34.

2.6K 95 67
                                    

„Koniec."

Patrzę załzawionymi oczami na martwe ciało Freda Wesley'a. Był moim przyjacielem. Przysunęłam się do jego martwego ciała i się wtuliłam w nie. Płakałam głośno. Stoje i płacze nad ciałem Freda Wesley'a. Nie mogę w to uwierzyć, ze zginął. Zawsze mnie rozśmieszał i w ogóle. Wstałam i podeszłam do George'a i się w niego wtuliłam. Nagle do sali weszła McGonagall.

- Chodźcie wszyscy! Śmierciożercy tu idą z Voldemortem!

Zaczęliśmy iść na dziedziniec. Cała zgraja śmierciożerców idzie w nasza strone. Zobaczylam Dracona razem z uczniami o do niego podeszłam. Draco spojrzał na mnie i złapał mnie za rękę. Zaczynam się przyglądać Śmierciożercą. Nagle widzę Hagrida z Potterem na rękach. Harry... on nie żyje. Zaczęłam cicho szlochać. Wtuliłam się w bok Draco i płakałam jak głupia.

- Harry Potter nie zyje! - krzyknął Tom.

- Nie! - krzyknęła Ginny i chciała wybiec ale ktoś ją złapał.

- Głupia dziewucho! Harry Potter nie żyje. Teraz przyłączycie się do mnie i oddacie hołd mnie. - wskazal na siebie

- Draco. - powiedział Lucjusz. - Tara chodźcie.

Za rękę zaczęliśmy iść w ich stronę. Voldemort nas przytulił i czekał na innych. Zobaczyłam jak idzie Neville.

- Liczyłem na kogoś lepszego. -śmierciożercy się zaśmiali. - Ale cóż. Jak się nazywasz?

- Neville Longbotom. - powiedział na co śmierciożercy się zaśmiali - Chcę coś powiedzieć!

- To mów.

- To co, że Harry nie żyje... - zaczął ale Seamus mu przerwał.

- Neville wracaj!

- Nie. Ludzie giną codziennie. Nigdy o nich nie zapomnimy. Ale o tobie Tak!

Voldemort się śmiał a Neville z tiary przydziału wyciągnął miecz Godryka Gryffindoru. Harry się ożywił i zaczął uciekać. Znowu zaczęła się walka. Inni śmierciożercy uciekali jak tchórze. Rodzina Malfoy tez zaczęła iść. Draco złapał mnie za rękę i zaczął mnie ciągnąć za sobą. Wyrwałam się z jego uścisku.

- Tara. - zaczął.

- Nie Draco. - szepnęłam i podeszłam do niego.

- Idziemy. - chciał mnie złapać znowu za rękę.

- Nie. - spojrzałam na niego. - Dla mnie już nie ma ratunku.

- O czy ty mówisz? - zdziwił się. - Tara o co chodzi?

- Ja... - wzięłam głęboki wdech - Jestem połączona z Voldemortem. Jak on zginie to ja tez.

- Co?! - spojrzał na mnie przestraszony. - Tara...

- Ty się ratuj. - pogładziłam go po policzku i poczułam, że po policzku znowu spływają mi łzy. - Obiecaj mi, że przeżyjesz.

- Leighton. - warknął i złapał mnie za policzka - Masz przeżyć. Coś zrobimy. Przeżyjesz.

- Draco, dla mnie nie ma ratunku. - wyszlochałam. - Draco ja...

- Nie mów tego proszę. - wyszeptał i zobaczyłam, że po jego policzku spłynęła samotna łza.

- Kocham cię. - pocałowałam go delikatnie w usta - Żegnaj.

Odsunęłam się od niego i zaczęłam biec w wie wojny. Słyszałam za sobą wołania Malfoy'a. Ze łzami w oczach zabijałam śmierciożerców. Nagle oberwałam jednym z zaklęć i upadłam na twarda ziemie. Zaczęłam ciężej oddychać ale się podniosłam. Zaczęłam dalej walczyć. Nagle zobaczyłam Harrego i Voldemorta. Pobiegłam w ich stronę.

- Tara odejdź! - zaczął krzyczeć Harry.

- Zabij go Taro! - krzyknął Tom.

- Nie zrobię tego. - szepnęłam i się odsunęłam kawałek.

Nagle poczułam ukłucie w sercu kolejne. Spojrzałam na Toma to samo poczuł. Ostatni Horkruks został zniszczony. Spojrzałam smutnym wzrokiem na Harrego. Poczułam łzy w oczach. To mój koniec. Harry zabił właśnie Voldemorta. Tom się rozpłynął. Ja poczułam ostry ból w klatce piersiowej. Upadłam na kolana i spojrzałam w dal. W moja stronę biegł Malfoy.

- Draco. - szepnęłam i poczułam jak mnie przytula.

- Taro spójrz na mnie. - zaczął płakać. - Kocham cię. Również ciebie kocham. Zawsze kochałem.

- Kochasz mnie? - niedowierzałam i poczułam kolejne ukłucie w sercu.

- Tak. Bardzo. - wychlipiał.

- Cieszę się bardzo. - uśmiechnęłam się słabo. - Żegnaj.

Obraz zaczął mi się rozmazywać. Słyszałam krzyki Dracona. Próbował mnie obudzić ale było za późno. Umarłam. Szczęśliwa, że walczyłam o Hogwart. Poznałam cudownych przyjaciół i pokochałam jedyna osobę. Pokochałam Dracona Malfoy'a. Swojego byłego wroga. On pokochał mnie. Moja historia się skończyła. Mam nadzieje, że wam się podobała. A co się stało z Malfoy'em? Po paru latach poślubił Astorie, która była mu pisana i doczekał się dziecka. Był w końcu szczęśliwy. Ja również jestem szczeliwa na tamtym świecie.

Koniec

Love me? / Draco MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz