Tym razem bez click-baitu - to nominacja.

59 12 33
                                    

Wybaczcie, ale właśnie oglądałam przemówienie Macrona (tak, tego Macrona prezydenta Francji, co dał nadzieję wszystkim starym pannom, że być może ich Macron jeszcze się nie urodził. Na przykład mój się urodzi dopiero za cztery lata, więc mam jeszcze trochę czasu). Wracając, proszę, abyście mi wybaczyli ewentualne zaplątane zdania. Ale polecam pooglądanie zarządzeń we Francji odnoście epidemii COVID-19 – Macron mówi wyraźnie, są napisy, łatwo można się domyślić znaczenia. Ku mojemu zdziwieniu słownictwo wcale nie jest trudne i na poziomie B1/B2 można naprawdę większość zrozumieć.

Na dniach zostałam nominowana przez Miltonka, za co bardzo dziękuję. Mam pretekst, żeby się tu zjawić i potem po cichu wyjść. Niby się nudzę, a jakoś nie miałam wcześniej czasu, aby do tego usiąść. Teraz też tak naprawdę nie mam i powinnam robić „Francuski w tłumaczeniach", bo już dwa dni z rzędu sobie odpuściłam, a to nie wróży zbyt dobrze... Bylibyście chętni na recenzje książek do nauki języków? Ostatnio nie mogę się tej myśli pozbyć z głowy. Ostatnio czuję wzmożoną chęć bezpłatnego reklamowania produktów. To chyba przez brak spędzania długich godzin w komunikacji miejskiej.

Przechodzę już do pytań!

A może macie ochotę na jakieś Q&A na Instagramie (tam można to zrobić w bardziej żywej formie, a ponieważ aktualnie umieram, a dokładniej mam sieczkę z mózgu – to muszę się jakoś ożywić, a czemu by przy okazji trochę lepiej się nie poznać?).

1. Ulubiony zapach?

Sama nie wiem. Zapach ciszy.

Żartuję.

Podobnie jak , też lubię zapach świeżych książek... Może pisarze już tak mają, bo wyobrażają sobie, że kiedyś to ich książka tak będzie pachnieć?

Ostatnimi czasy polubiłam też zapach kawy, którego kiedyś nie znosiłam. Jak byłam młodsza i jechaliśmy w długą trasę samochodem, to rodzice robili sobie kawy do termosu. Zawsze, gdy ją otwierali, czułam zapach, który strasznie mi przeszkadzał. Na szczęście normalna kawa pachnie zupełnie inaczej.

Lubię zapachy owocowe, a także to charakterystyczne powietrze po wiosennej ulewie.

Mimo wszystko nie jestem w stanie wymienić jednego, konkretnego zapachu, który mnie absolutnie zachwyca.

Albo. Albo jednak wiem.

Męskie perfumy. Zawsze sobie je wącham w katalogach, bo są o wiele lepsze niż te damskie.

A już w ogóle, jak czuć je od chłopaka.

To chyba oznacza, że działają poprawnie, nie?

Nieważne, to pierwsza i ostatnia nominacja, którą piszę i publikuję, gdy jestem taka rozpaćkana. Ale liczę na to, że będzie śmiesznie w komentarzach.

2. Ulubione miejsce na świecie?

Tu ponownie zgadzam się z Miltonka – własny pokój rządzi.

Ja jeszcze mam ten luksus ogrodu i huśtawkę w cieplejsze dni, tylko w te wakacje rzadko miałam czas. Ale uwielbiam słuchać muzyki, rytmicznie machając nogami i patrząc w niebo. Szkoda tylko, że rama się psuje i nie mogę się już huśtać za wysoko, bo nie skończy się na urwanym haku, a złamanej belce, a to już może zaboleć.

Uwielbiam też północ Francji i moim marzeniem jest tam kiedyś wrócić. A kiedyś to dobry termin, bo teraz granice zamykają, to mogą mnie nie wpuścić.

Pokochałam też Włochy.

Cóż za ironia.

Mam nadzieję, że wszystko dobrze I SZYBKO się skończy i będę mogła sobie zrobić tournée.

3. Jak Wattpad zmienił twoje życie?

Oj, zmienił, zmienił. Przede wszystkim sprawił, że nie myślę o wydaniu jako o odległym marzeniu, a jako o realnym planie na przyszłość. Pozwolił mi doszlifować swój warsztat, nad którym wciąż oczywiście pracuję. Zmobilizował do napisania tego czy tamtego. Spoko miejsce. Hania chce go podbić, ale to jak dostanie okładkę.

4. Ulubione święto?

Nie mam pojęcia. Naprawdę. Lubię zarówno Boże Narodzenie jak i Wielkanoc, z tych największych komercyjnie (w zeszłym tygodniu w Biedronce już były czekoladowe zające) oraz religijnie. Lubię Wielkanoc za mnogość tych treści, co roku dowiaduję się czegoś nowego.

O! Już wiem! Święto/dzień, którego nie mogę się doczekać?

Niedziela Palmowa – coroczny Światowy Dzień Młodzieży, może nie co roku taki huczny. Zawsze zbieramy się w archikatedrze, śpiewa cudowny chór, obok są ludzie, z którymi zawsze można porozmawiać, na których mogę polegać, a oni na mnie.

W tym roku być może Niedzielę Palmową przyjdzie mi spędzić na wideokonferencji, a nie machaniu liściem palmowym, ale co zrobić... Myślicie, że nikt nie będzie miał nic przeciwko, jeśli 5 kwietnia będzie wielkie zgromadzenie?

5. Ulubiony aktor?

Słaba jestem w te aktorskie klocki, ale przez długie, długie lata byłam oddana wyłącznie Robertowi Downey'owi Jr. Teraz mogę dodać, że lubię też Toma Hollanda, Toma Hiddlestona, Benedicta Cumberbatcha.

I takiego genialnego aktora, który grał Passpartout, gdy byłam w teatrze na W 80 dni dookoła świata, już sama nie pamiętam, ile lat temu.

I aktorzy z francuskich musicali. Są świetni. A ci tancerze... Jak?

6. Ulubiona roślina?

Jestem bratkiem, więc chyba bratki.

7. Ulubiony cytat.

Mes chers compatriotes (...) nous sommes en guerre. ~ E. Macron

Nie, żartuję. Moim ulubionym cytatem pewnie jest jakiś mem albo cytat o przyjaźni lub z dużą dawką czarnego humoru, ale nie wiem jeszcze jaki.

Pewnie jakiś mój.

Literki z ketchupemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz