13

2.5K 128 71
                                    

Wstałam oczywiście przed moimi małymi lezbusiami. Miałam się już kierować w stronę salonu kiedy przez okno zauważyłam Minete całującego się z Momo, zrobiłam im zdjęcie i wżuciłam na fejsa. Zrobiłam sobie śniadanie i Minie bo akurat zeszła naduł. Po codziennej wycieczce po mieście wrzuciliśmy do ośrodka. Około 22:30 tepłam się do, a raczej obok pokoju Katsukiego zerknęłam przez okno i zobaczyłam to.

Czułam jak krew powoli cieknie mi z nosa, a oczy mają ten sfuj stan że nie mogę oderwać wzroku

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Czułam jak krew powoli cieknie mi z nosa, a oczy mają ten sfuj stan że nie mogę oderwać wzroku. Kiedy się otsząsnełam zapukałam w szybę okna a oni się tak prestraszyli że zaczęli uciekać do łazienki, ale przyznaje że widok tak położonego Bakugo był bardzo ale to bardzo zabawny a mina Izuku, szkoda że zdjęcia tego nie zrobiłam.

- Hej bo tak jagby zimno tu a ja jestem w krutkim rękawku! - tak naprawdę to było w chuj ciepło specjalnie to powiedziałam żeby mnie wpuścili.

- A tak. Już, już zaraz ci, czekaj przecież możesz się teleportować! - a no w sumi.

Tepłam się jak świnka do pokoju chłopaka i jak aniołek w mgnieniu oka zmieniłam mu pościel i dałam do prania.

*Izuku*

Gdy wyszliśmy już ubrani z toalety Jumi wisiała w powietszu jag gdyby nigdy nic i się z nami przywitała i kazała usiąść na łóżku. Posłusznie usiedliśmy na łóżku oczywiście cali zawstydzeni bo kto by w tej sytuacji nie był.

- No, no, no widzę że się niezile bawić.

- Nie skond, Jumi przecież tu się nic nie działo - prubowałem się wykręcić ale nieumiałem.

- Izuku niepogrążaj nas dobra.

- Niepogrąrzam, tylko prubuje coś zrobić nie to co ty.

- Ale wejście się nie kłućcie, przecież przed chwilą takie ładne żeczy tu odprawialiście.

- Jumi!! - Zalałem się rumienicami.

- No co, prawdę muwię. Nie powiesz chyba że kłamie.

- N-no nie.

- No właśnie. Więc opowiadać od początku.( wybaczcie ale moje czynastoletnie zboczenie mi kazało to zrobić )

- Ale oczym mamy ci opowiadać co?

- Izuku wiesz że się nie wykręcisz.

- Tak, wiem to.

- Awięc, Bakugo chwycił mnie za biodra kiedy gotowałem obiad. Zaczołem na niego krzyczeć że jeszcze nie teraz i wtedy z tego skożystał i zaczoł mnie drażnić. Po dłuższym wkużaniu mnie podeszłem de niego i kiedy hćałem mu dać z liścia to on mnie do siebie przyciągnoł i zaczoł tak jagby molestować, oddałem mu się i skończyliśmy w jego łużku.

- Tyle!?

- Tyle.

- ZAMAŁO SZCZEGÓŁOWO!!

- No co jest ty-. Aaaaaaaa ja już wiem o jakie szczegółowo ci chodzi.

- Jak nie ty to Katsuki.

- Czemu ja.

- A co ja z nim to robiłam.

- No nie.

- No właśnie, więc albo kturyś gada albo.

- Albo coooo?

- Lepiej żebyś nie wiedział Kacchan.

- On ma rację, lepiej żebyś nie wiedział.

- No dobra będę muwił dalej. Kiedy pszyszliśmy do pokoju Kacchana zdjoł mi spodnie wraz z bokserkami a potem sam się rozebtał, i przy okazji wyciągnoł posek z szafki a kiedy chćał mnie nim związać, całą swoją siłą przepchnołem jego ręce tak że pasek przylgnoł mu do oczu a ja oczywiście jak już miałem szanse to skożystałem i związałem pasek z tyłu głowy. Zaczołem go całować i przytym zjeżdżałem coraz to niżej aż do spodni Zaczołem je rozpinać i bawić się problemem Kacchana. Wsadziłem go sobie sama wiesz gdzie i zaczołem jeździć w gure i w dół, a kiedy było już tak dobże to ty zapukałasi w okno i zepsułaś tom piękno chwilę.

- Wow, uznajmy że wcale zaraz nie zemdleje i nie tszeba będzie dzwonić na pogotowie.

- Jumk niepszesadzaj.

Czy tydzień coś zmieni / Bakudeku /Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz