11

668 42 0
                                    

Środa 6:30
Obudziłam się w objęciach Nicka, próbowałam jakoś się wydostać ale jego męskie ręce mi to uniemożliwiały. Kiedy podniósł ręce do góry aby się rozciągnąć, szybko wypęzłam z łóżka, nie budzóc przy tym Nicka. Wzięłam ubrania na dziś i weszłam do łazienki aby zrobić poranną rutynę. Po skończeniu lekkiego makijażu ubrałam się w mój outfit:

Dzisiaj idę już do szkoły, trochę się obawiam że znów zemdleję ale mam nadzieję że nie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dzisiaj idę już do szkoły, trochę się obawiam że znów zemdleję ale mam nadzieję że nie. Zeszłam na dół aby zjeść śniadanie kture przygotowywał dziś Chase, a były to tosty z dużą ilością seru. Mam jeszcze chwilę czasu więc postanowiłam zajżeć do Kamili czy jest gotowa, ale gdy weszłam do jej pokoju zastałam tylko śpiącego jeszcze Tonego, przeszukałam jeszcze pare pokoi w których mogłaby się znajdować ale nigdzie jej nie było, więc wzięłam telefon, wybrałam numer do Kamili i zaczęłam dzwonić:
C- Halo
K- Halo
C- Gdzie ty jesteś?
K- Pojechałam do sklepu bo chciałam kupić coś Tonemu ale już wracam, a co?
C- Tylko chciałam wiedzieć czy jedziesz ze mną do szkoły?
K- No raczej. Już jadę, pa!
C- No pa.- usiadłam na kanapie i zaczęłam przeglądać tik toka, instagrama i inne social media.
|7:00|
Czekałyśmy z Kamilą do wyjścia ale ja nigdzie nie mogłam znaleść mojego portfela, i kluczyków do auta. Szybko pobiegłam do swojego pokoju bo to raczej jedyne miejsce w którym mogą być, ale gdy byłam już u siebie to przypomniało mi się że ostatnim razem przepakowywałam te rzeczy w łazience, więc nawet bez pukania wbiłam do toalety ale szybko tego pożałowałam, na środku łazienki stał nagi Nick totalnie bez niczego, przynajmniej był do mnie tyłem:
C- Przepraszam!- wyszłm z tamtąd i z hukiem trzasnełm drzwiami, zbiegłam na dół do kuchni aby napić się wody, chce o tym widoku zapomnieć jak najszybciej, choć nie będzie to takie proste, nagle przyszła Addison:
A- Nad czym tak rozmyślasz?
C-...
A- Haloooo?!- machneła mi reką przed oczami przez co się odwiesiłm.
C- Nie, nad niczym- usiadłam na krześle przy wyspie kuchennej.
A- Przeciesz widzę że coś cię dręczy. No dawaj mów.
C- Naprawde wszystko jest dobrze.- nie jest dobrze.
A- Okej, ale jak coś będzie źle to możesz mi opowiedzieć.
C- Dobra będe pamiętać!- krzyknęłam gdy ona zmierzała w strone wyjścia z kuchni. Piłam ostatni łyk wody i w tym momęcie ktoś (logiczne kto) chwycił mnie za biodra i przysunął do siebie jednocześnie obejmując mnie w talii, ja szybko odskoczyłam i pobiegłam do toalety po moje rzeczy kture tam zostawiłam. Byłam już na dole i znowu przyszedł Nick, popatrzył mi głęboko w oczy, ale ja go uniknęłam i wyszłm z budynku, jadnak tego nie zrobiłam bo Nick chwycił za mój nadgarstek i obrucił do siebie:
N- Co się stało?- zapytał a j ciągle unikałam jego spojrzenia
N- Dlaczego mnie unikasz.- chwycił za mój podbrudek przez co zmusił mnie na kontakt wzrokowy.
N- Dlaczego...?
C- Nie mogę powiedzieć bo to dziwnie zabrzmi. Przepraszam.- wyrwałam mu się i pobiegłam do auta, a dlaczego go unikam? Ponieważ gdy patrze na niego przypomina mi się sytuacja z rana, która chdzi mi po głowie. W aucie siedziała już Kamila ale jak dostała się tam bez kluczyków?
K- Co tyś tam tyle robiła.
C- Nic ważnego. A jak ty tu weszłaś bez kluczy?
K- Auto było otwarte.
C- Aha.- ruszyłyśmy w kierunku szkoły ale w tej chwili zasłabłam.
POV.Kamila
Jechaliśmy już do szkoły dość szybko aby zdążyć bo trochę się zasiedziałyśmy, ale w pewnym momencie Catrissa zrobiła się blada i zemdlała. Zaczełam trochę panikować, CO?! bardzo zaczełam panikować, prubowałam chodź trochę sterować kierownicą aby się nie rozbić i szło mi to nawet dobrze do chwili w której straciłam czucie i wjechałam w gigantyczną ciężarówkę, momentami robiło mi się ciemno przed oczami ale miałam jeszcze ostatki sił nato żeby zawiadomić karetkę, kątem oka widziałam że Catrissie leje się krew z czoła oraz z nosa, ma ruwnież zadrapania na szyji i gigantyczne szpary na policzkach, a jej ubranie robiło się coraz bardziej czerwone od nadmiaru krwi, ale gdy spojrzałam na swoje ręce widziałam odłamki szkła wbite w moją skurę. W oddali słyszałam jeszcze wycie syren karetki, a potem tylko ciemność.
================================
Chyba dziś bedzie jeszcze jeden rozdział, ale i tak zostaw gwiazdkę⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐

I LOVE YOU //nick austinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz