taekook

304 21 9
                                    

   Tonę powoli, jak w transie nie nie nie. Walczę, ale wszędzie tylko dno oceanu nie nie nie. Każda chwila staje się wiecznością. Uchwyć to teraz. Czy mnie słyszysz?*

Chłopak o czarnych włosach przemierzał niespokojnie chodnik, mając dłonie wciśnięte w głębokie kieszenie za dużej, czarnej bluzy. Na jego głowie tkwiła biała czapka z daszkiem, a pasek od sportowej torby co jakiś czas zsuwał mu się z ramienia. Chciał zrobić spokojnie zakupy, kupić sobie kawę na wynos, którą najbardziej lubił i pójść do sklepu z grami, by zakupić sobie jakieś fajne gry na xbox'a. Nie ważne kogo mijał, zawsze się spinał i stresował, starając się nie nawiązywać kontaktu wzrokowego z przechodniem. Wiedział, że jego spojrzenie mogło zdradzić wszystko fance, dlatego, gdy widział jakąś młodą dziewczynę, miał ochotę zawrócić lub zapaść się pod ziemię. Powiesz, że to chore. Dorosły facet, a boi się interakcji z randomową nastolatką? Tak? To nie wiesz, w jakim wielkim błędzie żyjesz, myśląc, że takie zachowanie jest idiotyczne. Skutki sławy nie zawsze niosą ze sobą same korzyści. Chuj mu było ze zniżek w każdym sklepie, gdy nie mógł z niego korzystać, będąc otoczonym zewsząd ludźmi, których nigdy nie widział na oczy, a którzy wiedzieli o nim tak wiele, czasem intymnych informacji. Powiesz, że sam się na to pisał i wiedział co robił. Prawdy o sławie i jej mroczniejszych stronach nie dowiesz się, jeśli sam takowej nie zaznasz. Jedni to lubią, inni wymiękają po kilkunastu miesiącach. Zależy od człowieka oraz jego charakteru, a często inni zapominają, że osoba publiczna to także zwykły śmiertelnik, który ma prawo żyć tak jak inni i tak jak on chce. A nie zawsze i nie wszędzie się da. I tak właśnie było w życiu Jeona.

Koreańczyk zamówił kawę na wynos, patrząc ukradkiem na mały ekranik telewizora, na którym zobaczył najpopularniejszego, męskiego idola. Pokręcił głową widząc się na kolorowym tle w towarzystwie tancerzy, którzy byli tylko dla "zapełniania" pustej przestrzeni. Im dłużej patrzył na siebie tym bardziej zdawał sobie sprawę, w jakiej bańce żył on oraz jego fani. Pierwsze dwa lata sławy były czymś pięknym, wymarzonym, lecz z każdym kolejnym dniem zdawał sobie sprawę z tego, że wpakował się w coś, na co jako nastolatek nie był gotowy. 

   — Pańska kawa — Uroczy i nieco piskliwy głos baristki przyprawił go o nagłe przyśpieszenie bicia serca, dlatego nieco spanikowany spojrzał w jej brązowe oczy. Kiwnął głową na znak zrozumienia co do niego powiedziała i szybkim ruchem przyłożył kartę do czytnika, by tak zapłacić. Lecz brunet zapomniał o jednym. — O-omo to J-jeongguk — szepnęła onieśmielona, patrząc na jego lewą dłoń, na której widniała bransoletka z jego imieniem.

   — Och, dużo osób mnie go z nim myli — Zaczął, starając się brzmieć normalnie, lecz jego drżąca dłoń zdradzała wszystko.

   — Nie prawda, to ty. To sam Jeon Jeongguk! — wrzasnęła tak głośno, że trochę zawartości kubka Jeona wylało się na biały blat. Ludzie zgromadzeni w kawiarni spojrzeli na niego ze zdziwieniem, lecz ekscytacja młodej Koreanki dała im do zrozumienia, że w tym samym pomieszczeniu był idol. Jak jeden wszyscy wstali i niczym sępy na mięso, rzucili się na spanikowanego bruneta, który rzucił kubek za siebie i przeskoczył nad blatem, potrącając przy tym baristkę. Rzucił się do ucieczki, słysząc krzyki, piski oraz  liczne głosy, wybiegł tylnym wyjściem od razu przystając w ciemnej uliczce. Jego serce szalało niczym tornado, a oczy zaszły łzami. 

   — Chciałem tylko kurwa kawę — mruknął pod nosem, kierując się w stronę wyjścia z uliczki, lecz w tym samym momencie usłyszał huk i piski. Zerknął za siebie widząc kilkanaście ludzi, którzy z komórkami i kawałkami kartek biegli za nim. Koreańczyk ruszył przed siebie niczym z procy, lecz wbiegając na chodnik tylko pogorszyłby swoją sytuację. Gdzie miał uciekać? Gdzie się schować? 

mirror ❝taekook❞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz