Wybiła pierwsza dwadzieścia w nocy, gdy Tomura Shigaraki postanowił zakończyć monotonię trzy-godzinnej sesji grania w League of Legends. Przegrał parę meczy, oczywiście przez niekompetencję wylosowanych współzawodników, co doprowadziło go do istnego szału. Stracił siły na tę grę, przynajmniej na razie, co też skłoniło go do zwyzywania przydzielonego mu teamu, a także wysyłania gróźb śmierci do szczególnie nieudolnych typów, aby poczuć się chociaż troszeczkę lepiej. Nie odzyska już humoru sprzed trzech godzin, ale wyżywanie się na randomach w internecie nieco poprawiło mu nastrój.
Sięgnął po w połowie pustą puszkę z energetykiem i upił sporego łyka, w tym samym czasie wybierając z karty zakładek ikonę portalu społecznościowego Reddit. Zanim jednak serwis owinął go sobie wokół palca, wsysając mocniej w czarną dziurę internetu, Tomura wziął jeszcze parę łyków, wprowadzając umysł w stan sztucznego i niezdrowego pobudzenia, zapewniając mu żywotność do piątej rano.
Interesowały go wiadomości ze świata bohaterów. Akcje ratunkowe, obrona cywili, życie prywatne uchwycone przez paparazzi. Szukał słabych punktów, czegoś, co mogłoby później pomóc mu w zniszczeniu ów ludzi nazywających się bohaterami. Nie wybrzydzał także postami dotyczącymi wydarzeń w innych częściach świata, zapowiedziami wyczekiwanych gier bądź aktualizacji tych posiadanych przez niego. Co więcej, szukał potencjalnych kandydatów na członków organizacji, którą polecił mu stworzyć All for One. Nie wymyślił jeszcze nazwy, była to praca w roku, ale sensei nakazał mu zająć się tym w najbliższych tygodniach.
Czasami absorbowały go również komentarze, gdzie wykłócał się z użytkownikami, którzy na swoje nieszczęście postanowili podzielić się ze światem opinią kompletnie odmienną od poglądów Tomury.
Zaburczało mu w brzuchu, co zasygnalizowało, że ostatnio jadł chyba wczoraj. Nie przeraził się tym jednak, przyzwyczajony do skąpego odżywiania się. Poza tym, nie widziało mu się teraz odchodzić od komputera, nie kiedy był w trakcie czytania długiego posta o skandalu jakiegoś bohatera klasy pro, któremu najwyraźniej spodobał się przemysł narkotykowy — standardowy nałóg, w jaki wdawali się ci "lepsi", mający być przecież szlachetni, dobrzy i nieskazitelni. Nie potrafił powstrzymać się od cynicznego uśmiechu. Jak tylko sensei dopnie plan misji podboju na UA na ostatni guzik, to nareszcie zakończy ten cyrk bohaterstwa.
CZYTASZ
rattlesnake // yandere!tomura shigaraki
Fanfictionwstrzyknął w nią swój jad i na zawsze uczynił swoją