10

1.4K 62 41
                                    

~•~•~•~•~•
Ogólnie to WESOŁYCH WALENTYNEK
(◡ ω ◡)!!!!!!!!!♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️♥️
~•~•~•~•~•

Per. Ame
Przez całą czas, kiedy byłem na spacerze, rozmyślałem o Polsce. Był moim dobrym kumplem, więc martwiłem się o niego.

Szedłem w stronę parku, w moje ulubione miejsce przy stawie. Kiedy doszedłem w wcześniej wspomniane miejsce, mostek na którym zawsze stałem był marnym stanie. Kilka powyrywanych desek i balustrad. Mi to nie przeszkadzało. Przeskoczyłem z deski na deskę i znalazłem się na końcu molo. Wpatrywałem się w piękny widok. Ostatnie promyki zachodzącego słońca padały na moją twarz. Nagle poczułem jak coś się pode mną zapada, potem usłyszałem trzask... deski zaczęły się łamać.

A:Kurwa...- pomyślałem wpadając do wody. Była zimna i nieprzyjemna. Nie wiedziałem co robić, więc zacząłem krzyczeć i wymachiwać rękoma.
A: Jestem w czarnej dupie. - potem była już tylko ciemność.

Per. Rusia

Czekałem na Ame w domu. Po około godzinie zacząłem się martwić. Szybko się ubrałem i skierowałem się do parku.

Zacząłem się nerwowo rozglądać. W końcu poszedłem w jego ulubione miejsce. Stanąłem przed pomostem i popatrzyłem się w toń wody. W niej zobaczyłem znajomą mi twarz.

R: Blyat!- szybko ściągnąłem kurtkę i wyciągnąłem Amerykę ze stawu. Okryłem go i szybko zacząłem biec do domu.

+ W domu +
Położyłem go na kanapie. Cały się trząsł, więc zrobiłem mu jego ulubioną herbatę. Po chwili usłyszałem jakieś pomruki.

A: R-R-Rosj...
R: Ci...- przyłożyłem mu moją rękę do jego głowy, żeby się uspokoił. Miał wysoką gorączkę. Podałem mu kubek z napojem.

//SKIIIIP TIME///

Oglądałem jakieś wiadomości w telewizorze, gdy nagle z pokoju Ame usłyszałem jakiś szloch. Wstałem z kanapy i skierowałem się do jego pokoju.

Otworzyłem drzwi. Na łóżku siedział nie kto inny jak Ameryka. Głowę miał schowana w rękach, a jego nogi były przyciśnięte do klatki piersiowej. Był odkryty, więc się trochę zdenerwowałem, bo mógł się jeszcze bardziej przeziębić. Podszedłem do niego i usiadłem obok.

R: Ame? Wszystko w porządku?- cisza.
R: Ame... to ja coś zrobiłem tak? To przeze mnie?
A:...
R: Eh... słuchaj nie odejdę dopóki mi nie powiesz o co chodzi.
A: N-no, bo... Ty się tak o mnie troszczy, a ja tylko robię kłopoty. Ja wpadam do stawu, ty mnie wyciągasz... powinienem już iść. - chwila, co?! Przecież on nie jest żadnym problemem. Wiem, co powinien zrobić. (Uwaga cringe ಠωಠ serio)

R: A-Ame, ja. Przepraszam.
A: A-Ale za co?- wbiłem się w jego usta. Był najwyraźniej zaskoczony moim gestem, ale nie mogłem dłużej tego słuchać, jak się obwiniał za coś, czego nie zrobił. Po chwili odwzajemnił pocałunek. Zwykły "całus" przeobraził (jakie słownictwo kurde) się w namiętny i długi pocałunek. Chłopak delikatnie rozszerzył wargi, co umożliwiło mi dostęp do jego języka. Walczyliśmy o dominację. Oczywiście ja wygrałem UwU. Kiedy zabrakło nam powietrza, patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. Mógłbym tak już zawsze.

R: Ame... Mam pytanie.
A:Hm?
R: Czy chciałbyś, oczywiście nie musisz się zgadzać, ale to tylko pytanie. Zostałbyś moim... ch-chłopakiem?- przez chwilę nie dostawałem odpowiedzi, ale już po chwili na buzi mojego towarzysza pojawił się szeroki uśmiech.

A:Oczywiście!- wskoczył na mnie i mnie przytulił. Leżeliśmy tak w tej pozycji, aż w końcu zasnęliśmy.

~•~•~•~•~•~
Heeeeeej!!!!!
Dawno mnie nie było ಥ‿ಥ ale wróciłam i chcę wam coś powiedzieć. Zaczynam pisać nową książkę o RusPol. Wiem że to mało znany Ship, ale mi się mega podoba.

Aha i sorcia że taki krótki, ale pisze to na angolu <( ̄︶ ̄)>. Baiiii~

&quot; Don't leave me &quot; - Rusame Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz