Środa 6:30
Obudziłam się w objęciach Nicka, próbowałam jakoś się wydostać ale jego męskie ręce mi to uniemożliwiały. Kiedy podniósł ręce do góry aby się rozciągnąć, szybko wypęzłam z łóżka, nie budzóc przy tym Nicka. Wzięłam ubrania na dziś i weszłam do łazienki aby zrobić poranną rutynę. Po skończeniu lekkiego makijażu ubrałam się w mój outfit:Dzisiaj idę już do szkoły, trochę się obawiam że znów zemdleję ale mam nadzieję że nie. Zeszłam na dół aby zjeść śniadanie kture przygotowywał dziś Chase, a były to tosty z dużą ilością seru. Mam jeszcze chwilę czasu więc postanowiłam zajżeć do Kamili czy jest gotowa, ale gdy weszłam do jej pokoju zastałam tylko śpiącego jeszcze Tonego, przeszukałam jeszcze pare pokoi w których mogłaby się znajdować ale nigdzie jej nie było, więc wzięłam telefon, wybrałam numer do Kamili i zaczęłam dzwonić:
C- Halo
K- Halo
C- Gdzie ty jesteś?
K- Pojechałam do sklepu bo chciałam kupić coś Tonemu ale już wracam, a co?
C- Tylko chciałam wiedzieć czy jedziesz ze mną do szkoły?
K- No raczej. Już jadę, pa!
C- No pa.- usiadłam na kanapie i zaczęłam przeglądać tik toka, instagrama i inne social media.
|7:00|
Czekałyśmy z Kamilą do wyjścia ale ja nigdzie nie mogłam znaleść mojego portfela, i kluczyków do auta. Szybko pobiegłam do swojego pokoju bo to raczej jedyne miejsce w którym mogą być, ale gdy byłam już u siebie to przypomniało mi się że ostatnim razem przepakowywałam te rzeczy w łazience, więc nawet bez pukania wbiłam do toalety ale szybko tego pożałowałam, na środku łazienki stał nagi Nick totalnie bez niczego, przynajmniej był do mnie tyłem:
C- Przepraszam!- wyszłm z tamtąd i z hukiem trzasnełm drzwiami, zbiegłam na dół do kuchni aby napić się wody, chce o tym widoku zapomnieć jak najszybciej, choć nie będzie to takie proste, nagle przyszła Addison:
A- Nad czym tak rozmyślasz?
C-...
A- Haloooo?!- machneła mi reką przed oczami przez co się odwiesiłm.
C- Nie, nad niczym- usiadłam na krześle przy wyspie kuchennej.
A- Przeciesz widzę że coś cię dręczy. No dawaj mów.
C- Naprawde wszystko jest dobrze.- nie jest dobrze.
A- Okej, ale jak coś będzie źle to możesz mi opowiedzieć.
C- Dobra będe pamiętać!- krzyknęłam gdy ona zmierzała w strone wyjścia z kuchni. Piłam ostatni łyk wody i w tym momęcie ktoś (logiczne kto) chwycił mnie za biodra i przysunął do siebie jednocześnie obejmując mnie w talii, ja szybko odskoczyłam i pobiegłam do toalety po moje rzeczy kture tam zostawiłam. Byłam już na dole i znowu przyszedł Nick, popatrzył mi głęboko w oczy, ale ja go uniknęłam i wyszłm z budynku, jadnak tego nie zrobiłam bo Nick chwycił za mój nadgarstek i obrucił do siebie:
N- Co się stało?- zapytał a j ciągle unikałam jego spojrzenia
N- Dlaczego mnie unikasz.- chwycił za mój podbrudek przez co zmusił mnie na kontakt wzrokowy.
N- Dlaczego...?
C- Nie mogę powiedzieć bo to dziwnie zabrzmi. Przepraszam.- wyrwałam mu się i pobiegłam do auta, a dlaczego go unikam? Ponieważ gdy patrze na niego przypomina mi się sytuacja z rana, która chdzi mi po głowie. W aucie siedziała już Kamila ale jak dostała się tam bez kluczyków?
K- Co tyś tam tyle robiła.
C- Nic ważnego. A jak ty tu weszłaś bez kluczy?
K- Auto było otwarte.
C- Aha.- ruszyłyśmy w kierunku szkoły ale w tej chwili zasłabłam.
POV.Kamila
Jechaliśmy już do szkoły dość szybko aby zdążyć bo trochę się zasiedziałyśmy, ale w pewnym momencie Catrissa zrobiła się blada i zemdlała. Zaczełam trochę panikować, CO?! bardzo zaczełam panikować, prubowałam chodź trochę sterować kierownicą aby się nie rozbić i szło mi to nawet dobrze do chwili w której straciłam czucie i wjechałam w gigantyczną ciężarówkę, momentami robiło mi się ciemno przed oczami ale miałam jeszcze ostatki sił nato żeby zawiadomić karetkę, kątem oka widziałam że Catrissie leje się krew z czoła oraz z nosa, ma ruwnież zadrapania na szyji i gigantyczne szpary na policzkach, a jej ubranie robiło się coraz bardziej czerwone od nadmiaru krwi, ale gdy spojrzałam na swoje ręce widziałam odłamki szkła wbite w moją skurę. W oddali słyszałam jeszcze wycie syren karetki, a potem tylko ciemność.
================================
Chyba dziś bedzie jeszcze jeden rozdział, ale i tak zostaw gwiazdkę⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐