22. Plan

3.7K 191 29
                                    

Hermiona patrzyła, jak Harry wybiega z gabinetu i trzaska drzwiami z siłą nawet większą niż wtedy, gdy wszedł.

- Nie powinniśmy iść za nim? - wymamrotała.

Severus zaśmiał się słabo.

- Nic mu się nie stanie. Co może zrobić, poza czekaniem na powrót Dumbledore'a? Aż tak nie ufa Ministrowi, by mnie wydać, a nie napadnie na mnie na korytarzu, skoro nie odważył się mnie przekląć, gdy był tu ze mną prawie sam na sam.

- Może rozpowiedzieć ludziom. - Na pewno Ronowi i Ginny. I może Neville'owi, jeśli zdołałby odciągnąć go od Draco.

- Pewnie już to zrobił. To nie ma znaczenia.

- Dlaczego mi nie powiedziałeś? - zapytała płaczliwie.

Wstał i podszedł do kominka. Utkwił w nim swój wzrok.

- Mówiłem, że będziesz żałować naszego małżeństwa - powiedział, wciąż stojąc tyłem do niej.

- Nie bądź głupi. - Także wstała i stanęła za nim, ale nie na tyle blisko, by go dotknąć. - Myślisz, że nie wiem, że to wszystko moja wina? - powiedziała ze wzrokiem utkwionym w jego sztywnych plecach.

- Nie jest.

- To był mój pomysł, byś zaczął ponownie uczyć Harry'ego i Neville'a. Powinnam była to wcześniej przemyśleć. Byłeś zobowiązany, by wrócić do Sam-Wiesz-Kogo i musisz mieć jakiś powód i wytłumaczenie, dlaczego to zobowiązanie istnieje. Dlaczego mi nie powiesz? Gdybyś mi wszystko wyjaśnił, wycofałabym się. A tak tylko wszystkich narażam na niebezpieczeństwo.

Zaciskała i rozluźniała pięści. W jej oczach zebrały się łzy. Wtedy poczuła na swoim policzku jego dłoń. Patrzył na nią z nieprzeniknionym wyrazem twarzy.

- Nie do końca. Myślisz, że zmieniłbym plany bez konsultacji z Głową Zakonu?

Otworzyła usta i powoli je zamknęła. Gorący, upokarzający ból promieniował z okolic jej mostka.

- Kiedy? Czy ty poszedłeś z nim porozmawiać tej nocy, gdy się pokłóciliśmy?

- Pewnie.

Zacisnęła pięści i szybko odsunęła się od Severusa. Była zbyt zła, by czuć zażenowanie.

- Trzasnąłeś za sobą drzwiami, udając, że jesteś na mnie wściekły i tak po prostu poszedłeś sobie do Albusa, żeby z nim porozmawiać? Myślałam, że jesteś na mnie zły, płakałam godzinami a ty... cały czas tylko udawałeś!?

Zacisnął usta.

- Jak zwykle od razu dochodzisz do najgorszych wniosków. Oczywiście, byłem wściekły, ale skoro byliśmy już w temacie, musiałem się z tym uporać.

- Mówiłeś, że do perfekcji opanowałeś zdolność do podejmowania korzystnych dla ciebie decyzji bez niczyjej pomocy - zacytowała jego słowa, patrząc na niego z goryczą.

- Co przyniesie korzyści mnie - owszem. Ale tu chodzi o zysk dla wszystkich czarodziejów i mugoli na całym świecie. W przeciwieństwie do ciebie i twoich przyjaciół nie jestem na tyle zarozumiały, by myśleć, że tak ważne decyzje mogę podejmować sam.

Normalnie pociągnęłaby kłótnię. Teraz jednak puściła jego zniewagę mimo uszu.

- Nie rozumiem - przyznała. - On się zgodził? Zapytałeś go, czy nie zrobić z moich przyjaciół przynęty... Tylko z Harry'ego czy ze wszystkich? - Czekała na odpowiedź, lecz Severus przeszedł obok niej i usiadł przy biurku, podniósł pióro i pergamin z pracą, której prawdopodobnie nie sprawdził do końca. - Severusie?

HG x SS W twoich snach ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz