Biegłem przed siebie i nawet nie wiem gdzie nie wierzyłem w to co widziałem, nagle usłyszałem jak ktoś dzwoni, stanąłem w miejscu i wyciągnąłem telefon, spojrzałem na ekran dzwoniła moja siostra więc odebrałem
-Halo?-Powiedziałem do słuchawki i usłyszałem płacz
-Dobrze że się odezwałeś! Twój współlokator do mnie dzwonił że wybiegłeś z domu! Idioto! Chodź do mnie! I porozmawiamy!-Wrzasnęła i się rozłączyła no cóż moja starsza siostra przynajmniej o mnie dba
Zacząłem biec w stronę jej domu, gdy byłem już przed drzwiami to zapukałem, otworzyła mi ona
-Jesteś idiotą!-Wrzasnęła, a mnie się przypomniało
*10 lat wcześniej*
Mały chłopak siedział w pokoju i słuchał muzyki nigdy nie mógł przestać, nagle zaczął śpiewać razem z muzyką, ale po chwili wbiegła do jego pokoju jego mama i uderzyła go tak, że upadł na podłodze, zerwała mu słuchawki i je zniszczyła
-Jesteś idiotą!-Wykrzyczała kobieta, mały chłopiec z bólu zaczął płakać
-Przestań ryczeć bekso!-Wrzasnęła i uderzyła go kolejny raz, wtedy wbiegła do pokoju jego siostra, matka wyszła, a siostra go uspokajała
*Teraźniejszość*
Pojawiły mi się łzy w oczach i się odsunąłem, Kaede zasłoniła ręką usta i chciała do mnie podejść
-R-Rikiya...proszę...wejdź...
przepraszam...-Wyszeptała, mogłem jej jedynie wybaczyć i zaufać, podszedłem do niej i mocno przytuliłem, po chwili wszedliśmy do jej mieszkania, gdy wchodziliśmy do salonu był tam ON, duch który mnie wykorzystał...duch którego z całego serca nienawidzę...Miałem zamiar sie wycofać ale nie było mi to dane przez siostrę, westchnąłem cicho
-Rikiya...ja...-Gdy podszedł do mnie od razu dostał ode mnie w twarz
-Nienawidzę cie! Nie chce cie znać! Jesteś świnią! Wykorzystałeś mnie!-Nagle zauważyłem malucha który płakał, odepchnąłem pojeba od siebie i podbiegłem do maluszka który od razu sie do mnie przytulił, przypominał mnie gdy miałem jebane 6 lat...przytuliłem malucha, a on dalej płakał
-Już dobrze...jestem tu...i nigdzie się nie wybieram...-Szepnąłem i pocałowałem malucha w czoło, po chwili podniosłem dzieciaka, siadłem na kanapie i usadziłem maluszka na nogach, ten od razu się przytulił
-W ogóle jak masz na imie?-Szepnąłem małemu
-N-Nie mam...-Gdy tylko to powiedział zaczął bardziej płakać, Endo tylko się nam przyglądał
-Od dzisiaj będziesz Merex...-Szepnąłem, a chłopak słabo się uśmiechnął i zamknął oczy po chwili tylko dało sie wyczuć spokojny oddech malucha który spał, nagle poczułem jak obok mnie ktoś siada dosyć blisko
-Ja zaniose do mojego pokoju Merex'a-Szepnęła cicho moja siostra, wzięła delikatnie malucha i poszła
-Skarbie...-Poczułem rękę ducha na swojej nodze która zaczęła jeździć po mojej nodze
-Zostaw mnie...okłamałeś mnie...nie chce cie znać...idź do tamtego on jest dla ciebie ważniejszy...ja...ja jestem tylko twoją zabawką...widziałem jak zabawiałeś się z tamtym w kuchni...-Odsunąłem się, ale on tylko się do mnie przysunął
-Nie zabawiałem się z nim...od razu gdy cie zauważyłem, zacząłeś uciekać wtedy odepchnąłem go i zadzwoniłem do twojej siostry...-Szepnął mi do ucha po czym przygryzł jego płatek, na co jęknąłem
-Ehm...jak już tak bardzo nie umiecie się powstrzymać to idźcie do wolnego pokoju...-Wtedy byłem czerwony jak pomidor na twarzy ze wstydu
-Jasne-Usłyszałem głos ducha który podniósł mnie i zaczął mnie nieść do wolnego pokoju, patrzałem na niego z mordem w oczach ten tylko się uśmiechnął i wszedł do pokoju, oczywiście rzucił mnie na łóżku, a moja genialna siostra zamknęła drzwi od przedpokoju, co za...
Uwaga 18+ jeśli nie chcesz czytać zjedź na dół aż znajdziesz drugie grube słowa
-Może zabawimy sie na zgodę?-Uśmiechnął się zboczenie, tylko że on już nie był duchem był człowiekiem, zawisł nade mną i pocałował, może i byłem wciąż na niego obrażony to odwzajemniłem, chłopak tylko pstryknął palcami i już byliśmy nadzy, widziałem jego mięśnie, ja w porównaniu do niego nie miałbym z nim w niczym sans, Endo przewrócił mnie na brzuch i wszedł we mnie bez żadnego rozciągnięcia czy uprzedzenia...krzyknąłem zaskoczony gdy od razu zmienił się na ostrego chłopaka, teraz to czułem się jak męska dziwka...no ale cóż
Krzyczałem cały czas nagle poczułem, że dochodze, chłopak złapał moje przyrodzenie i zaczął poruszać do przodu i do tyłu, zacząłem krzyczeć głośniej i doszedłem z jego imieniem na ustach, a chłopak z moim imieniem, opadliśmy na łóżko...no...bynajmniej ja opadłem na łóżko bo "duch" opadł na mnie
Tu jest koniec 18+
-Em...Endo mógłyś...no wiesz...-Chłopak wstał ze mnie i położył się obok, okrył nas kołdrą, a ja się wtuliłem w niego
-Kocham cie skrzeczku-Powiedział po czym się zaśmiał
-Ja ciebie też kocham zboczuszku...-Szepnąłem
-Oj bo zaraz dostaniesz kare-Powiedział i pocałował mnie w czoło, po czym oddaliśmy się w ramiona Morfeusza
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hehe....mnie tu nie ma
CZYTASZ
★Mój niewidzialny współlokator★
SpiritualChłopak który wykupuje dom dowiaduje się że nie jest sam, ale czemu? dowiecie się w książce