|10:00|
Nick nadal się nie obudził, a przez jego ręce ja nie mogłam wstać. Kiedy już się obudził ja szybko zeszłam z łóżka. Gdy mnie zobaczył, miał mega zdziwioną minę:
N- Co ty tutaj robisz!?
C- Co TY tutaj robisz, to mój pokuj.
N- Niechciało mi się już wracać do mojego pokoju.Wybaczysz mi?- powiedział to z tak słodką minką że nie mogłam nic innego zrobić niż:
C- Wybaczm ci ale następnym razem masz wrucić do siebie!
N- No dobra. A idziesz ze mną do Star bucksa?
C- Raczej nie bo strasznie boli mnie głowa.
N- A przynajmniej na spacer?
C- Ale....- i tu mi musiał przerwać
N- Nie ma żadnego ALE tylko zbieraj się bo idziemy!
C- O jezu, no dobra.- on wybiegł szybko z pokoju a ja poszłam do łazienki się odświeżyć i zrobić lekki makijaż ale kiedy podeszłam do lustra zobaczyłam te dwie malinki ze wczoraj. Prubowałam je zakorektorować ale one nadal były widoczne. Morze nikt nie zauwarzy.
Dokończyłam makijaż i przebrałam się w mój outfit:Zapinałam ostatniego kolczyka ale usłyszałam pukanie do drzwi, oczywiście powiedziałam zajęte ale ktoś i tak nie posłuchał i wszedł do łazienki, a była to Daisy:
D- Gdzie jest Nick?
C- A skąd JA mam to wiedzieć?!
D- Podobno był u ciebie w NOCY, bo w jego pokoju go nie było.
C- Ty go śledzisz!?
D- To nie twuj interes, suko!
C- Ale z ciebie parszywa szmata!- gdy chciałam wyjść z łazienki ona złapała mnię za ramie i przyciągneła do siebie:
D- Czy ty masz na szyji malinkę!?
C- To nie twuj interes.
D- Oj doigrałaś się!- żuciła mną o zlew i poszła na duł. Nick to zauwarzył i szybko do mnie pobiegł:
N- Co się stało?
C- Ta suka mnie popchneła.
N- A coś cię boli?
C- Tylko ręka...- znów zapatrzyliśmy się w swoje oczy.
C- Yyyyyyyy... idziemy?
N- Tak, tak chodźmy.- wyszliśmy z domu i zaczeliśmy nasz spacer oraz rozmowę:
N- Przepraszam za wczoraj.
C- Ale co.
N- No, za ten wieczór.
C- Nic się nie stało, byliśmy pijani.
N- Czyli mi wybaczasz?
C- No tak!
N- Mam takie pytanie, kture mnie dręczy.
C- No dawaj.
N- A czy ten pocałunek ci się chociarz trochę podobał?
C- Może nawet trochę bardzo mi się podobał. A czemu pytasz?
N- Bo chciałem wiedzieć.
C- Aha ok.- zdziwiło mnie jego pytanie, ale bardziej zdziwiła mnie moja odpowiedź, przynajmniej była szczera. W drodze powrotnej zaczeło mi się strasznie kręcić w głowie i to było by na tylę bo urwał mi się film...