21.

2.2K 100 80
                                    

2 MIESIĄCE PÓŹNIEJ

Wyszło tak, że zamiast spędzić miesiąc u taty, zostałam tu na całe wakacje. Ale to lepiej dla mnie moim zdaniem. Jutro jest rozpoczęcie roku a ja właśnie lecę do Polski. Lądować mam za 4 minuty, więc wszystkie potrzebne rzeczy spakowałam do mojego plecaka i przygotowałam się do lądowania. 

J - Zaraz zacznie się to piekło od nowa - powiedziałam sama do siebie i w tym momencie mój samolot wylądował na lotnisku. Zabrałam plecak i wyszłam z samolotu. Odprawa minęła szybko bo po godzinie byłam wolna. Wiecie kto po mnie przyjechał na lotnisko? Mój kochany braciszek. Nie widziałam go 2 miesiące. Niby fajnie a niby nie. Teraz tylko 9 miesięcy szkoły i zaczynam swoje własne życie, oczywiście w Warszawie. Nie mam chłopaka, więc będę mieszkać sama. Przynajmniej taki mam plan. Tymczasem wyszłam z lotniska i znajduję się na parkingu.                    

P - Tu jesteś - odwróciłam się a tam stał Patryk 

J - Cześć - przytuliłam go krótko i weszłam do jego auta, gdy ten wkładał moją walizkę do bagażnika 

P - Fajnie się wobec mnie zachowujesz - powiedział odpalając silnik granatowego mercedesa 

J - Jestem zmęczona - oparłam głowę na szybe z nadzieją, że zasnę 

P - Pewnie - przez resztę drogi się do siebie nie odzywaliśmy 

J - Dzięki, że po mnie przyjechałeś - powiedziałam krótko i wyszłam z samochodu. Otworzyłam bagażnik, zabrałam walizkę i udałam się w stronę drzwi wejściowych od domu. Z torebki wyciągnęłam klucze, otworzyłam drzwi, ściągnęłam buty i powędrowałam z moją walizką na górę 

P - Jesteś głodna? - krzyknął do mnie Patryk z dołu 

J - Nie - rzuciłam krótko i weszłam do mojego pokoju. Włączyłam głośną muzykę i położyłam się na łóżku. Zasnęłam. Obudziłam się po 3 godzinach, chwyciłam mój telefon, zaczęłam przeglądać instagrama. Natknęłam się na relację Kacpra. Otworzyłam ją i zobaczyłam, że jest na imprezie. 

J - Wrócił do imprezowania - powiedziałam sama do siebie. Odłożyłam telefon na szafkę nocną, chwyciłam moją walizkę i zaczęłam się rozpakowywać. Zrobiłam sobie pranie i gdy się prało ja wskoczyłam pod prysznic. Umyłam moje ciało oraz włosy. Wytarłam się w ręcznik i przebrałam w dresy. Włosy wysuszyłam a sama położyłam się do łóżka i momentalnie zasnęłam. 

P - Julia! Julia! - otworzyłam lekko oczy i zobaczyłam stojącego nade mną Patryka 

J - Co? - zapytałam chwytając za telefon 

P - Za 2 godziny masz rozpoczęcie roku szkolnego. Śniadanie masz na dole zrobione. 

J - Dzięki - chłopak wyszedł z mojego pokoju a ja niechętnie założyłam klapki na gołe stopy i zeszłam po schodach na dół 

P - Smacznego - powiedział podając mi talerz z naleśnikami 

J - Muszę tam iść? - spytałam brata z maślanymi oczami 

P - Wytrzymasz te 9 miesięcy. Potem zaczniesz studia i ich już nie spotkasz pewnie. 

J - No niby tak ale tam jest Kacper a ja go tak źle potraktowałam 

P - Nie martw się będzie dobrze. Tymczasem ja lecę do pracy a ty masz iść do szkoły - złapał za klucze od auta i wyszedł z domu 

J - Zajebiście - powiedziałam kończąc naleśnika. Po czym udałam się na górę. Ogarnęłam się w godzinę i zostało mi tylko iść teraz do szkoły. Niestety nie mam jeszcze prawka ale w przyszłym miesiącu skończę 18 lat i będę mogła sama jeździć do szkoły. Skoro mam 30 minut to pójdę z buta. Wyszłam z domu, zakluczyłam go, do moich uszu włożyłam słuchawki i powędrowałam słuchając muzyki w kierunku szkoły. Będąc już pod szkołą zobaczyłam biegnącą w moją stronę Lexy. 

L - Dżulia! - przytuliła mnie automatycznie 

J - No hej - odwzajemniłam przytulasa 

M - No hejka - podszedł do nas Marcin i również mnie przytulił 

J - Hej - wtuliłam się w mojego przyjaciela 

L - Jak my się długo nie widzieliśmy - powiedziała idąc z nami w kierunku szkoły 

J - Wiem - idąc przez korytarz

M - Julia, dlaczego każdy się na nas patrzy? 

J - Nie wiem - powiedziałam obojętnie i usiadłam na ławce obok sklepiku i widziałam te wszystkie oczy skierowane na mnie 

J - Co się tak patrzycie? - powiedziałam głośniej, żeby każdy mnie usłyszał.

? - To ty? - pokazała mi zdjęcie pół nagiej dziewczyny 

M - Z kiedy to jest? - zapytał Marcin 

? - Z wczorajszej imprezy 

J - Mnie tam nie było ale był... - nie dokończyłam nawet bo przed moimi oczami pojawił się Kacper i Dominika 

D - Cześć szmato 

L - Ogarnij się debilko 

M - Wiem kto to jest. Słuchajcie ludzie - wstał na ławkę, aby każdy go dokładnie widział 

M - Ta dziewczyna na tym zdjęciu to Dominika.  

? - Ale to ona to wstawiła i podpisała, że to Julia 

J - Mnie tam nawet nie było. Wczoraj po południu wróciłam dopiero do polski - po moich słowach razem z Lexy i Marcinem udaliśmy się na salę gimnastyczną, gdzie było rozpoczęcie roku szkolnego. Po godzinie mogliśmy już iść do domów 

HAPPY END? - JULIA KOSTERA & KACPER BŁOŃSKIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz