Harry P.O.V.
Otworzyłem zmęczone oczy. Ostatnie co pamiętałem to duszący dym w płucach i myśl, że spotkam Louisa po drugiej stronie.
To jednak nie było niebo, piekło czy czyściec. To był szary szpitalny pokój. Do mojego ciała były przyczepione elektrody i kroplówka. Oddychałem przez maskę tlenową. Słyszałem denerwujące pikanie maszyn, oznajmiające światu, że wciąż żyje.
Chwila. Słyszę kilka maszyn. Odwróciłem głowę w stronę drugiego dźwięku.
- Lou? - wyszeptałem prawie bezgłośnie.
Leżał tam, na drugim łóżku. Był podłączony do kilku rzeczy, których nazw nawet nie znałem. W nosie miał rurki, pozwalające mu oddychać. Jego nogi były w gipsie a prawy nadgarstek był usztywniony.
- Louis? - Powiedziałem głośniej.
- O. Widzę, że się pan obudził panie Styles. - Do pokoju wszedł lekarz. - Jak się pan czuję?
- Co z Louisem?
- Na razie jest w śpiączce. Ty i pan Tomlinson macie poparzenia II stopnia i byliście podtruci tlenkiem węgla. Po wybudzeniu pana kolega będzie musiał przejść rehabilitację.
- Dziękuję. Kiedy się wybudzi?
- Tego nie potrafimy powiedzieć. Jeśli będzie pan czegoś potrzebował, proszę nacisnąć niebieski przycisk przy łóżku. - po tych słowach wyszedł z sali.
Jeszcze raz spojrzałem na Louisa i wsłuchiwałen się w rytm jego tętna.
- To wszystko moja wina. Mogłem cię wtedy powstrzymać przed wyjściem. Przepraszam Lou. - z mojego oka uleciała łza.
Nagle palce szatyna zaczęły się poruszać. Dostrzegłem lekkie zadrżenie powieki. On się budzi!
- Harry?
- Tak jestem tu. - cieszyłem się jak dziecko gdy usłyszałem jego głos wypowiadający moje imię.
- Mam do ciebie prośbę.
- Tak?
- Już. Więcej. Nie. Baw. Się. Ogniem. - dokładnie zaakcentował każde słowo. - NIGDY!
Zacząłem się śmiać. Po tym wszystkim on nadal ma poczucie humoru.
- Pod jednym warunkiem.
- Jakim?
- Już nigdy mnie nie opuszczaj.
- Obiecuję kochanie.
----------------------------------------
Dziękuję wam wszystkim za tą przygodę. Nigdy nie myślałam, że napisze coś, co będzie przypominać książkę ( a tym bardziej o takim temacie )
It's time to say goodbye.
Farewell, my dear friends.
CZYTASZ
Inne oblicze bagietki (Larry)
FanfictionUczucie samotności może dobić i doprowadzić do szaleństwa każdego. Czy odrobina magii miłości i talent piekarski Harry'ego może coś zmienić? Przekonacie się niedługo w moim najnowszym i chyba jedynym pomyśle na ff. Życzę powodzenia w czytaniu.