11

353 27 11
                                    

Był to dym. Nie taki zwyczajny z ogniska, czy komina. Tylko czarny dym. Czuć było padliną. I od razu zrobiło mi się nie dobrze.

-Co to jest?!- Wykrzyknął Jacob.

-Nie mam zielonego pojęcia, ale lepeij się odsuńmy.- Szybko odpowiedziałam.

Od razu zaczęliśmy się wycofywać.

Z jaskini zaczął wychodzić czarny smok. Wielki, czarny smok. To z jego pyska wydobywał się dym.

-To nie mozliwe.- Pomyślałam.

-A jednak dawno się nie widzieliśmy. Nie prawdaż? Miło Cię znowu zobaczyć. Po raz ostatni, moja droga. Przychodząc tu tylko ulatwilaś mi zadanie.- Powiedział czarny smok.

Ale jakim cudem? Przecież miał być zamknięty do końca świata. Żadne zaklęcie nigdy nie bylo by w stanie otworzyć jego więzienia.

Dym wynoszący się wkoło nas stawał się jeszcze bardziej gęsty. Nagle nie widziałam, ani Renesme, ani Jacoba.

To jest jakiś koszmar. Zaraz się z niego wybudzę i będzie wszystko tak jak było.

Tak to tylko zły sen.

I chociaż  bardzo bym chciała, żeby tak było to niestety tak nie jest. Stoję sama. Bez przyjaciół. Bez żadnej pomocy.

Stoję przed czarnym smokiem. Smokiem mroku.

-Czego odemnie chcesz?! Już raz Ciebie pokonałam, więc zrobię to i po raz drugi!- Wykrzyknęłam zła.

-Jesteś tak naiwna myśląc, że mnie tu zatrzymasz na długo? Żadna moc nie jest w stanie powstrzymać smoka, a te głupie jelenie, które miały pilnować wejścia raczej by mnie nigdy nie powstrzymały. Zostały moja przekąska. Hahah. Ludzie jacy wy jesteście głupi.- Powiedział szyderczo się śmiejąc.

Nie wiedziałam co mam robić. Sama nie dam rady go pokonać. Mam pustkę w głowie.

-Nie wygrasz z nami!- Krzyknęłam. Chciałam jakoś go przestraszyć, może nic to nie dało, ale zawsze warto spróbować.

Czarny smok tylko spojrzał na mnie swoim wielkim okiem, w którym było widać iskierki szaleństwa. 

Czekaj, czekaj. Gdzieś już takie iskierki widziałam. Tak takie same miał w oczach jego właściciel, ale to nie mozliwe.

Smok nie upodobania się do swojego właściciela ma swoją duszę, swój własny charakter. Owszem łączy go więź z jeźdcem. Ale smok, a jeźdźiec różnią się pomimo wszystko wieloma rzeczami.

Więc dlaczego takie same są u smoka i właściciela? Chyba że...

Nie to nie mozliwe. Jedyną odpowiedź to to, że smok połączył się że swoim jedynym władcą. Panem mroku.

Ale jeśli tak jest to znaczy, że jest teraz niepokonany. Nie stracił swojej mocy.

Czarny smok nie zamierzał czekać, aż się namyśle co robić. Dmuchnął we mnie dymem przez co prawie natychmiast straciłam przytomność.

Kiedy się wybudzilam leżałam w jakimś pomieszczeniu. To chyba więzienie o ile się nie mylę.

-Ale czemu mnie od razu nie zabił?- Pomyślałam trochę za głośno.

-Poczekam, przyleci twoja smoczyca. Lepiej będzie zabić was obydwie równocześnie. A może by tak pokazać wszystkim jak umierasz. Kawałek po kawałku zrywać z Ciebie skórę, a na jej miejsce polewać ciemna gorąca maź. Przepyszny plan. Ale jak zgniesz zadecyduje kiedy złapie Twojego ukochanego smoka.- Usłyszałam w swojej głowie głos władcy mroku.

Czyli miałam rację. Są ze sobą połączeni.

Nie odpowiedziałam nic na te słowa. Wolałam nie wchodzić w dyskusję z kimś takim jak on.

Rozejrzałam się. Na przeciwko siebie w celi zobaczyłam Jacoba. Leżał nieprzytomny. Co oni mu zrobili?! Nie miałam jak się stąd wydostać. Brakowało mi sił i pomysłów.

Teraz zostało mi się tylko modlić by Lesel tutaj nie przyleciała. Inaczej zginiemy razem. Jeśli tu nie przyleci może wymyślić jakiś plan w domu. Im dłużej jej tu nie ma tym dłużej żyje ja.

Nie mam nawet siły się z nią jak kolwiek skontaktować. Zostało mi tylko czekać.


........................
No i jestem po długiej przerwie.

Prawdę mówiąc nie wiem czy bym wracała, ale parę osób napisało mi, że czeka na kolejny rozdział.

Cieszę się że pomimo wszystko część że mną została i wciąż czeka.

Nawet nie wiecie jak mi jest miło 😍

Mam nadzieję, że nie ma żadnych błędów. Starałam, się żeby nie było. Ale jeśli mi jakieś umknęły to piszcie od razu poprawię😊😊😊

Odzyskać to co utraconeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz