Nieznany: Boże tak strasznie przepraszam..
Nieznany: Jestem takim debilem...
Ja: Po pierwsze nie Boże tylko..nieważne
Ja: A po drugie to nie zaprzeczę hyhy..
Nieznany: Tylko co?
Nieznany: I hej..dzięki :)
Ja: Czyżby uśmiech wpierdolu?
Nieznany: Ależ skąd :)
Ja: Okej..kumam aluzje..narka
Nieznany: Wracaj mi tu panno..nie odpowiedziałaś mi na pytanie!
Nieznany: Halo?
Nieznany: No i sobie poszła..
Nieznany: Super...
CZYTASZ
(NIE)ZNAJOMI
FanficJa: Nikt nie przypuszczał, że tak się to potoczy.. Nieznany: Masz racje..nikt