Cały dzień minął w miarę spokojnie. Oczywiście "faneczki" pojawiały się co chwilę, ale Louis'owi to aż tak nie przeszkadzało. Do godziny 17 już prawie cały towar zniknął.
- Louis, spakujesz proszę to co zostało? - spytał Harry
- Tak, tylko po co?
- Przecież nie można marnować jedzenia. Zawioze to w odpowiednie miejsce.
Louis chwycił za reklamówki i zaczął pakowanie. Na półkach leżało parę bochenków, kilka bułek i jedna drożdżówka. Spakowane jedzenie schował do bagażnika auta.
- Dobrze. Posprzątaj piekarnie i za chwilę po ciebie wrócę.
- Gdzie to zabierasz? - spytał szatyn. Bardzo go to interesowało, bo przecież do domu raczej tego nie zabierał. Było już tam dość jedzenia.
- Do schroniska. - odparł bez emocji brunet. Wsiadł do auta i odjechał.
Louis bardzo dobrze wiedział gdzie było schronisko dla bezdomnych. Sam przecież bywał tam gościem. Zaczął sprzątać i rozmyślać na temat tamtego miejsca. Jego wizyty były zawsze krótkie, gdyż uważał, że traktują go tam za dobrze. W jego mniemaniu nie zasługiwał na pomoc. Nie po tym co zrobił. Jedna noc, jeden łyk alkoholu za dużo i jeden głupi wybryk, to wszystko doprowadziło do tragedii, która do teraz dręczy jego sumienie. Z tych wspomnień wybudził go odgłos starego garbusa należącego do loczka. Chłopak zamknął piekarnie i wskoczył do auta.
- Wszystko dokładnie zakluczyłeś? Nie chce kolejnego włamania.
- Kolejnego? - spytał ironicznie
- Taa. Wczoraj taki jeden Słodziak wlazł do środka przez otwarte drzwi.
- I co się z nim stało?
- Siedzi obok mnie w aucie i wypytuje o różne rzeczy jak idiota.
Obaj mężczyźni wybuchli śmiechem i ruszyli do domu. Słowo "Słodziak" odbijało się w głowie szatyna jak piłka do koszykówki. Czy Harry nazywał by go tak gdyby znał prawdę?
----------------------------------------------------
Okey. Cholernie przepraszam, że tak długo czekaliście i że rozdział taki krótki.
Mam coraz mniej czasu na pisanie ( pieprzone liceum) i brak weny. Trudno jest mi pisać gdy trzeba się skupić na Historii bi fizyce.
Wróćmy do fabuły. Co ukrywa Louis? Czy zdradzi nam swoją historię? Czy Harry też mu powie o sobie?
Szczerze? Nie powiem XD
CZYTASZ
Inne oblicze bagietki (Larry)
FanfictionUczucie samotności może dobić i doprowadzić do szaleństwa każdego. Czy odrobina magii miłości i talent piekarski Harry'ego może coś zmienić? Przekonacie się niedługo w moim najnowszym i chyba jedynym pomyśle na ff. Życzę powodzenia w czytaniu.