Rozdział 1

150 14 0
                                    

— ...Wierzę, że w długoterminowej perspektywie przyniosłoby to naszemu królestwu znaczące korzyści w sektorze handlowym — zakończyła królewna Cassandra, a jej dziewczęcy, delikatny głos roznosił się echem po sali narad. Nikt nie zdawał sobie sprawy z tego, że podsyciła go nieco magią, wyciszywszy jednocześnie odrobinkę pozostałe dźwięki w pomieszczeniu. Przyniosło to jednak oczekiwany przez nią skutek i każdy słuchał z uwagą.

Skinęła z szacunkiem głową zebranym członkom królewskiej rady, po czym usiadła z powrotem na swoim miejscu. Wydawała się wyjątkowo spokojna i pewna siebie, choć w rzeczywistości stres ściskał jej trzewia w stalowym uścisku. Z pomocą służek upewniła się jednak, że sam wygląd księżniczki koronnej doda jej powagi, by zamaskować w ten sposób przynajmniej część oznak nerwowości. Choć ktoś o bystrym oku, doskonale znający dziewczynę, bez problem dostrzegłby na jej twarzy skrywane zdenerwowanie, przeciętnemu obserwatorowi wydawała się istną oazą spokoju.

— Uważam, że kwestia, którą poruszyła Jej Wysokość, jest warta rozpatrzenia — odezwał się baron Gregor, obecny władca górzystego lenna Eagleton. Był mężczyzną zbliżającym się do późnej czterdziestki, wciąż jednak dość przystojnym i pełnym sił. Przez wiele lat służył lojalnie królowi, często z entuzjazmem większym niż inni szlachcice. Dlatego też Duncan z radością powitał go wśród członków swej rady, świadomy, że potrzebuje w pobliżu jak najwięcej takich ludzi.

Jego aprobata dla słów Cassandry dawała jej siłę przebicia, której potrzebowała. Mało kto słuchał osoby, która dopiero co weszła w dorosłość i pojawiła się dotychczas na dwóch czy trzech spotkaniach rady. Szczególnie jeśli do tego wszystkiego była dziewczyną.

Jeśli jednak aprobatę wobec jej pomysłu wyraził doświadczony już, cieszący się powszechnym szacunkiem baron, sprawa zaczęła mieć się nieco inaczej.

To zaś oznaczało, że już niedługo Araluen mógł zyskać kolejnego poważnego sojusznika na arenie międzynarodowej.

O ile oczywiście reszta zebranych doradców, a przede wszystkim król, wyrażą swą zgodę. Cassandra zaś bała się, że tego nie zrobią. Po prostu dlatego, że to ona wyszła z inicjatywą.

— Mam pewne zastrzeżenia — zabrał głos wyjątkowo dyplomatycznie sir David — jednak uważam, że nie powinniśmy całkowicie przekreślać tego planu. Jak stwierdziła królewna, może przynieść nam na przestrzeni kolejnych lat wiele korzyści, nie tylko handlowych. Dlatego sądzę, że warto go dokładnie przemyśleć i rozpatrzyć na kolejnym spotkaniu. — Oznaczało to, że ponownie sprawa potencjalnego traktatu z Toscano zostanie poruszona dopiero za dwa miesiące.

Evanlyn jednakże i tak uważała to za zwycięstwo. Zdawała sobie sprawę z tego, jak długo trwało doprowadzenie do końca jakichkolwiek spraw, które omawiane były z radą lordów. Może i ostatnie słowo należało do jej ojca, ale nawet król musiał liczyć się ze zdaniem podwładnych. Inaczej mogliby naprawdę mocno utrudnić mu życie.

Królewna już jakiś czas temu zaczęła korespondencję z Beatriz, świeżo koronowaną królową Toscano. Początkowo nic nie wspomniała o tym ojcu; nie tylko dlatego, że nie miała pewności, jak potoczą się sprawy, ale i nie uważała, aby musiał znać wszystkie szczegóły z jej życia. Szczególnie że były to listy całkowicie prywatne. Nie wiadomości od królewny do królowej, ale od dziewczyny do dziewczyny.

Dopiero niedawno obie przyznały, że nawiązanie współpracy między ich państwami należałoby do szczególnie owocnych. Dla Toscano chociażby dlatego, że Araluen od jakiegoś czasu dysponował jedną z najlepszych flot wśród okolicznych królestw, a do tego sprzedawał do zaprzyjaźnionych krajów wiele dóbr, o które trudno było w gorącym klimacie. Z kolei ojczyzna Evanlyn zyskałaby na kupowaniu licznych toscańskich dóbr... królewnę za to interesowało również to, co oferowała stolica państwa, Genowessa - doskonale wyszkolonych szpiegów oraz zabójców. Chociaż Araluen również mógł się poszczycić dobrą siatką wywiadowczą, od kilku lat twardą ręką trzymaną przez Dexlę, przydałaby im się możliwość chociaż częściowej współpracy z tamtejszymi specjalistami.

Lordowie z MacindawOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz