13

373 19 11
                                    


To nie mogła być prawda. To nie może być prawda.

Powtarzałam sobie to cały czas w głowie. Nie mogłam dopuścić do siebie myśli, że to się dzieję.

Nie zawsze jest tak jak my chcemy. To prawda.

Patrzyłam na zbliżającą się Lesel i w myślach miałam najgorsze scenariusze. Nie robiłam nic, bo cóż mogłam zrobić. Ostrzec ją? Co by to dało? Raczej nic.

Czemu zgodziłam się na tą wyprawę. Oczywiste było to, że prędzej, czy później ona do mnie przyleci.

Nie wiedziałam co mam teraz robić. Jedna strona mnie cieszyła się, że do mnie przybyła, każdy posiadacz smoka wie jak potrafi silna być więź miedzy nim, a smokiem. Ale druga część mnie, aż krzyczała, żeby ona zawracała.

Kiedy zbliżyła się mnie na tyle blisko, abym na nowo mogła usłyszeć jej myśli to myślałam, że aż mi głowa wybuchnie od jej ryku.

-Uciekaj- Krzyknęła.

Na początku nie wiedziałam co mam robić. Odwróciłam się i zobaczyłam Renesme, która trzymała w ręce złoty sztylet.

-Co ty robisz?- Zapytałam.

Lecz nie otrzymałam odpowiedzi. W zamian za to szyderczo się uśmiechnęła. Jej uśmiech był taki sam jak króla mroku. I wtedy zdałam sobie ze wszystkiego sprawę. To ona nas zdradziła. Cały czas udawała miła i bardzo dobrze jej to wychodziło. Zaczynałam wątpić w to, że może nas zdradzić. Jednak tak się stało.

-Dlaczego?- Ponownie zadałam jej pytanie, jednak ponownie nie uzyskałam odpowiedzi.

Podniosła rękę ze sztyletem i zamachnęła się na mnie. Nawet nie zdążyłam odskoczyć, a ona już była prawie przy mnie. W jednej chwili wszystko przemknęło mi przed oczami. Już myślałam, że jest po mnie. Kiedy nagle zza jej pleców ujrzałam sylwetkę Unera. Złapał ją za ramiona i odciągnął jak najdalej. Byłam w takim szoku, że zamiast mu pomóc po prostu stałam i patrzyłam.

Ich szamotanina trwała przez kilka sekund, ale niestety miała tragiczne skutki. Renesme wbiła sztylet Unerowi w klatkę piersiową. Kiedy zobaczyła co się stało po prostu rozpłynęła się w powietrzu.

Odzyskując władzę w nogach, podbiegłam do Unera i starałam się jakoś zatamować krwawienie.

-Spokojnie zaraz postaram się ci pomóc- Powiedziałam, łzy zaczynały mi napływać do oczu.

W myślach zaczynałam wertować zaklęcia, które uzdrawiają. Zaczynałam próbować jedno po drugim. Jednak Uner złapał mnie za rękę. Spojrzałam na niego. W jego oczach widziałam smutek.

-To nic nie da-Powiedział z ciężkim oddechem.

-Jak to?- Zapytałam. Przecież musi być coś co mu pomoże. On się myli, na pewno coś musi pomóc.

-To sztylet wykonany z jadu smoka, wykuty w czeluściach mroku, nic nie jest w stanie go powstrzymać szkód jakie wyrządzi. Więc jeśli ktoś kogoś nim ugodzi to ta osoba musi zginąć- Powiedział i na chwilę zamknął oczy, każde słowo zaczynało mu sprawiać trudność.

-Ale nie musisz się martwić raz użyty sztylet nie nadaje się już do dalszego użytku i po jakimś czasie zamienia się w proch. Więc nie jest w stanie nic ci zrobić.- Dodał mając wciąż zamknięte oczy.

Nie chciałam go słuchać, jednak w jego głosie słychać było, że mówi prawdę.

-Dziękuje, że mogłem Ciebie poznać. To był dla mnie zaszczyt. Uciekaj stąd puki jest czas, jeśli nie chcesz skończyć tak jak ja.- Kiedy to powiedział, zamknął oczy i już ich więcej nie otworzył.

Nie wiedziałam co mam robić byłam rozdarta. Klęczałam nad jego ciałem i nie wiedziałam co się dzieje.

Kiedy poczułam, że jakieś silne łapy łapią mnie ocknęłam się. Rozejrzałam się. Byłam w łapach Lesel, która odlatywała jak najdalej od więzienia smoka mroku.


........................................

Rozdział miał być wcześniej jednak miałam drobne komplikacje uniemożliwiające mi to. Mam nadzieję, że wciąż ze mną jesteście, bo jeszcze nie kończę tego opowiadania, jednak powiem szczerze, że zbliżamy się powoli do końca. Takimi małymi kroczami.

Jeśli wychwycicie jakiś błąd możecie mnie śmiało poprawiać nie obrażę się, wręcz będę wdzięczna, ponieważ czasem mi umykają jakieś błędy.

Mam jeszcze takie pytanie ktoś mi wytłumaczy o co chodzi z tymi monetami na wattpadzie, ponieważ dawno mnie tu nie było i nie bardzo wiem co to jest xdd

Do następnego :)



Odzyskać to co utraconeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz