Siedziałam sobie z Laurą na ławeczce na korytarzu. Znów bardzo miło nam się rozmawiało. Chyba złapałyśmy wspólny język, mamy dużo ciekawych tematów, ciągle się czegoś o sobie dowiadujemy, śmieszą nas te same rzeczy, nawet te całkiem głupie.
Widziałam, że Laura ukradkiem spogląda na dziewczynę z klasy siedzącą przy kaloryferze. Miała w ręce telefon i przysłonięta była plecakiem, żeby nauczyciele nie zauważyli co robi. W naszej szkole obowiązuje zakaz używania telefonów na przerwach i lekcjach. To jest totalnie bez sensu, bo i tak każdy robi to kiedy chce, mimo upomnień ze strony nauczycieli i groźby otrzymania ujemnych punktów z zachowania. Tak naprawdę mało kto trzyma się tych zasad... Ja ich przestrzegam, bo wiem jak trudno jest zdobyć te punkty, a znając życie, gdybym wyjęła ten telefon chociażby po to, by sprawdzić godzinę, to od razu ktoś z nauczycieli by to zauważył, albo jakiś uczeń mógłby poskarżyć i dostałabym -20. Wolę nie ryzykować.
Laura coraz częściej spoglądała na tę dziewczynę. W końcu nie wytrzymała.
- Widzisz tą w czerwonym? - zapytała. Jej głos wydawał się przejęty.
- Noo tak. Co z nią?
- Wczoraj na przerwie zaczepiła mnie Nowakowska. Zauważyła, że mam z Tobą dobry kontakt, powiedziała, że sprawiamy wrażenie miłych i porządnych - mówiła.
- Hah - zaśmiałam się.
- Coo?
W szkole to może jestem grzeczna, ale umiem być zadziorna. Nie chcę tego tu pokazywać. Przecież staram się mieć dobre relacje ze wszystkimi. No... jeśli w ogóle uda mi się nawiązać jakieś oprócz tej z Laurą.
- Niee, nic. Mów dalej - nalegałam.
- No więc, zaproponowała, a w zasadzie poprosiła, żebyśmy pogadały trochę z tą laską. To Martyna, ponoć jest skryta w sobie. W dodatku dosyć uzależniona od telefonu, sama widzisz, że cały czas trzyma go w ręce.
- Ale... Jak mamy jej pomóc?
- Po prostu do niej zagadajmy. Cały czas siedzi sama. Może okaże się całkiem fajna?
- No dobra, chodźmy zatem - zgodziłam się, chociaż nieco niechętnie.
Wzięłyśmy plecaki i podeszłyśmy do niej. Trochę boję się nowych znajomości, ale z drugiej strony, fajnie by było poznać jeszcze kogoś. Póki co mimo tego, że znam Laurę, to czuję się tutaj nieswojo.
- Hej - zawołała Laura i uśmiechnęła się do dziewczyny - Laura jestem.
- Hę? - odparła i wyjęła jedną słuchawkę z ucha. Jej zachowanie wydaje mi się nieco lekceważące, ale no dobra...
- Nazywam się Laura. To moja koleżanka, Natalia - powtórzyła i podała jej rękę. Dziewczyna niechętnie odwzajemniła uścisk dłoni, bo musiała odłożyć telefon na kilka chwil.
- Cześć - uśmiechnęłam się i również podałam jej rękę.
Usiadłyśmy na podłodze obok niej. Cały czas patrzyła w telefon, a w uchu miała jedną słuchawkę.
- A Ty jesteś Martyna, zgadza się? - próbowałam przerwać otaczającą nas ciszę.
- Ta - odmruknęła.
Wymieniłam z Laurą porozumiewawcze spojrzenia. To nie będzie łatwe zadanie. Ale ja lubię pomagać ludziom. To będzie dla nas wyzwanie.
- Co robisz? - spytała Laura - wydajesz się bardzo wciągnięta w to.
- Piszę - odpowiedziała krótko.
- To wiem. Piszesz ze znajomymi?
- Piszę na Wattpadzie.
- Woow, o czym piszesz? - zapytałam.
- Nie powiem.
- No dobra skoro nie chcesz mówić, to nie będę naciskać. Nie czujesz się tutaj trochę samotna?
Martyna spojrzała na mnie, a następnie spuściła wzrok na ekran i kontynuowała pisanie. Chyba nie chciała o tym mówić, a ja nie chciałam wywierać na niej presji.
- Milo było Cię poznać. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś porozmawiamy - powiedziała Laura.
Wstałyśmy, a Martyna odprowadziła nas wzrokiem. To była dziwna rozmowa, widać, że jest skryta w sobie i nieśmiała. A może po prostu lubi samotność i nie chce zawierać znajomości...?
CZYTASZ
Pamiętnik Gimnazjalistki
Short StoryOpowieść o moim życiu w gimnazjum. Zbieżność imion i nazwisk jest przypadkowa.