Chłopak uśmiechną się i odszedł do swojego pokoju, który specjalnie dla niego został dobudowany do chatki. Dean czuł się przytłoczony tym wszystkim spodziewał się, że będzie udzielał rad młodszej koleżance a okazało się, że sytuacja może być całkowicie odwrotna i to ona będzie pomagać jemu, a poza tym te wszystkie tajemnice i sekrety nic nie rozumiał oraz z niecierpliwością czekał na zlot, w końcu na nim wszystko się wyjaśni. Dean od dwóch godzin siedział w pokoju i stwierdził, że ma tego dość w końcu, ile można się wylegiwać. Wyszedł z domku i z zadowoleniem stwierdził, że Halta nigdzie nie ma. Została tylko Alex i właśnie montowała jakieś dziwne tarcze strzelnicze. Uśmiechnęła się do niego, wyglądała, tak niewinnie chłopak do niej podszedł.
- co to jest? - zapytał również się do niej uśmiechając.
- montuje specjalny mechanizm, by móc strzelać do ruchomego celu, każda z tych tarcz - wskazała kolejno dziesięć okręgów w różnych odległościach. - będzie się podnosić i opadać, gdy cel znajduje się w górze, należy do niego strzelać to tak jakby symulacja sytuacji, w której człowiek chce cię zaatakować, a gdy tarcza jest na dole to tak, jakby człowiek się chował więc go nie widzisz. Nie ma żadnego schematu będą podnosić się i opadać w różnej kolejności i czasie czasem podniosą się dwie, trzy rzadziej cztery - odpowiedziała.
- niesamowite sama to wymyśliłaś? - spytał niedowierzając.
- tak - odparła.
- kto cię nauczył obsługiwać to wszystko? - spytał
- Mama - powiedział i łza zakręciła się jej w oku. - nie żyje - dodała ze smutkiem.
- przykro mi i przepraszam nie wiedziałem.
- nic się nie stało - powiedziała już weselsza.
- Gdzie poszedł Halt? - zapytał chcąc zmienić temat.
- do Lady Pauline jego dziewczyny - odpowiedziała - raczej nie wróci prędko.
- czy on często wychodzi?
- raczej nie, ale po tak długiej nieobecności ma sporo spraw do załatwienia. - powiedziała.
- Halt mówił, że jesteś niezwykła i... - urwał nie wiedząc jak to powiedzieć.
- i że nie powinieneś mnie obrażać oraz zachować ostrożność w kontaktach ze mną. Mam racje? - dokończyła.
- tak skąd wiesz? - spytał zmieszany, nie był pewny czy wypadało mówić o tym wprost, szczególnie biorąc pod uwagę ostrzeżenie Halta.
- Halt mówi to wszystkim osobom, które mają się ze mną spotkać uważa, że nie potrafię się kontrolować. - odpowiedziała niewzruszona.
- a ty jak uważasz? - zapytał zerkając na nią z ciekawością.
- gdybym nie potrafiła się kontrolować nie mogłabym bym być tym kim jestem. - odparła opowiadając na jego spojrzenie zimnym wzrokiem.
- a kim jesteś? - dalej próbował wyciągnąć z niej informacje, dziewczyna, jednak jedynie odwróciła się do niego plecami i rzekła twardo.
- nie czas na taką rozmowę, wszystko wyjaśnię ci na zlocie.
- dlaczego ciągle to powtarzacie? - zapytał
- ponieważ podczas zlotu wszyscy zwiadowcy poznają prawdę o mnie. Nic już nie będzie takie samo, pewnie większość będzie się mnie bać albo zwyczajnie mnie odrzucą. - odpowiedziała a jej twarz przybrała dziwny melancholijny wyraz.
CZYTASZ
Zwiadowcy I Tajemnicza Dziewczyna
FanficCo się stanie gdy w życiu Willa i Halta pojawi się dziwna piętnastoletnia dziewczyna? FRAGMENT - Nie odwracaj się, zachowaj spokój ręce za siebie - powiedział nieznajomy niskim głebokim głosem. Alex posłuchała i ostrożnie dała za siebie ręcę. - Odsu...