pomalowałam ciemnym brązowym cieniem, cienka kreska, pogrubiłam sobie rzęsy, nałożyłam rozświetlacz i czerwoną pomadkę. Uśmiechnęłam się chytrze do odbicia i wyszłam z łazienki.

Siedzę w aucie i patrzę tępo przez okno. Wracam do tego cyrku. Może i Hogwart to mój drugi dom ale jeśli mam znowu widzieć te tępe twarze tych tępaków to mi się odechciewa. Nie mogę się doczekać kolejnej kłótni z tym tlenionym idiota. Tak mowa tu o Draconie Malfoy'u. Mój wróg numer jeden od pierwszej klasy. Nagle samochód się zatrzymał. Dojechaliśmy na stacje. Tata wyciągnął moja walizkę, a ja wyszłam z auta i wzięłam do ręki klatkę z moja Sowa. Tata podał mi walizkę i pożegnał się ze mną. Mama pokiwała mi z auta. Prychnęłam cicho i zaczęłam iść w stronę peronu 9 i 10. Gdy go zobaczyłam zaczęłam biec w jego stronę. Wbiegłam w ścianę między tymi peronami i znalazłam się na Peronie 9 i 3/4. Uśmiechnęłam się mimowolnie i zaczęłam iść w stronę Hogwart Express.

- No no. Kogo moje piękne oczy widza. - usłyszałam ten znienawidzony głos.

- Malfoy. - wysyczałam i odwróciłam się w jego stronę. - A było już tak super.

- Ciebie tez miło widzieć Leighton. - uśmiechnął się ironicznie.

- A mi ciebie nie Malfoy. - chciałam już odejść ale usłyszałam jego bardzo pewny głos.

- Ja ci mówię Zabini. Jeszcze ją przelecę. - zaśmiał się.

- Tego już za wiele. - syknęłam i podeszłam do niego szybko.

Stanęłam z nim twarzą w twarz i z całej siły uderzyłam go pięścią w twarz. Zachwiał się i prawie się wywali, ale jego goryle go przytrzymali. Nagle na stacji zrobiło się cicho, a wszystkie pary oczu spoczęły na nas. Patrzyłam na niego z mordem w oczach. On spojrzał na mnie ze zdziwieniem i lekkim bólem. Z nosa leciała mu krew. Przetarł czarnym rękawem garnituru swój zakrwawiony nos i zaczął iść w moja stronę. Patrzyłam obojętnym wzrokiem na niego.

- Zemszczę się. Prędzej czy później. - warknął w moja stronę.

- Poprawić mam? - spiorunowałam go wzrokiem.

- Nie przeginasz Szlamo? - znowu te straszne przezwisko.

- To ty przeginasz Fretko. - podeszłam o krok bliżej niego. Spojrzałam trochę wyżej i patrzyłam mu w oczy. Jego oczy są piękne. Jeden z najpiękniejszych kolorów jakie widziałam. - Nie zadzieraj ze mną.

- Myślisz, że się ciebie boje? - zaśmiał mi się w twarz.

- Powinieneś. Jestem do wszystkiego zdolna. Jakbyś nie zauważył, niecałe piec minut temu ci przywaliłam. 

- Zabawna jesteś.

- Widzimy się w Hogwarcie. - syknęłam i wzięłam do ręki walizkę i sowę.

Słyszałam jeszcze jego ciche przekleństwa na mój temat. Miałam go gdzieś. Totalnie gdzieś. Jest jedyną osobą, która mnie wytraci z równowagi. Zacisnęłam mocniej rękę na walizce i klatce. Weszłam do pociągu i zaczęłam szukać wolnego przedziału lub moich znajomych. Nagle ich znalazłam weszłam do przedziału i od razu zostałam przytulona przez Hermione.

- Tęskniłam. - uśmiechnęłam się lekko na te słowa.

- Ja również. - oddałam uścisk.

- Cześć Tara. - uśmiechnął się Harry i Ron.

- Cześć. - uśmiechnęłam się do nich.

Bagaże włożyłam na półkę i usiadłam koło Harrego. Oparłam głowę na jego ramieniu i zamknęłam oczy. Nie musiałam nic mówić oni wiedza, że jestem zmęczona.

Love me? / Draco MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz