Epilog

137 5 1
                                    

Dzisiaj odbył się pogrzeb Medeleine. To ten dzień w którym będę musiała pożegnać się z nią ostatni raz.

Pogrzeb miał odbyć się w południe.
Ubrałam się i wyszłam na śniadanie.

Tak samo jak wcześniej dostałam więcej jedzenia by było dla Aiko

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Tak samo jak wcześniej dostałam więcej jedzenia by było dla Aiko.
Usiadłam przy jakimś stoliku i spokojnie zaczęłam jeść.
- Cześć. Mogę się dosiąść? - głos należał do Ykhar, która stała obok mnie ze swoją porcją jedzenia.
- Tak, jasne - odparłam.
Do siadła się i zaczęła rozmowę:
- Byłaś z Medeleine blisko?
- Szczerze... to była mi najbliższa osoba w K.G niewliczając Leiftana, więc tak, to była moja przyjaciółka.
- Tylko przyjaciółką?
- T... tak. Tylko przyjaciółka. Dlaczego o to pytasz?
- He he - zaczęła się nerwowo śmiać - gdyż Kareen mówiła, że widziała jak się całowałyście.
Pobladłam na twarzy.
- Nie to nie tak. Ona mnie pocałowała wbrew mojej woli.
- Naprawdę?
- T... tak. Możemy zmienić temat?
- Jasne... w takim razie... lubisz czytać?
- Żadko czytam, ale nie mogę powiedzieć, że nie lubię.
- Super! Jakby co, to pamiętaj, że biblioteka zawsze stoi do ciebie otworem.
- Ha ha. Dziękuję.
Skończyłyśmy jeść, pożegnałyśmy się, a ja poszłam dać jedzenie Aiko, nakarmiłam ją i poszłam w miejsce gdzie miał się odbyć pogrzeb.
Wszyscy już tam byli. Szukałam wzrokiem Leiftana, ale nigdzie go nie było a ceremonia zaraz ma się zacząć. Powędrowałam do K.G.
Gdy już byłam na korytarzach, zdałam sobię sprawę, że nie wiem gdzie jest pokuj Leiftana.
Zauwarzyłam jakąś dziewczynę, która spacerowała po korytarzach. Zatrzymałam ją i zapytałam:
- Przepraszam. Wiesz może gdzie jest pokuj Leiftana?
- Hmmm... tak wiem.
- Możesz wskazać który to?
- Dlaczego bym miała to zrobić?
Swoim wzrokiem przeszywała mnie na wylot.
- Ha ha. Żartowałam. Trzecie drzwi na lewo - odparła i wskazała drogę.
- Dziękuję - uśmiechnęłam się
miło - a tak w ogóle... Nie idziesz na pogrzeb Medeline?
- Nie. Nie udało mi się ją poznać. Nie kulturalnie by było się tak wprost.
- Rozumiem.
- Jestem Camill.
- Iris.

Zapukałam do drzwi, które prawdopodobnie należały do pokoju Leiftana.
Po kilku sekundach otworzył mi.
Był zaskoczony moją wizytą.
- Cz... cześć - zaczęłam nieśmiało - Zaczyna się pogrzeb Medeline.
- Ja nie idę.
- A... Ale dlaczego?
- Nie wiem czy będę w stanie tam wytrzymać.
Była kilku sekundowa cisza.
- Zarozumialec! - krzyknęłam.
- Słucham?
- Kochasz ją? Kochasz Medeleine? Jak tak to bądź mężczyzną i idź się z nią ten ostatni raz pożegnać. Może nic tym nie zyskasz, ale jeżeli tego nie zrobisz to na pewno coś stracisz, na przykład mój szacunek do ciebie.
Był zdezorientowany. Znowu nastała cisza.
- Gdzie jest?
- Hm?
- Gdzie jest pogrzeb?
Uśmiechnęłam się i szybko powędrowaliśmy na wschodnie równiny.

____________________________________

Ludzie świętuję!
Co takiego? - zapytacie pewnie.
To jest pierwsza historia, którą raczyłam zakończyć.
U mnie nie łatwo coś zacząć, ale skończyć...
Szkoda tylko, że świętują to w łóżku z podrażnionym nosem i kaszlem, ale jak biba to biba.

Czekajcie na kolejną część o nazwie " Za kolejnym wcieleniem "

Chcę także podziękować za takie odsłony przy tej historii

Chcę także podziękować za takie odsłony przy tej historii

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Do kolejnego:
Pico X

🎉 Zakończyłeś czytanie Zanim cię spotkałem | Eldarya | Leiftan VS Valkyon & Iris 🎉
Zanim cię spotkałem | Eldarya | Leiftan VS Valkyon & IrisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz