!! Uwaga !!
Historia zawiera spoilery dotyczące gry Eldarya i Słodki Flirt
Iris - nastolatka jak każda inna, mająca ona przyjaciół, hobby, plany na przyszłość. Niestety wszystko skończyło się podczas wakacji. Gdy tajemniczy chłopak ratuje ją od tra...
- No właśnie dzięki takiemu festynowi będzie ona mogła szybciej się przyzwyczaić do naszego świata i nawiązać relacje z innymi osobami w Eldaryi. - No dobrze, ale dopiero za dwa dni. - W porządku - zgodzili się wszyscy równocześnie. Wyszliśmy z Kryształowej sali, a Medeleine pokazała mi całą Kwarterę Głowną. Cieszyłam się, że nie jestem sama w tym dziwnym i pokręconym świecie. Ale nadal ciekawiło mnie to co czuję do Madeleine, Leiftan. Chciałam się tego jak najszybciej dowiedzieć. Może zrobię to podczas festynu. - Iris? - Hmmm? - Chyba już czas. - Na co? - Testy. - Aaaa tak. Gdzie one mają się odbyć? - W bibliotece. - To chodźmy. Szliśmy w stronę biblioteki, gdy nagle po drodze spotkałam Valkyona stojącego przy wiśni. - Medeleine poczekasz? Ja muszę coś załatwić. - Iris nie mamy teraz czasu. Musimy iść bo się Miiko wkurzy, a z nią nie ma żartów. - No dobra. Wylądowałyśmy w bibliotece. W pomieszczeniu była dziewczyna która wyglądała jak królik. W rèkach nosiła stertę papierów.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Latała w tą i z powrotem cała rozbiegana. Mimo iż miała małe nóżki, poruszała się dość szybko. - O boże, o boże. Ehhhh... coś się stało dziewczyny? - Moja koleżanka Iris miała mieć tu testy. - Ahhhhh... przepraszam miałam tyle pracy, że aż zapomniałam. Tylko gdzie ja podziałam teraz to papiery. Tak w ogóle to cześć jestem Ykar. - Ja jestem Iris. Miło mi cię poznać. - Ooo mam. Test poszedł mi dosyć trudno. Pytania były zbyt nie z mojego świata, co jest normalne, więc przez większość pytań strzelałam. W końcu dostałam się do Straży Cienia. Z czego się cieszyłam, gdyż do takowej chciałam się dostać. - Tak w ogóle Iris dosyć ciekawi mnie jedna rzecz: Co trzymasz w rękach? - To jest kotek nazywa się Aiko. - A już pamiętam. Czytałam o tym w jakiejś książce. Jest tylko jeszcze jedna sprawa... - Jaką? - masz już kota i nie wiem, czy mam ci dawać test na chowańce... - Test na chowańce? - Tak. Dzięki takim testom będziemy mogli dać ci pierwszego chowańca. Poczekajcie tu ja pójdę się spytać Miiko. Po trzech minutach wruciła. - Nie. Nie będziesz miała testów na chowańca. Jednakże będziesz mogła sobie takowego przygarnąć lub złapać. - Złapać? Jak? - Są do tego różnego rodzaju przynęty. - Ahaaa... A gdzie można je łapać? - Dane chowańce są w danych miejscach. Do pomieszczenia weszła Miiko: - Wiedziałam, że cię tu znajdę Iris? - Coś się stało? - Leiftan już zrobił twój pokuj. - Dobrze - Chodź. Zaprowadzę ci do niego. Szłam za Miiko, aż do pokoju przed którymi stał Leiftan. - Cześć Iris. Witam w twoim nowym pokju. Tak chciałam już zobaczyć mój pokój. Chciałam zobaczyć jaki styl lubi Leiftan. Nie no czasami czuję że to miłość przeradza się w obsesję. Weszłam do pokoju i nie wieżyłam własny oczom.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
- I jak? Podoba się? - zapytał mnie Leiftan, najwyraźniej zadowolony ze swojego dzieła. - Jest... perfekcyjny - nic innego nie mogłam powiedzieć. Ten pokuj był świetny. Nic lepszego w życiu nie widziałam. Wszystko co tu było: Wszystkie meble, ściany, były robione przez niego. Przez Leiftana. Nawet ten pokuj pachniał jego perfumami. Inni by powiedzieli, że ten pokuj jest jak każdy inny, ale nie. Ten pokuj nie może być lepszy. Ten pokuj ma w sobie coś magicznego. Nie dziwię się. Jest w całkowicie innym i magicznym świecie.
Dalej pamiętam to, jak go pokochałam. W momencie w którym uświadomiłam sobie, że już nigdy nie spotkam swojej własnej rodziny. Ale wtedy on przybył. Uratował mnie, a ja nigdy nie będę w stanie się mu odwdzięczyć. A wtedy... oczerniałam i mówiłam jak bardzo go nienawidzę. A tak się starał. Już nigdy nie spojrzy na mnie w ten sam sposób. Jak ja w ogóle mogłam pomyśleć, że to on jest winny temu, że moja rodzina zginęła w pożarze. Czy może kiedyś będzie tak jak w tamtych momentach.