9.

2.1K 68 10
                                    

Obudziłam się rano i nikogo nie było obok mnie. A przecież Kacper ze mną zasnął. Chwyciłam za telefon i przeglądałam instagrama. Weszłam na profil mojego brata i nie było tam żadnego zdjęcia z brunetem. No nie wierze, to był sen? Ale jak? Sprawdziłam datę i widniała data: 12 grudnia 2020 roku. Czyli wczoraj był bał. Postanowiłam zadzwonić do Lexy, może ona coś wie. 

J - Śpisz? - spytałam gdy usłyszałam, że moja przyjaciółka odebrała telefon 
L - Jak widać nie - no w sumie racja 
J - Wczoraj na balu Kacper pobił się z Kamilem? 
L - No tak, o ciebie 
J - Ja poszłam wcześniej do domu co nie? 
L - 2 godziny po rozpoczęciu balu 
J - Dobra dzięki - nacisnęłam czerwoną słuchawkę i zakończyłam rozmowę z dziewczyną. Czyli Kacper u mnie nie spał, tyle dobrego. Przebrałam się w różowe dresy, związałam włosy w kucyka, złapałam za moje AirPodsy i iPhone, po czym wyszłam z domu. Udałam się do pobliskiego parku. Zaczęłam biegać sobie spokojnie, z oddala zauważyłam białą altankę podbiegłam tam i zauważyłam tam parę zakochanych. Do moich oczu napłynęły łzy, momentalnie przyśpieszyłam i biegłam nawet nie patrzyłam gdzie. W tej chwili wpadłam na dobrze zbudowaną klatkę piersiową i upadłam, spojrzałam na górę i widziałam tam Kacpra. 

K - Jak chodzisz idiotko?! - przestraszyłam się, słysząc wściekły głos szatyna w okularach

J - Przepraszam - powiedziałam jąkając się i powoli wstając z ziemi 

K - W dupie to mam, zejdź mi z oczu - lekko mnie odepchnął 

J - Ej, ogarnij się debilu! - krzyknęłam w jego stronę 

K - Jak ty mnie nazwałaś? - powiedział podchodząc bliżej mnie 

J - Debil i męska dziwka - powiedziałam obracając się do niego plecami 

K - Ty suko - obrócił mnie w swoją stronę i chciał uderzyć, lecz za rękę złapał go Aleks. Chłopak również należał do elity, ale nie robił z siebie takiej gwiazdy jak Kacper i Kamil, za to go lubię 

A - Zostaw ją, dziewczynę uderzysz? - powiedział patrząc na niego z gniewem 

K - Nie wpierdalaj się w nie swoje sprawy - odepchnął Aleksa i odszedł 

A - Nic ci nie zrobił? - spytał łapiąc mnie za dłoń 

J - Na szczęście nie - posłałam mu uśmiech 

A - Biegasz tutaj? - zapytał z uśmiechem na ustach 

J - Zdarza się a ty? 

A - Jestem w trakcie - powiedział na co się zaśmiałam 

J - Faktycznie - również się zaśmiałam 

A - To co wspólne bieganie? 

J - Jasne - po moich słowach ruszyliśmy biegać dalej. Całą drogę ze sobą rozmawialiśmy aż w końcu wkroczyliśmy na temat Kacpra 

J - Czemu on taki jest? 

A - Kacper? 

J - Tak, jest agresywny, ale tylko w stosunku do mnie. Dlaczego? 

A - Jakby ci to powiedzieć - powiedział chłopak patrząc przed siebie podczas biegu 

J - Prosto z mostu najlepiej - posłałam mu uśmiech, na co na jego również się on pojawił 

A - On cię lubi, tyle, że sobie nie radzi 

J -  W jaki sposób mnie lubi? 

A - No podobasz mu się, wiele razy mówił mi jaka to jesteś ładna i zabawna, oczywiście jest to prawda 

J - A z czym sobie nie radzi? - spytałam lekko zmartwiona 

A - Jego rodzice często się kłócą, kilka razy dziennie, a on tego nie lubi. Zawsze go to wkurza, przez co stał się agresywny 

J - Nie wiedziałam 

A - Nikt nie wiedział. Nikomu o tym nie mówił. Ale przyznaj, że on ci się podoba 

J - No to prawda, podoba mi się jak żaden inny. 

A - Widać to po tobie, moim zdaniem pasujecie do siebie - uśmiechnął się delikatnie, gdy byliśmy już pod moim domem 

J - To ja już lecę do domu. Pa - przytuliłam chłopaka i pobiegłam do domu. Weszłam i od razu poszłam do mojej łazienki w celu wzięcia prysznicu. Po 20 minutach już czułam się świeżej, przebrałam się i zrobiłam sobie kanapki z ogórkiem na śniadanie, po czym usiadłam w salonie i zaczęłam oglądać mój ulubiony serial. 

HAPPY END? - JULIA KOSTERA & KACPER BŁOŃSKIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz