26

829 25 2
                                    

Wstałam dzisiaj dość wcześnie mimo, że jest sobota. Wraz z Lexy dzisiaj będziemy planowały moją osiemnastkę bo za tydzień w sobotę planuje ją zorganizować w restauracji w Warszawie. Zanim wyszłam z łóżka minęło 40 minut bo musiałam przejrzeć instagrama i oczywiście Kacper dodał relacje, na której widać, że jest w klubie i się zajebiście bawi, szkoda tylko, że zapomniał o mnie i o tym co się wczoraj wydarzyło ale mniejsza. Dzisiaj wraca do Polski również mój tata i zostaje do przyszłej niedzieli, czyli będzie na moich urodzinach choć wcześniej się na to nie zapowiadało bo miał wyjechać w piątek ale udało mu się namówić szefa i wraca dopiero w niedziele. Od wakacji go nie widziałam, czyli już trochę czasu minęło. W poniedziałek idę na egzamin na praw jazdy, w końcu nie będę się prosiła Patryka lub Marcina, żeby wozili mnie do szkoły. Zeszłam na dół a tam zastałam Lenę i Patryka, którzy się kłócili. A to coś nieznanego bo oni się nigdy nie kłócą. Stałam na schodach i trochę podsłuchałam ich kłótnie. 

P - Jak to jesteś w ciąży? Jak to sobie wyobrażasz? Jesteśmy młodzi i nie jesteśmy gotowi na dziecko - wrzasnął na Lenę 

Le - Normalnie? Nie wiesz jak się dzieci robi idioto? 

P - Nie da się go usunąć? - tu Lena się naprawdę wkurzyła i posmutniała 

Le - Chcesz usunąć dziecko? Jesteś poważny? To mała istota i nie będę jej zabijać, przecież ona nie jest niczemu winna 

J - Hejkaa - powiedziałam wchodząc do kuchni 

Le - Hej Jula - powiedziała i usiadła przy stole a Patryk poszedł na dwór 

J - Dobrze słyszałam? Będę ciocią - powiedziałam radośnie do partnerki mojego brata 

Le - Cieszysz się? - powiedziała zdziwiona 

J - A ty nie? Macie zaraz po 24 lata. To idealny moment na dziecko, przynajmniej moim zdaniem - usiadłam do stołu z kubkiem herbaty i soku, który podałam Lenie 

Le - Chciałam mieć dziecko i nadal chce ale Patryk, on nie jest zadowolony tym faktem 

J - Daj mu trochę czasu - uśmiechnęłam się do brunetki 

Le - Masz czas około 15? 

J - A czemu pytasz? - trochę się zdziwiłam bo mimo, że mam dobry kontakt z Leną to nie umawiałyśmy się nigdy na zakupy albo kino 

Le - Mam wizytę u ginekologa i skoro ta sierota nie chce iść to może poszłabyś ze mną?

J - Jasne, że tak a teraz może pomożesz mi i Lexy wybrać wszystko na moją osiemnastkę? 

Le - Jasne, że tak. Gdzie masz wszystko? 

J - W pokoju, zaraz przyniosę a ty otwórz drzwi Lexy bo akurat napisała, że jest pod domem - pobiegłam na górę po wszystkie rzeczy uszykowane na imprezę, czyli zaproszenia i winietki 

L - Hi! Dżulia - zaśmiała się amerykanka i mnie przytuliła 

J - Dzień dobry, zapraszam do kuchni tam wszystko ogarniemy 

Le - Ile planujesz osób? 

J - Nie wiem ale napewno 40 będzie zobaczymy ile jeszcze

Wypisałyśmy 50 zaproszeń i zostało jeszcze 20. Lenka postanowiła, że załatwi mi termin w restauracji jej rodziców, która jest w centrum Warszawy. Oczywiście się zgodziłam bo jedzenie mieli tam pyszne i wystrój był taki w moim stylu. 

L - Kacpra zapraszasz? 

J - Właśnie nie wiem, bo on mnie na swoją zaprosił ale odmówiłam. A co tam zaproszę go, może przyjdzie a może nie. Zobaczymy - po chwili skończyłyśmy wszystko wypisywać i zbierałyśmy się bo zaraz Lena miała wizytę i musiałyśmy się zbierać.

L - Ja się muszę zbierać bo widzę się zaraz z Marcinem więc bajj - pożegnała się i wyszła a my chwile po niej. Lena była widocznie zmartwiona

J - Co jest? - zapytałam otwierając drzwi od samochodu Leny 

Le - Wszystko jest okej, nie martw się - całą drogę rozmawiałyśmy o tym co by chciała za dziecko, po 20 minutach byłyśmy już na miejscu. Chwile czekałyśmy na korytarzu i w końcu weszłyśmy. 

G - A więc gratulacje, jest pani w 3 miesiącu ciąży i jest to syn - powiedziała ginekolog po czym wytarła brzuch Leny 

J - Patryk się ucieszy, mam pytanie jeszcze. Czy mogłaby mi pani tez zrobić? Oczywiście nie jestem w ciąży ale mam takie dziwne kłucia w brzuchu - do Leny zadzwonił Patryk, więc wyszła i odebrała 

G - Przykro mi, lecz ma Pani problemy z nerkami, więc zalecam wizytę u profesjonalisty - łza poleciała mi bo moja babcia miała problem z nerkami i przez to umarła 

J - Dziękuję bardzo - pożegnałam się i wyszłam. Mój świat runął, usiadłam na krześle w recepcji i zastanawiałam się co teraz będzie. Z moich rozmyśleń wybudził mnie głos jakiegoś lekarza.

Lek - Pani Błońska proszona do gabinetu - zdziwiłam się, gdy uslyszałam to nazwisko bo Kacper nie mówił, że ma siostrę ale może to nie była jego siostra? Nie wiem ale wstałam z krzesła i udałam się w stronę wyjścia. Przy samochodzie zakręciło mi się w głowie i upadłam na kolana. Podbiegł do mnie jakiś chłopak w okularach i odleciałam. Po jakiejś dłuższej chwili otworzyłam oczy i ujrzałam Kacpra. 

J - Co ty tu robisz? 

K - Przywiozłem siostrę do ginekologa bo jest w ciąży a ty? - pomógł mi wstać i usiadłam do samochodu Leny, lecz jej nie było. 

J - Dziewczyna mojego brata jest w ciąży i byłam z nią ale rozmawia teraz przez telefon. 

Le - Już jestem. Część ty to pewnie Kacper - podała brunetowi rękę 

K - Tak jestem Kacper a ty jesteś Lena? Dziewczyna brata Julki prawda? 

Le - Tak, Julka daj mu zaproszenie teraz - pokiwałam głową na tak i wyciągnęłam z torby zaproszenie do Kacpra bez osoby 

J - Jest bez osoby bo chciałam tylko najbliższych i nikogo obcego, mam nadzieje, że nie masz z tym problemu - podałam mu zaproszenie i uśmiechnęłam się do chłopaka 

K - Dziękuję bardzo - uśmiechnął się i przyszła jego siostra 

Al - Cześć, jesteś Ola siostra Kacpra - podała mi rękę i się uśmiechnęła 

J - Julka a to jest Lena - podałam jej rękę 

K - Dobra my lecimy bo jedziemy do rodziców na kolacje więc do poniedziałku Julka 

J - Pa Kacper - zamknęłam drzwi od samochodu i odjechaliśmy z parkingu 


HAPPY END? - JULIA KOSTERA & KACPER BŁOŃSKIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz