***

19 2 0
                                    

Nadszedł kolejny dzień. Tym razem szlam do szkoły z nieco większym zapałem niż wcześniej. Wiedziałam, że będzie tam czekać na mnie ktoś, kto mnie rozumie i będzie przy mnie.

Weszłam już na pierwsze piętro, kierowałam się do sali 22. Krystian i jego ekipa już byli w szkole. Siedzieli na ławeczce pod ścianą. Szłam pod salę, kiedy widziałam, że zaczynają się śmiać. Starałam się nie pokazywać, że mnie to niepokoi. Lekko się do nich uśmiechnęłam.

- No hejka moja kochana - zawołał Krystian.

Zaraz, zaraz, czy on powiedział moja kochana? MOJA? Od kiedy jestem jego? O co do cholery chodzi, znam go kilka dni z widzenia, nie zamieniłam z nim słowa, w dodatku robi sobie ze mnie żarty ze znajomymi... To jest dziwne...

- Cześć - odpowiedziałam cichutko. Przyspieszyłam tempo i szybko przeszłam korytarz. Tym razem już się nie usmiechałam. Byłam zdezorientowana, wręcz zażenowana...

- Skarbie nie uciekaj - wołał z szyderczym uśmiechem.

Oddaliłam się na tyle daleko, że nie sięgał mnie wzrokiem. Ja jego również. Nie chciałam go widzieć. Co się właśnie stało...? Dlaczego on tak do mnie mówi, skoro praktycznie się nie znamy... Wczoraj jeszcze nagadywał ludziom na temat tego jak wyglądam, że mam kucyk, a nie tak jak inne dziewczyny rozpuszczone włosy, ubieram się w wesołe kolory, jestem "kujonką" bo przygotowałam referat ta temat, który przypadł mi do gustu, a dzisiaj... nagle tak po prostu zmienił o mnie zdanie? Mówi tak o mnie mimo tego, że nigdy wcześniej nie mieliśmy ze sobą żadnego kontaktu?

Zauważyłam jak Laura idzie w moją stronę. Chwała Bogu, może jak będę trzymać się z nią to Krystian nie będzie miał odwagi zrobić tego ponownie.

- Hejka - odparła i przytuliła mnie na powitanie.

- Hej, jak dobrze, że jesteś - powiedziałam i również bardzo mocno ją przytuliłam.

- Coś się stało? Wyglądasz na przejętą, trzęsiesz się, co jest?

- Sama nie wiem co jest... Krystian, on... - zaczęłam mówić, ale ciężko było mi poskładać myśli żeby złożyć zdanie w całość.

- Co z nim? - ciągnęła Laura.

- Gdy przyszłam do szkoły, zawołał w moją stronę: "hejka moja kochana"...

- Co Wy się znacie? Jesteście razem? Mówiłaś, że nie znasz tutaj prawie nikogo.

- Nie znam go, on mnie też, nie jesteśmy razem co Ty, fuj.

- To dlaczego... - zaczęła pytać ale przerwałam jej.

- Nie wiem dlaczego to zrobił, siedział ze znajomymi, gdy to powiedział odparłam "cześć" i uciekłam, słyszałam śmiechy...

- Co za... Nie przejmuj się... Pewnie próbuje zabłysnąć przed znajomym i robi sobie żarty. Spróbuj nie reagować, albo walnij jakąś ripostą, wiem że jesteś w tym dobra.

- Myślę, że nie mam z nimi szans, ich jest kilku, a ja sama.

- Ej, ej, chyba zapomniałaś chyba o mnie - zaśmiała się.

- Dziękuję Ci, Laura...

Pamiętnik GimnazjalistkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz