6

542 56 12
                                    


Rano obudziłam się trochę niewyspana. Wszystko mnie bolało. Leżenie na twardej ziemi nie jest dobrym pomysłem.

Kiedy otworzyłam oczy słońce powoli wstawało. Moi towarzysze jeszcze spali.

Wstałam i rozejrzałam się. Rin miał jako ostatni warte, ale pewnie zasnął. Na szczęście nikt nas nie nie pokoił  w nocy.

-Wstawać.- Powiedziałam do reszty.- Trzeba powoli ruszać.

Rannymi pataszkami to oni nie byli. Z wielkim grymasem zaczęli powoli wstawać. No błagam. To co oni myśleli, że będziemy spać do nie wiadomo której, leżeć na miękkich łóżkach i pić ciepłe mleko. No bez przesady.

Kiedy moi towarzysze się rozbudzali ja postanowiłam już powoli ruszyć.

Nie był to dobry pomysł, ale nie lubię bezczynnie stać. Mogłabym w tym czasie się jakoś odświeżyć, ale w pobliżu nie było żadnej rzeki, a gdyby by była to pewnie byłaby zanieczyszczone.

Szłam powoli przed siebie. Reszta pewnie mnie dogoni. Widzieli, w którą stronę poszłam. Nie szłam też szybko.

Szłam w ciszy i to mi nie pasowało. Nauczyłam się, że tam gdzie jest zbyt cicho czai się niebezpieczeństwo.

Po chwili reszta do mnie dołączyła.

-Znów ta cisza.- Powiedział Jacob.

-A czego się po tym lesie spodziewasz.- Odezwał się Uner.

Jacob nic już się nie odezwał. Uner miał racje ten las już nie żyje i raczej żadne zwierze tutaj nie przyjdzie. 

A przynajmniej nie z własnej woli.

Szliśmy już tak jakiś czas rozmawiając na różne tematy. Kiedy nagle odezwał się Jacob.

-Ktoś tu jest.- Powiedział.

-O czym ty mówisz?- Zapytała Renesme.

-Ktoś nas śledzi.- Odpowiedział.

Wszyscy zaczęliśmy się rozglądać, ale nikogo nie było. O czym on mówił?

Przecież jakby ktoś tu był to byśmy go widzieli. A tutaj ani żywej duszy.

-Może przewidziało ci się.-Opowiedziałam.

-Idziemy.- Powiedziała Renesme i ruszyła przed siebie.

Poszliśmy w jej ślady.

Jednak Jacob stał i nie szedł z nami.

-Jacob no chodź. Nikogo tu nie ma. Zdawało ci się. - Powiedziała Renesme.

Nie wiedziałam czy on mówi prawdę czy chce nas przytrzymać jak najdłużej.  Miałam mętlik w głowie.

Nie musiałam długo się zastanawiać nad decyzja co zrobić, ponieważ usłyszeliśmy łamanie gałęzi gdzieś z prawej strony. Ktoś faktycznie tutaj był. Nie minęła nawet sekunda, a koło mojej głowy przeleciała strzała i wzbiła się w drzewo.

Ze strony z której strzała przyleciała szedł jakiś człowiek. Chwila to nie jest raczej człowiek.

Wyglądał jakoś dziwnie. Jego skóra była biała. Jakby nigdy nie widziała słońca. Miał na sobie tylko tunikę. Na plecach zawieszony miał łuk że strzałami, a w dłoni trzymał włucznie. Jakby uciekł ze średniowiecza.

Jego ciało wyglądało, jakby już nie żyło. Widoczne były żebra i tkanki.

Wyglądał naprawdę strasznie i zmierzał w naszą stronę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wyglądał naprawdę strasznie i zmierzał w naszą stronę.

Nie przyspieszył, jakby wiedział, że i tak mu nie uciekniemy.

-Nie no jak nie pająki to jeszcze to?- Odezwał się Uner.- Przecież jak tak dalej będzie to nigdy nie dotrzemy na miejsce cali.

-Jeśli jakoś mu nie uciekniemy to w ogóle nie dotrzemy na miejsce- Powiedział Jacob ze strachem.- To biały wędrowca.

-Biały wędrowca?- Zapytałam.

Szczerze to nie wiedziałam kto to jest. Pierwszy raz spotykam się z tym czymś takim.

-To potwór, którego nie da się zabić. Nie można go przebić strzałą, mieczem czy czymś innym. Nikt nie może go zabić. Podobno jest nieśmiertelny i jeśli zobaczy swoją ofiarę będzie za nią szedł nawet przez kilka miesięcy.- Powiedział.

-Nie chcę przeszkadzać, ale wydaje mi się, że powinniśmy już ruszać i to jak najszybciej. - Powiedziała Renesme.

Miała racje ten potwór był już bliżej i szedł coraz szybciej.

-Ruszamy!- Krzyknęłam i ruszyłam przed siebie.

Jeśli to prawda, że to coś będzie za nami szło nawet przez kilka miesięcy to raczej nie będzie ciekawie. A co najgorsze. Ten potwór chyba się uwziął na mnie.

.......................
No i jest kolejny rozdział.
Jak sie podoba?

Przepraszam za moją nieobecność, ale nie miałam czasu napisać rozdziału, do teraz.

Chciałbym wam pożyczyć wesołych świąt i mokrego poniedziałku 😂😂😂😍
Macie tutaj takie życzenia 😂😂😍😍😘😘😘😘😘😘

Chciałbym wam pożyczyć wesołych świąt i mokrego poniedziałku 😂😂😂😍Macie tutaj takie życzenia 😂😂😍😍😘😘😘😘😘😘

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Do następnego 😚❤❤❤

Odzyskać to co utraconeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz