- Hej, co tam gotujesz.
- Hej, zrobiłem coś na obiad bo nie miałem co robić a ty poszłeś spać.
Kacchan postawił dwa tależe na wyspie i kazał mi siadać. Zaczęliśmy jeść i zastała niezręczna cisza.
- Kacchan.
- No.
- Cieszysz się że klasa wraca?
- Żartujesz prawda.
- Czyli nie.
Kiedy skończyliśmy jeść poszedłem odpocząć na kanapę wraz z Katsukim i zaczęliśmy rozmawiać o czymś tam.
Po skończonej rozmowie położyliśmy się spać i obudziliśmy się następną o dania.Ponieważ jutro wraca nasza klasa to chce ten dzień spędzić z Bokugo sam na sam i podziękować mu za wszystko co w tym tygodniu dla mnie zrobił.
Zszedłem do kuchni by przygotować nam śniadanie, zrobiłem gofry z cukrem pudrem, truskawkami, syropem malinowym i lodami (tak nie mam pomysłu co mugł by zrobić), po zrobieniu śniadania poszedłem obudzić blondyna. Zszedłem z chłopakiem na duł by mudz w spokoju zjeść śniadanie. Po śniadaniu ubraliśmy się i poszliśmy na spacer.
- Kacchan, zastanawiam się za co ty wogule mnie kochasz.
- Jakto za co przecież jesteś miły, uroczy, szczery, mondry a co najważniejsze doąrzysz do spełnienia swoich mażeń, takiej osoby jak ty nie da się nie kochać.
- Dziękuję.
Chodziliśmy po parku jeszcze jakieś dwie trzy godziny i zanim się obejżałem była już 12 więc poszliśmy z Katsukim do sklepu i wrzuciliśmy do akademika. Poszliśmy potem do lasu za akademikiem by porozmawiać znowu o czymś tam.
*Katsuki*
Dziśaj miałem ostatni dzień sam na sam z Izuku więc nie chciałem się z nim roztawać chdzi na sekundę. Po spaceże po lesie (poszłeście do pokoju 😏) poszliśmy do salonu (eeeeeeeej) by pooglądać telewizję. Siedzieliśmy przed telewizorem do 15 więc poszłem zrobić nam romantyczną kolacje (mmmmm romantiko).
Jedzenie zajęło nam mniej więcej czterdzieści minut. Zrobiliśmy coś jeszcze i wybiła dwudziesta, godzina zachodu słonica wyszliśmy na balkon i Izuku zaczoł się zachwycać tym zjawiskiem gdy skończył po żałowaliśmy się. Nagle słyszę dźwięk robinego nam zdjęcia i dłużącego się o, oczywiście to był nikt inny jak Yuki.
- Ooooooooooooooo, ale wy słodko wyglądacie.
- Yuki co ty tu robisz?!
- Ayzawa kazał mi się tu teleportować i już zostać w akademiku. A co?
- Bo wiesz nie spodziewaliśmy się dziśaj nikogo bo mieliście wracać dopiero jutro.
- No niby tak, dobra ja wam nie przeszkadzam całujcie się dalej moje gołąbki a ja idę czekać na moje lezbusie, pa.
- Pa.
- Przyznaje nie spodziewałem się jej dziśaj.
- Ja też nie jesteś jedyne Izuku.
Ponieważ nie miałem już ochoty na nic a Yuki miała pokuj obok mnie to musiałem się pożegnać z Izuku i iść spać samemu.
*Następnego dnia*
Obudził mnie głośny pisk Yuki i krzyk że nasza klasa wruciła, wstałem z miną jakby mi starą zabili a gdy się odwruciłem zobaczyłem Izuku siedzącego z kubkiem cherbaty na krześle przy biurku.
______________________
Huraaaaa koniec mojego ff mam nadziej że wam się podobało i wiem że jednej osobie się to nie spodoba ale niech mi wybaczy najwyżej jak do szkoły wruce to mnie zabije papa.
CZYTASZ
Czy tydzień coś zmieni / Bakudeku /
FanfictionDo klasy 2a na sam konoec roku dołancza nastotatka o niesamowitym temperamentem i niezwykłą mocą,ale to mało istotne. Wycieczka klasowa na cały tydzień może zmienić życie dwuch osub na zawsze?