rozdział 02

4.9K 288 462
                                    

powinnam to napisać w pierwszym rozdziale, ale chcę zaznaczyć, ideologia tomury będzie różnić się od tej, którą przedstawiał w pierwszym sezonie, bo inaczej ficzek nie mógłby istnieć. ale hej, to tylko mid fanfic na wattpad, a canon jest po to, aby go zmieniać

 ale hej, to tylko mid fanfic na wattpad, a canon jest po to, aby go zmieniać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W więziennej stołówce panował gwar, sygnalizujący tylko o jednym wydarzeniu: nadeszła pora obiadu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W więziennej stołówce panował gwar, sygnalizujący tylko o jednym wydarzeniu: nadeszła pora obiadu. Sznur ubranych w cyjanowe uniformy skazanych powoli przesuwał się do okienka, gdzie wydawano posiłki. Ci bardziej fortunni, zajmujący cele bliżej jadalni, blokowali już wolne miejsca przy stołach, by zaraz rozpocząć spożywanie posiłku. Dziś funkcjonariusz działu kwatermistrzowskiego zaszczycił ich białym ryżem, smażoną rybą i gotowanymi warzywami, więc nikt nie miał prawa narzekać. Nikt zresztą nie śmiał.

[Imię] należała do grupy osób, którym udało się przybyć wcześnie, dlatego powoli konsumowała swoją porcję, trochę odpływając myślami, ale cały czas zachowując czujność. Nigdy nie wiadomo co jakiemuś narwańcowi strzeli do głowy, a takich tutaj nie brakowało.

Nawet pomimo nakazu noszenia kajdanek tępiących indywidualność dwadzieścia cztery na siedem, niektórzy wciąż byli przekonani, że uda im się pokonać system. Świadomość, że nie jest to więzienie o zaostrzonym rygorze zapewne również działało pobudzająco i częstowało ludzi przekonaniem, że mają większą swobodę, co było prawdą tylko z pozoru.

Wszystko jak na razie szło jednak sprawnie. Oprócz jednego niepokojącego faktu. Od dwóch dni czuła, że jest obserwowana. Za każdym razem, gdy wypuszczano ją z celi, nieważne czy na stołówkę, czy na świetlicę, ktoś śledził ją wzrokiem. Próbowała dopatrzyć się, kto postanowił ją inwigilować, ale gdy tylko dźwigała głowę znad kart, planszówek albo talerza uczucie znikało, jakby monitoring jej osoby był tylko efektem paranoi, której jeszcze nie zdążyła wyhodować.

Chcąc udowodnić sobie samej, że obecnie nie było inaczej, uniosła wzrok znad talerza, szukając wśród zgromadzonych więźniów zawziętego podglądacza. Nikogo jednak nie znalazła. Uczucie zniknęło.

Na jego miejscu pojawiło się natomiast odprężenie i bardzo stłumiona nadzieja, gdy [Imię] zobaczyła, że do jej stolika zbliża się wtyczka, z którą prowadziła handel wymienny. Informacja za pieniądze zarobione przy pomocy na kuchni bądź sprzątaniu. Współpracę zaczęły niedawno, parę dni po tym, jak [Imię] trafiła do więzienia, a bardziej doświadczeni za darmo powiedzieli jej o istnieniu takiej możliwości.

rattlesnake // yandere!tomura shigarakiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz