xvi

457 34 11
                                    

dark tower au
(Czyli jezu chryste, te au idą w złą stronę)

|☣ Akcja dzieje się w wielu czasach i przestrzeniach, ogólnie naprawdę polecam przeczytać tą serię od Kinga, chociaż pierwsza część jest nudna

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

|☣ Akcja dzieje się w wielu czasach i przestrzeniach, ogólnie naprawdę polecam przeczytać tą serię od Kinga, chociaż pierwsza część jest nudna. Zaczniemy chyba w czasach sporo po wielkiej epidemii, kiedy świat poszedł na przód i pomieszał się kompletnie. Anarchiczne grupy nomadów, braki zwierząt i roślin, mnóstwo mutacji, zwyczajne cechy postapokaliptycznego świata

|☣ Geralt jest wiedźminem (rewolwerowcem), naprawdę prawilnie z Rivii, która niegdyś była naprawdę potężnym mocarstwem, ale z niewiadomych nam przyczyn upadła. Było mnóstwo takich jak on, aczkolwiek Geralt, dość wyjątkowo, zdobył swoje miecze - symbole dorosłości - w wieku czternastu lat. Obecnie nie wie, ile ich ma (lAt) bo czas ruszył na przód i działa inaczej, ale jego celem jest dostanie się do tytułowej Mrocznej Wieży i pogoń za Człowiekiem w Czerni.

|☣ Po fenomenalnej rozmowie z nim, uśmierceniem Ciri, pojawia się na pustej plaży, gdzie regularnie jego osłabione ciało atakują strzygi. Prze naprzód, gdyż w oddali widzi drzwi z napisanem Więzień.

|☣ W tym właśnie momencie Julian Lettenhove w roku 1985 leci z Włoch do Polski, pod ubraniem mając ukryte stosy kokainy. Jeśli uda się mu bezpiecznie wrócić z towarem do kraju, dostanie odpowiadającą mu dawkę heroiny, dla siebie i swojego kuzyna, Ferranta. Jednakże w głowie zaczyna słyszeć natarczywy głos, nakazujący mu współpracować, bo gdyby nie zauważył, "kobieta w uniformie" -stewardessa - dziwnie się na niego patrzy. Julian sądzi, że oszalał, ale zamyka się w łazience pokładowej i pozwala Geraltowi przenieść narkotyk do jego świata

|☣Naturalnie jest zaskoczony, że to działa i robi mu się trochę żal faktu, że Geralt jest ledwo żywy, a właściwie to jego ciało spowija jakieś zakażenie. Obiecuje mu potem załatwić leki. I coś porządnego do jedzenia.

|☣Udaje mu się przejść jakoś kontrolę celną, chociaż jest naprawdę długo zatrzymywany. Cały czas w jego głowie pobrzmiewa tajemniczy głos nieznajomego, który podtrzymuje go na duchu, bo jednak siedział siedem godzin praktycznie nagi w towarzystwie piątki obcych mężczyzn, którzy nie mogli pojąć, że tak uczciwy obywatel jak on nie ma nic wspólenego z narkotykami

|☣Gdy już są wolni, Jaskier zapewnia Geraltowi fascynującego hot doga (wiedźmin jadł już kiedyś mięso z psa, ale to było po tysiąckroć obrzydliwsze) oraz coca colę ("och, co za słodycz! Nawet papa Vesemir nie słodził kawy aż tak intensywnie. Lecz zaraz, cukier sprzyja regeneracji, a jeżeli w pokręconym świecie Juliana 'samochód' to 'powóz', a 'kromka' to 'pajda' to być może 'kokaina' to to samo co 'cukier'? Uznał jednak, iż raczej się myli, gdyż cukier był tutaj naprawdę pospolitą przyprawą, więc nie mógł być tak drogi." Szkoda.)

|☣Poza tym załatwia też aspirynę ("anascynę") i keflex ("keplek"), które Geralt traktuje jak dar prosto z niebios.

|☣Jaskier dostaje się do tej swojej ślicznej mafii, a Geralt łapie schizę i wszystko naokoło to znaki, jakie mają symbolizować przrznaczenie Jaskra dotyczące pomocy Geraltowi.

|☣Niestety, okazuje się, że Ferrant zginął, a młodszy Letenhove za opóźnienie ma zostać stracony. Więc Geralt wychodzi z głowy Jaskra, co jest bardzo mental. To bardzo długa i dobrze opisana scena - oraz, w tej książce, w tym tomie było zdecydowanie za dużo nagości Jaskra, ekshibicjonista kurwa. W każdym razie, rozbrajają tą mafię

|☣Julian stwierdziwszy, że tutaj nic już mu nie zostało i rozważając swoje problemy mentalne stwierdza, że w sumie okej boomer, może przejść do świata Geralta, aby mu tam pomóc czy coś

|☣Julian okazuje się dla Geralta ogromnym wsparciem, zwłaszcza, gdy tamten niemalże umiera, żyjąc tylko z keflexu, aspiryny i szczątkowej, średnio zróżnicowanej diety. Właściwie wiedźmin stwierdził, że mimo iż na to nie wygląda, Jaskier potrafi być zaradny, jeśli trzeba

|☣Niestety, w tymże au zagości Yennefer, która jest trzecią z Powołanej Trójki. Cóż, pomijając fakt, że w sadze jest beznogą Afroamerykanką z rozdwojeniem jaźni, tutaj ma tylko rozdwojenie jaźni (idk czy zostawić jej nogi, bo ich brak był raczej istotny). W każdym razie, z jednej strony jest miłą Yennefer, jaką znamy z wtedy kiedy była szpetna. A z drugiej strony kimś w stylu renferi (tej laski no, imienia nie pamiętam, sksksks). Później robi małą fuzję tych dwóch osobowości i powstaje Yennefer suka

|☣Ale przed fuzją, Jaskier nie potrafił zrozumieć, że "musisz czuwać, bo niewiadomo kiedy jej się odmieni, a jak zostawisz broń przy takiej, to obudzisz się bez kończyn"

|☣Właściwie to podróżują z tym Geraltem i jest naprawdę fenomenalnie, nie jestem w stanie tu wszystkiego zawrzeć, żeby było fajnie

|☣Ciekawym momentem był jeszcze profesjonalny napad na sklep z bronią, gdzie najpierw chciał kupić naboje. "Proszę pokazać tą... No... Tablicę z produktami. Ale jak to pan tak pisze po PaPiErZe? Toć to czysty papier! Ale jak to, trzeba mieć zezwolenie". Fascynującym było również odkrycie, że naboje są tańsze niż przypuszczał. Dodajmy do tego obrabowanie apteki z całego zapasu "anascyny" i "kepleku" i rzucenie swojego tamtejszego ciała pod pociąg. Geralt, sneak tysiąc

|☣Później, już w świecie Geralta mamy jeszcze Ciri Płotkę. Płotkę, która jest jakimś szczurem, ale dostała swoje imię po koniu Geralta (ostatni koń zdechły trzydzieści lat temu)

|☣Cóż, w całości przeczytałem tylko trzy części i nie umiem wytłumaczyć, jaka ta książka jest doskonała i pasująca, więc po prostu przeczytajcie książkę, siedmiotomową sagę i kochajcie to

|☣geralt; twoje kretyńskie zagadki nie zaskoczą blaine'a mono, pociągu chorego na umyśle z myślami samobójczymi, który tak jakby nas wiezie, najlepiej się nie odzywaj.
jaskier; *jego kretyńskie zagadki zaskakują blaine'a mono, pociągu chorego na umyśle z myślami samobójczymi, który ich jakby nas wiezi*
geralt; wait wha-

|☣młody geralt; okej, a więc wychodzę. Nie mogą dam wać alkoholu, więc raczej nie wpakujecie się w kłopoty
eskel i lambert; *dla pokazu napadają na jakąś karczmę robin hoodowo w obronie słabszego, ale no*
geralt; czy ja jestem dla was żartem?

|☣jaskier; okej, to będziemy udawać, że ze sobą jesteśmy, aż któreś z nas nie wzbudzi zazdrości geralta, tak?
yennefer; ok
geralt; więc jesteście małżeństwem?
jaskier; eee, tak!
yennefer; co

buttercups | geraskier trashOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz