☯7☯

112 14 5
                                    

Uwaga, uwaga! ten cały rozdział to jedno wielkie 18+!
Osoby równie niewyżyte jak ja, zapraszam


Całowaliśmy się jakiś czas po czym dałem w końcu ruszyć Willowi samochodem. Dowiem się gdzie mieszka!

Jechaliśmy 7 minut a mi już się nudziło. Kompletnie nie miałem co robić... ale pewien plan wpadł mi do głowy.

Położyłem rękę na kroczu Willa. On jedyne co to westchnął i zacinał usta. Mogłem posunąć się dalej...
Zacząłem ugniatać jego krocze.

- Mikael - powiedział groźnym tonem na co zadrżałem z podniecenia - Przestań.

Nie słuchałem go tylko mocniej napierałem na jego krocze.

- Kurwa! Mikael! - widziałem już tę furię w jego oczach - Pożałujesz tego. Obiecuję!

Kompletnie go nie słuchałem. Wolałem wsłuchiwać się w jego wzdychanie i sapanie. Cholernie mnie to podniecało...

A gdybym tak.. przy nim? Jestem ciekaw jego reakcji.

Lewą ręką cały czas ugniatałem krocze chłopaka, a prawą wsadziłem sobie do bokserek.

Mężczyzna to zauważył i zaczął spoglądać na to co robię. Widziałem jak oblizuje wargi, a w jego oczach widziałem, że nie może już wytrzymać.

Rozkraczyłem się i zacząłem szybko poruszać prawą ręką. Z moich ust zaczęły się wydobywać jęki, sapanie... I w pewnej chwili przypadkiem z rozkoszy krzyknąłem imię Willa.

Dla niego to było za dużo. Wykręcił w ślepą uliczkę.

Wysiadł z auta i szybko obchodząc auto, otworzył moje drzwi. Wyciągnął mnie z auta i po chwili wisiał nade mną na tylnich siedzeniach.

- Doigrałeś się dzieciaku - warknął zmysłowo po czym brutalnie mnie pocałował.

Ochoczo oddawałem każdy pocałunek.
Usta mnie powoli zaczęły piec i trochę krwawiły.

Chłopak zlizał krew z kłów którymi wcześniej mnie poranił i zaczął zlizywać tą z moich warg. Zirytowany uciskiem w dolnych partiach ciała, zacząłem rozpinać spodnie.

- Niewyżyty się stałeś - stwierdził William, po czym ze złośliwym uśmiechem włożył swoją prawą wolną dłoń do moich bokserek, podczas gdy lewą cały czas prowadził samochód.

Zaczął poruszać dłonią, cały czas przyspieszając. Jeśli w moim młodym wieku byłoby to możliwe, to bym dostał zawału z podniecenia... Wiłem się i rzucałem na siedzeniu. On mnie doprowadzał do szaleństwa. Nagle, gdy już miałem dochodzić...

On po prostu przestał poruszać dłonią.

Jakby jeszcze było mało...

Wyciągnął tą swoją cholerną łapę z moich bokserek.

Spojrzałem na niego z mordem, a ten tylko z uśmiechem prowadził sobie autko. Jakby nic przed chwilą nie miało miejsca.

- Obiecuję ci ty pierdolony sukinsynie... - sapnąłem - Jak tylko dojdę do siebie... To osobiście - zrobiłem nacisk na "osobiście" - Pozbawię cię chuja - na to William uśmiechnął się szerzej, widziałem jak stara się nie śmiać.

Debil.

Wkurwiony siedziałem, kręcąc się i zmieniając pozycję co chwilę.

Nagle gwałtownie samochód się zatrzymał a ja zgiąłem się w pół. Spojrzałem na Williama, który także na mnie patrzył. Po chwili się odezwał.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 21, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Ing Yang // YAOIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz