4

450 21 0
                                    

Taehyung przechadzał się ulicami miasta, poszukując inspiracji, jednak nie mógł dojrzeć w niczym czegoś wartościowego, z resztą, tak, jak zawsze. Nucił pod nosem melodię ostatnio słuchanej piosenki, która nie chciała wyjść mu z głowy. Dostrzegł kolorowe graffiti, które przykuło jego uwagę. Zapatrzony w czyjeś uliczne dzieło, wpadł w klatkę piersiową jakiegoś mężczyzny.
—Przepra... – podniósł wzrok na stojącą przed nim osobę i pisnął niemęsko, widząc policjanta. Tego samego, który kilka dni temu przesłuchiwał go w sprawie morderstwa.
—Dlaczego nie ma cię w szkole, Kim Taehyung? – spytał, krzyżując ręce pod piersią.
—A dlaczego nie ma cię w pracy, Jeon Jungkook?
—Nie przypominam sobie, abyśmy przeszli na 'ty'. – odparł, na co szatyn wzruszył ramionami i sprawnie wyminął jego postać. —Wagary?
—To moja sprawa.
—Nie chcę cię straszyć, ale jeśli wciąż będziesz wagarował, ty i twoi rodzice będziecie mieli problemy. Szczególnie ty, Kim Taehyung. – oznajmił, zatrzymując młodszego.
—Mam gorsze problemy niż wagary. – szepnął, czego Jeon nie mógł usłyszeć i odszedł, zostawiając Jungkooka pośród tłumu ludzi.

Kim wrócił jak najkrótszą drogą do domu, by nie spotkać po drodze osób, których nie chciał widzieć. W mieszkaniu nie było nikogo, z resztą, można się było tego spodziewać. Jeongin, ojciec Taehyunga, zawsze zapijał kaca alkoholem, a że był w tym stanie prawie każdego dnia, praktycznie codziennie pił alkohol. Ten ciąg nigdy się nie kończył, pił, zapijał, znów pił i znów zapijał. W przerwach krzyczał na swojego syna i oskarżał go o każdą, nawet najmniejszą rzecz, a już szczególnie o śmierć swojej żony, a matki Tae, której grobu nie odwiedził ani razu. Ani razu przez całe trzy lata.

Yoongi :
Wolna chata, kto będzie?

Namjoon :
Zapraszasz jakieś laski?

Taehyung :
Zboczeniec

Namjoon :
Nie mów, że nie chciałbyś popatrzeć na skąpo ubrane laski, które bawią się w najlepsze
I to tuż przy tobie

Taehyung :
Taa pewnie..
Więc robisz imprezę, Yoongs?

Yoongi :
Nie, planowałem raczej spotkać się we czwórkę i odpierdalać różne akcje

Namjoon :
Bez dziewczyn?

Yoongi :
Bez dziewczyn, niewyżyty seksualnie zboku

Taehyung :
Przyjdę
O której?

Yoongi :
O której tylko chcesz
Rodzice wyjechali na tydzień

Taehyung :
Okej, Namjoon, przyjdziesz?

Namjoon :
Muszę jeszcze się zastanowić
Trudny wybór między kumplami, a laskami

Taehyung :
Gdzie jest Jimin?

Yoongi :
Nie mam pojęcia, ostatnio jest jakiś nieobecny
Nie tylko tutaj, ogólnie jest jakiś taki.. Dziwny

Taehyung :
Może coś się stało
Pogadam z nim później

Yoongi :
Pogadaj z nim, może czegoś mu trzeba
Znacie się najlepiej, myślę, że tobie prędzej powie niż nam

Kim opadł na oparcie krzesła i przypomniał sobie zachowanie swojego przyjaciela w ostatnich dniach. Bardzo rzadko udzielał się w rozmowach, stale unikał wspólnych spotkań czy wypadów. W ogóle nie ćwiczył na lekcji wychowania fizycznego, co także było bardzo dziwne i niezrozumiałe, jako że Jimin lubił ten przedmiot.
—W co on się znowu wpakował... – mruknął do siebie, przeczesując włosy palcami. Znalazł w telefonie numer Parka, pod który chwilę później zadzwonił.

Crime	✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz