~T/I P.O.V~
Jestem już tu parę dni. Nie mam pojęcia ile. Pytanie dlaczego?
Sowiet uznał że nie ufa mi ani trochę i każe mi siedzieć ciągle w pokoju. Powiedzmy "moim pokoju".
Pomieszczenie jest naprawdę małe.
Mieści się tutaj biurko z krzesłem, szafa, łóżko oraz półka na książki.Jednak na moje szczęście nie mam tu łazienki i mogę wychodzić do jednej na końcu korytarza.
Jeśli chodzi o kwestię posiłków to są akurat w miarę normalne. Śniadanie, obiad, kolacja. Zazwyczaj przynosi mi jakaś gosposia. Chociaż w niedzielę i czasami w piątki jem obiad z ZSRR.
Nie odzywamy się w tym czasie do siebie. Może to dlatego że nie mamy wspólnych tematów? Albo się boję?
Sama już nie wiem.Faktem jest to że każdy dzień jest monotonny i nudny.
Lecz dzisjaj wpadłam na pomysł jak przełamać tą rutynę. Pójdę do niego i zaproponuje może jakiś spacer?
Wstałam z łóżka bo przez ten cały czas moich rozmyśleń leżałam i patrzyłam się w sufit. Bardzo ciekawy sufit.
Otworzyłam drzwi. Tak jak się spodziewałam stał koło nich strażnik. Jejciu przecież nie ucieknę z stolicy krainy lodu.
Oznajmiłam gościowi aby mnie do jego szefa zaprowadził.
Nawet nie drgnął. Dobra próbowałam.Lazłam a nie sorki uciekałam przed tym dziadem w poszukiwaniu komucha.
Po chwili gonitwa ustała. Chyba zrezygnował. Wyśmienicie.
Krążyłam tak bez celu aż wkońcu natknęłam się na ogromne drzwi.Widać było że ktoś a nawet grupka osób za nimi stoi. Przyłożyłam ucho do nich.
Słyszałam dość znajome głosy.
Obawiam się najgorszego.
Błagam tylko nie on.~ZSRR P.O.V~
Dzisiejszy wieczór miałem wreszcie spędzić z T/I. Niestety jak zwykle coś musi mi wypaść.
Niedawno "wpadł" do mnie faszysta z propozycją nie do odrzucenia. Jaką?
Szczerze to nawet słuchać mi się go nie chce. W jego wykonaniu było to wielkim błędem przyjechanie do stolicy. Czuć od niego podstępem.
Ale wracając do tej sprawy.
Z tego co on tu pierdzieli dowiedziałem się o jego podbojach na półwyspie bałkańskim.W przeciwieństwie do jego ostatniej potyczki z Grecją tym razem zrobił to wszystko sam.
Już chciałem powiedzieć "Gratuluje ci sieroto, wreszcie nauczyłeś się coś robić sam" ale on mi przeszkodził.
-Słuchaj....bo my się nie lubimy i tak dalej...ale tak jak wspominałem mam nadzieję że jesteś zainteresowany moim planem....
-Czy ty wreszcie powiesz mi do kurwy nędzy po jakiego chuja mi głowę zawracasz?!
-Santa Madonna komuchu mój ulubiony ależ nie musisz się aż tak denerwować. Nie nie nie.
Żeby już nie owijać w bawełnę....
Mogę oddać ci nawet i połowę tych ziem za jedną jedyną przysługę.-Hmmm...brzmi interesująco...jaką?
-T/I.
-?
-Czuję że jestem bardzo blisko niej. Szukałem jej na terenie Polski przepraszam byłej Polski teraz Rzeszy ale jej nie znalazłem. Wyparowała w powietrzu. Ileż muszę ludzi powysyłać we wsztkie strony świata żeby się do niej dobrać. A ty? Dla ciebie to by była pestka. To jak?
CZYTASZ
Hush Little Girl~ (countryhumans x reader)
Fiksi PenggemarWow wzięłam się za to XD Nie wiem co napisać w opisie ;) Więc jeśli to czytasz to jesteś fajny XDDD