8.

1.2K 71 20
                                    

Obudziłem się o 9:45 skąd to wiem? A może stąd, że moja siostra kocha zegarki i je kolekcjonuje, one są wszędzie więc bez problemu mogłem zobaczyć która godzina, nie chciałem obudzić ducha który ewidentnie sobie spał, powoli odwróciłem w jego stronę, czułem jego ciepły oddech na sobie, nagle ręką przysunął mnie bliżej do siebie, dotykaliśmy sie naszymi ciałami, czułem jego spokojny oddech na mojej szyi, po chwili poczułem jak mnie przytula, przytuliłem go delikatnie, po chwili poczułem jak chłopak zjechał ręką niżej no chyba nie!

Zerwałem się szybko z łóżka i ubrałem, a duch patrzał na mnie w szoku

-Co się stało skarbie?-Zapytał zaspanym głosem

-Ty zacząłeś mnie molestować! Kurwa co ja jakaś męska zabawka!?-Wrzasnąłem, a chłopak patrzał na mnie w szoku, po chwili wstał i się ubrał, podszedłem do drzwi, ale gdy chciałem je otworzyć to kurwa były zamknięte nisz kurwa!

-Zamorduje cie...-Szepnąłem, a chłopak przytulił mnie od tyłu

-Czyli jesteśmy zamknięci-Wyszeptał mi do ucha po czym przygryzł jego płatek, na co mruknąłem niezadowolony

-Dalej mam na ciebie focha-Powiedziałem, a gdy drzwi się otworzyły od razu wybiegłem i przytuliłem się do siostry

-On mnie molestuje!-Wykrzyczałem, a duch się zasmiał, po chwili zauważyłem że gdzieś patrzy

-To chyba mój czas by iść do nieba...-Powiedział, a mnie coś ukuło w sercu

-Z-zostań...-Powiedziałem, a po moich policzkach zaczęły płynąć łzy

-Skarbie zobaczymy się jeszcze kiedyś...-Powiedział, przytuliłem go i zacząłem płakać, duch pocałował mnie w czoło i znikł

-E-Endo?...-Zacząłem się rozglądać, lecz ducha nie było, zacząłem płakać jak małe dziecko...dlaczego on!? Dlaczego!

Nagle upadłem na kolana i poczułem jak małe rączki mnie przytulają, rozpłakałem się bardziej maluch bardzo przypominał Endo...

-Gdzie tata?...-Zapytał maluch

-T-Taty n-nie m-ma...t-t-tata odszedł d-do n-nieba...-Rozpłakałem się na dobre, moja siostra mnie też przytuliła, dlaczego!

-T-tata wróci...-Powiedział maluch, a ja nie mogłem powstrzymać płaczu...on odszedł...on nigdy nie wróci...

*Miesiąc później*

Zacząłem pić, palić oraz się ciąć...siostra próbowała mi pomóc lecz na marne...miałem dosyć życia...ukochana osoba...jej już przy mnie nie ma...zamknąłem się w sobie, mam lekcje w domu, mam w dupie to czy ktoś się o mnie martwi czy nie

-Braciszku...-Usłyszałem głos mojej siostry

-Bo ja...tylko nie wrzeszcz...zapisałam cie do psychologa...tylko że jest problem...-Powiedziała, ja nie lubię krzyczeć więc zamknąłem oczy

-Jaki jest ten problem?...-Spytałem

-Bo psycholog nazywa się...-Otworzyłem oczy, a w nich pojawiły się łzy, gdy usłyszałem to imię...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Po pierwsze wiem jestem potworem, po drugie wiem że mało napisałam przepraszam

★Mój niewidzialny współlokator★Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz