12. Możecie wejść

3.8K 196 8
                                    

- Możecie wejść - usłyszeli głos profesora Snape'a.

Neville odwrócił się do Ginny i spojrzał na nią oskarżycielsko. Co prawda nie bał się człowieka, którego przed chwilą usłyszeli, ale nie znaczyło to wcale, że chciałby pić z nim przyjacielską herbatkę.

- Czy ty czasem nie mówiłaś, że go tu nie będzie, gdy przyjdziemy?

Ginny spuściła głowę i potrząsnęła nią.

- Bo tak myślałam. Wiesz, może on chce pokazać Hermionie, że potrafi być miły. - Dziewczyna niespodziewanie uśmiechnęła się. - Chciałabym to zobaczyć, a ty?

- Tak bardzo jak śpiewającą Mantykorę - mruknął. Każdy wiedział, że Mantykory robią to tylko wtedy, gdy pożerają swoją zdobycz. - A Snape w moim odczuciu wydaje dźwięki podobne do śpiewającej Mantykory.

Drzwi przed nimi otworzyły się, zanim Ginny zdążyła odpowiedzieć.

- Czy do waszych licznych nieumiejętności zaliczacie także głuchotę, panno Weasley, panie Longbottom? - odezwał się Snape, stając w drzwiach. - Pozwoliłem wam wejść.

- I to by było na tyle z bycia miłym - mruknęła pod nosem Ginny, kryjąc uśmieszek. - Mam nadzieję, że jesteśmy na czas? - zapytała głośniej.

- Jesteście punktualnie. - Snape cofnął się w głąb pokoju, by umożliwić im wejście, a potem odwrócił się do żony i powiedział: - Wrócimy do tematu po kolacji. Twoi przyjaciele przyszli cię odwiedzić.

Wyszedł, nie czekając na odpowiedź. Hermiona odprowadziła go wzrokiem.

- Czy to on zaaranżował waszą wizytę? To takie słodkie z jego strony! - powiedziała po chwili, gdy przypomniała sobie o obecności przyjaciół. Neville zachłysnął się powietrzem.

- Chciałabym zobaczyć, jak mu mówisz, że zrobił coś słodkiego! - wydusiła z siebie Ginny, z trudem dławiąc śmiech.

Hermiona potrząsnęła głową.

- Jak mu się odwdzięczycie? Severus może być tak złośliwy, że posłałby was na szlaban na przykład z Filchem. Jesteście pewni, że nasze spotkanie jest tego warte?

Hermiona podsunęła Neville'owi krzesło swojego męża, a Ginny posadziła bliżej siebie.

- Jeżeli masz się przez to z nim kłócić, to nie. Ale teraz to jest nieważne. Opowiadaj o swoim małżeńskim życiu. Wyglądasz na bardzo zmęczoną.

Hermiona ziewnęła.

- Bo trochę jestem. Dam wam radę: nigdy nie miejcie nawet najmniejszego zamiaru zostać nauczycielem. Nie macie pojęcia, jak ciężka jest to praca. Mój plan lekcji był zawsze dość przeładowany, ale nauczanie zajmuje tylko połowę czasu, który muszę poświęcać każdego dnia - wyznała, układając pergaminy w rogu swojego biurka. - Severus pracuje nawet ciężej ode mnie. Codziennie rano wstaje przed piątą, żeby zacząć warzenie eliksirów i nigdy nie kładzie się spać przed północą. - Hermiona rozejrzała się dookoła i uśmiechnęła niepewnie. - Harry i Ron nie chcieli przyjść czy nie zostali zaproszeni?

Ginny i Neville wymienili spojrzenia.

- Może przyjdą później - odpowiedział chłopak. - Gdy wychodziliśmy, pracowali nad esejami z Transmutacji.

- Jasne... - westchnęła Hermiona i dodała nieco zmienionym głosem: - Podwieczorek dla trzech osób proszę.

Natychmiast na jej biurku znalazły się talerze z plackiem, rogaliki i paluchy, dzbanek herbaty i jeszcze jeden dzbanek z sokiem dyniowym. Trzy filiżanki i trzy talerzyki pojawiły się później. Dziewczyna skrzywiła się lekko.

HG x SS W twoich snach ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz