9

698 41 9
                                    


Pora wymyśleć plan B. Rozglądałem się wokół siebie. Wiem! Wzbiłem się w powietrze i leciałem nad ciężarówką. Zauważyłem samochód USA który zaczął przyspieszać i samochód gdzie był gnuj UK i Niemcy który wychylał się trochę przez okno, obserwował mnie tak jakby zobaczył kosmite. Zaśmiałem się ale po chwili zauważyłem inne samochody NATO i już mi nie było do śmiech.
Szybko "zanurkowałem" do kabiny ciężarówki gdzie siedział kierowca. Dostałem się do niej przez kopnięcie w boczną szybe drzwi. Ah.. niczym w filmach. Spojrzałem na wkurwionego kierowcę. Wydawał się na mięśniaka i jedną ręką kierował A w drugiej trzymał pistolet celując we mnie? Próbował. Wyrwałem mu pistolecik i udeżyłem go w twarz z całej siły. Leży nie przytomny. Ciężarówka traciła kontrolę więc przejąłem ster, czyli kierownicę i wykręciłem na pole. Uf... dobrze że las się skończył. Nieprzytomnego człowieka dałem na fotel obok A ja usiadłem za kierownicą. Spytacie się pewnie... Polska? A TY umiesz prowadzić ciężarówkę? Nie będę kłamać. JA LEDWO NA ROWERZE JADĘ A CO DOPIERO CIĘŻAROWKA. No ale dobrze że chociaż wykułem to jak się posługiwać samochodem czy ciężarówką. Jednak ta książka od Czech nie poszła na marne.
Spojrzałem na lusterko. O kur*wa... dalej mnie gonią, a USA przesiadł się do terenowego auta żołnierzy NATO. On się nie podda. Kurczaczki.
Spojrzałem w drugim lusterku na Cesartwo. Śpi. Nie wiem co mu dali, ale słodko śpi. ;^; to ja go ratuję A ten nawet obudzić się nie potrafi.
Przyspieszylem wciskając mocniej pedał gazu. Znalazłem jakąś polną w miarę szeroką drogę. Więc szybko tak jakoś tam skręciłem.

- kur*a- przeklnąłem na głos dysząc z tej sytuacji. Co najlepsze USA skręcił także bo jechał obok ciężarówki ale musiał zwolnić bo by się nie zmieścił na drodze i prędzej by walnął w drzewo. Dlaczego on nie odpóści?

Tak się skupiłem na USA, że nie patrzyłem na drogę Przede mną... w zasadzie powinienem skręcić tak jak droga idzie A nie jechać dalej prosto. Gdy wreszcie spojrzałem na drogę, zamiast drogi zobaczyłem klif. O nie! CO! Chciałem się zatrzymać ale dopiero teraz zdałem sobie sprawę że zamiast pedała chmującego są kolorowe kable i patyk. Polska ty masz szczęście. Kierowcę ciężarówki wywalilem na stos trawy. Co? Niech pożyje, może ma rodzinę.
Nagle ciężarówka wzbiła się w powietrze A ja w kabinie czółem się dziwnie. Wiedziałem, że zaraz umrę. Ze nigdy nie spełnie marzenia. Że tak na prawdę czuję coś do Cesarstwa Debila, Rzeszokąta, ale jego wielkość mi przeszkadza, może jakby nie był wielkoludę to by inaczej ta cała sytuacja potoczyła? Wzięłam głęboki wdech.

Ciężarówka, Reichtanle i ja, Polska znaleźli się pod wodą, ponieważ klif był nad jeziorem. Woda szybko wpłynęła do kabiny przez rozbitę okno. Jak najszybciej ewakułowałem się przez tą dziorę. Spojrzałem pod wodą na olbrzyma, zamazane wszystko. Ale się chyba obudził. Zaczęło brakować mi tlenu, ale i tak przytuliłem się pod wodą do Cesarstwa A ten rozwalił łańcuchy.
Powoli traciłem przytomność i siły. Ciemno.. głucho... czuję wodę w moich płucach jeszcze.
Gdy nagle znów poczułem powietrze, usłyszałem ptaki i otworzyłem oczy. Pierwsze co zobaczyłem, kaszląc wodą to Reichtangle. Uśmiechnąłem się lekko osłabiony. Ten też się uśmiechnął. O, widzę jego usta. Postawił mnie na brzegu, ale długo nie postałem, bo się wywaliłem z braku siły. Rzeszokąt wyszedł z Wo Ty i usiadł na brzegu obok mnie. Wziął na rękę i zaczął głaskać.

- danke... Polen... - uśmiechnął się.

- ni-e ma za-a co - przytuliłem się do niego, chuj że ja i on jesteśmy mokrzy. - dlaczego-o się-ę n-ie sk-urczy-łeś... - powiedziałem cicho.

Siedzieliśmy tak już w spokoju czekając aż wyschmiemy.

_______Budynek NATO 18:47_______

- To, to... nie wiarygodne!

- co?

- no proszę spojrzeć!

Herbaciaz spojrzał na Ekran wyświetlający filmik jak ciężarówką z Cesartwem i Polską wpada do jeziora i szlak za nimi zaginął.
Patrzył na początku zdziwiony, ale potem wiedział że to nie prawda.

- oni i tak żyją. Nie znasz Polski? On tak łatwo nie umrze. Grrr, wiem że ma coś wielkiego czego ja nie mam.

- co on ma- powiedział Niemcy ale przerwał mu otwieranie drzwi do których weszły trzy osoby.
Rosja, USA i...... Węgry?!

- Blyet, po co my tak w ogóle chcemy Polshy i tego olbrzyma! Bez urazy Niemcy. - powiedział Rosja na głos dumnie podchodząc do UK.

- nie, nie, nic nie szkodzi... - Niemcy poprawił okulary skrzywiony spojrzał na podłogę.

- oh, Jak ja bym chciał mieć Poland tylko dla siebie~ ♡ on taki slodki~ morał~ - powiedział Gey USA.

- nie ZSRRaj się Pedale - odpowiedział Rosja.

- Węgry! Jak dobrze że jestes! Mósisz nam powiedzieć więcej informacji byśmy mogli sprowadzic Poland do domu - UK podszedł do Węgra który miał mine bez emocji.

- dobrze, ale macie mu nic nie robić, chce tylko zeby bylo jak dawniej, żeby Polska mieszkał z Czechami i Slowacją. Chce zeby moj brat wrórcił.

- Good, Hungary. Poland nic się nie stanie. Obiecuję Ci to - wyszczeżył się UK.

- Wszyscy już są? - zapytał USA

- Tak- powiedział Niemcy patrząc na papiery.

- więc zaczynamy - UK spojrzał na resztę zgromadzonych.

______________________________

Oto Węgier zdrajca, Polska prawie umarł, a UK chce coś od Polski tak samo jak ZSRR.

See you soon UwU

Trochę dłuższy rozdział. Wenę miałam.

ℙ𝕣𝕫𝕖𝕫 𝕨𝕚𝕒𝕥𝕣 {STARE} ||Reichtangle x Polska||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz