"My, niedocenieni przez swoich polonistów..." A, nie, chwila, to nie o mnie!

159 16 50
                                    


Panie i Panowie! Dziewczęta i Chłopcy! Oto prezentuję Wam… *fanfary i rozsunięcie kurtyn* Kolejną nominację! Ale pytania są fajne. Przekazała mi ją nieluzjonista. Przy okazji opowiem historyjkę, jak to było u mnie z tymi polonistkami w szkole, bo całkiem niedawno napoczęłam temat w komentarzach, a sporo gadania z tego może wyjść. Dlatego nie przedłużając jeszcze bardziej, prezentuję odpowiedzi na postawione mi pytania!

PS. Pozwoliłam sobie pytanie nr 6 dołączyć do nr 1.

 

1.      Co skłoniło cię do rozpoczęcia przygody z pisaniem? oraz Wszystko ma swój początek. Opowiedz o swoich pierwszych próbach pisarskich.

Nie jestem w stanie wskazać jednego, konkretnego punktu, od którego wszystko się zaczęło. Jak niedawno oceniłam ze znajomą: praktycznie każdy, kto dużo czyta, prędzej czy później próbuje swoich sił; jedni bardziej nieśmiale, inni odważniej. I tym sposobem jedni rezygnują po dwóch akapitach, inni po wielu nieprzespanych nocach, pozostali nigdy.

Tak, do rozpoczęcia przygody z pisaniem, skłoniło mnie czytanie.

Dobrze, że kiedyś nie wiedziałam o istnieniu FF, bo inaczej już od pierwszej klasy próbowałabym spisywać swoje wersje opowieści wszystkich książek. Uwielbiałam dodawać swoją postać (nie mnie, tylko postać z paroma moimi cechami, tymi lepszymi, i innymi super zdolnościami, pasującymi do świata; szkoda tylko, że we wszystkich FF byłaby prawie taka sama), układać własny bieg wydarzeń, gdy na przykład szłam już spać, a potem wracać do książki i sprawdzać, czy autor skorzystał z moich rad. Czasami myślałam sobie: „łał, super, to jest jeszcze lepsze!”, a czasami, że lepiej by było, gdyby jednak miał podsłuch w mojej głowie… Cóż, bywa.

Momentem przełomowym, który dobrze pamiętam, była piąta klasa szkoły podstawowej, kiedy czytałam namiętnie Eragona. Uznałam: „ej, super, też chcę swoje opowiadanie o smokach! I wampirach, i aniołach, i magach, i elfach” i tu wstaw wszystkie magiczne postaci. Tak, to był dziki mix, zdecydowanie zbyt dziki… Ale! Postać maga wciąż się mnie silnie trzyma, ostatnio nawet uświadomiłam sobie, jak idealnie anielica pasuje mi do jednego momentu i w ogóle, magia, wszystko wskoczyło na swoje miejsce, bo to wcale nie będzie anioł, tylko…

No, i ten teges, pisałam sobie wtedy [w tej piątej klasie] jakieś scenki, miałam osobny zeszyt. Jak chciałam pokazać ówczesnej przyjaciółce, to się śmiała i próbowała czytać na głos, a wiecie, troszkę [w cholerę] się wtedy tego wstydziłam… Dalej czytałam sporo blogów, w gimnazjum poznałam parę innych piszących osób, z jedną kontakt mam już słaby, inna chyba to rzuciła, ale przyjaciółka, która wiernie wszystko czytała, czyta dalej. ♥

Tu od razu mogę zamieścić historię, jak to było z tymi polonistkami na przestrzeni lat. Odpowiedź na pytanie się wydłuża, ale co poradzę na to, że uwielbiam pisać o sobie? xD [Nie no, czuję się źle z tym, że wiecznie podaję strzępki informacji, które prędzej czy później mogą zostać źle zrozumiane. Może dlatego że sama kiedyś trochę źle to rozumiałam].

W podstawówce miałam dwie polonistki, jednak lepiej pamiętam tę, z którą lekcje miałam w [chyba] piątej i [na pewno] szóstej klasie. To teraz takie modne: „polonista mnie nie doceniał, a ja bach! [ale nie Jan Sebastian] wydaję książkę”. Co tu dużo mówić, nie za bardzo mogę się do tych modnych osób zaliczyć, choć przez pewien czas chciałam.

*Tu jest miejsce na wyciąganie jakiś komentarzy z przeszłości, kiedy tak próbowałam się przedstawić. A może na moje szczęście zrozumiałam parę szczegółów wcześniej?*

Zatem w owej podstawówce polonistka raczej mnie lubiła. Wydaje mi się, że naprawdę dobrze mi szło. Olimpiada z polskiego i te sprawy, szóstki z uśmiechem za wypracowania, zajęcia dodatkowe, z których nic nie pamiętam… Fajnie w sumie było. Ponadto pamiętam, że pisałam FF do Felixa, Neta i Niki właśnie na polski. Tylko nie mam zielonego pojęcia dlaczego, bo nie przypominam sobie, żeby było to na jakiś konkurs. Pamiętam tylko, że pokazałam polonistce i że chyba było spoko, bo nie przypominam sobie, żeby było źle.

Literki z ketchupemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz