Ivy
Jechaliśmy razem do pracy. Pan sztywny uparł się, że musiał porozmawiać z Michaelem o moim bezpieczeństwie, bo niby byłam teraz narażona na ataki psychopatycznych fanek i dociekliwych dziennikarzy.
Wczoraj mnie „przekonywał", że w ogóle powinnam sobie podarować pracę, bo przecież po co mi ona? Tylko taki buc jak on mógł wypowiedzieć takie słowa. Po co mi praca? Po co mi pasja w życiu? Po co miałam robić to co kochałam, czego się uczyłam? Chciałam wydrapać mu oczy, bo moje tłumaczenia do niego nie docierały! Ugh.
Oczywiście musiałam przez to powiedzieć kilka słów za dużo i rzuciłam w niego kubkiem z herbatą. W niego niestety nie trafiłam, ale kolejny raz uszkodziłam telewizor. Później było tylko jeszcze gorzej, bo gdy w nerwach brałam prysznic, zacięłam się podczas golenia i prawie złamałam nogę, bo poślizgnęłam się i w panice chwyciłam za kurek i go urwałam, przez co trysnęła na mnie zimna woda, to spowodowało moją próbę ucieczki od tego zimna i rozbicie szyby z kabiny, gdy wpadłam na nią całym ciężarem.
A co zrobił kutasiński? Przybiegł szybko zaalarmowany hałasem, ale jak zobaczył scenę przed sobą i to, że nadal stałam na nogach, wkurwił się i kazał mi „tej jebany burdel, który cały czas robię wokół siebie" posprzątać. Wspomniał też o tym, że wszystkie szkody odliczy z mojej wypłaty (czytaj: tego miliona co miał mi dać za udawanie jego dziewczyny i jak tak dalej pójdzie, to po tych trzech miesiącach, będę mu wisieć jakieś dziesięć razy tyle).
Nabrałam głęboko powietrza, myśląc nad tym, co mówił mi ostatnio Thomas. Byłam chodzącym Armagedonem. Tylko najgorzej było przy sztywniaku. Jak był z dala ode mnie, miałam tylko pecha. Więc to tak naprawdę wszystko jego wina! Nie moja! On powinien mi wypłacić odszkodowanie!
Ciężko wzdychał, zerkając na mnie kątem oka.
— Jak wyjdziemy z samochodu, chwycisz mnie za rękę i przytulisz się do mojego boku – poinstruował mnie oziębłym tonem.
Tak, pan sztywny, wersja 2.0. Ponownie stał się ponurakiem z kijem w tyłku. Nawet mi się nie chciało z nim rozmawiać. Przewróciłam tylko oczami i pokiwałam głową.
On zawsze był sztywny! Albo zachowywał się tak jak teraz, albo zaczynał myśleć kutasem i wtedy też był sztywny, ale w innym sensie.
Większość kobiet wkurzała się, gdy mężczyzna zamiast głową, zaczynał myśleć swoim penisem, ja akurat wolałam kiedy krew mu spływała poniżej pasa, wtedy automatycznie rozluźniał poślady i stawał się całkiem sympatyczny.
Ja wiem, że bardziej wolisz się z nim pieprzyć niż rozmawiać. Nie martw się, ja też wolę zabawiać się z jego przyrodzeniem. Może teraz dla rozładowania tej napiętej sytuacji siądziesz mu na kolanach i zaczniesz ujeżdżać?! To genialny pomysł! No, Ivy, ściągaj majtki i dosiądźmy go wreszcie!!!
Ty zamilcz! Teraz ci się szyjka nie zamyka! Ale jak zapomniałam wyciągnąć tampona i tkwił w środku ponad tydzień, to jakoś nic nie powiedziałaś! Nie mogłaś wtedy też się odezwać, tylko czekałaś aż się zmumifikuje? Co? No tak, zarzuć fochem, chyba zbliżają ci się dni rzygania krwią. Udław się nią najlepiej i zamilknij na zawsze!
— Masz z nikim nie rozmawiać na nasz temat, zrozumiałaś? Masz nic nie wspominać o nas, tym bardziej o mnie – Uśmiechnęłam się do niego ironicznie i chciałam pokazać środkowy palec.
Kutasiński uważał mnie za głupią! Może i nie byłam chodzącym Einsteinem, ale bez przesady. Jakieś tam szare komórki pracowały w głowie. Choć może miał rację. Jakbym była wystarczająco inteligentna, nie byłabym teraz w tej popieprzonej sytuacji!
CZYTASZ
Wariacje rzeczywistości
RomanceKomedia romantyczna o dwojgu, różniących się od siebie na każdej płaszczyźnie życia, ludziach. On poważny - ona roztrzepana. Ona pozytywna - on ma kij w tyłku. On stateczny i dobrze wychowany - ona zwariowana, nie przejmująca się normami społeczny...