24

749 23 3
                                    

P - Julka! Julka! - obudził mnie krzyk Patryka 

J - Co?! - wrzasnęłam do niego 

P - Wyłaź z tej łazienki - krzyknął i uderzył pięścią w drzwi 

J - Uspokój się - wyszłam z wanny, szybko umyłam włosy, przebrałam się w piżamę, odkluczyłam drzwi Patryka i poszłam do swojego pokoju, wysuszyłam włosy, przejrzałam instagrama i napisałam Marcinowi, żeby jutro po mnie nie przyjeżdżał po czym podłączyłam telefon do ładowarki i położyłam się spać 

NASTĘPNEGO DNIA 

Wstałam rano o dziwo sama, od razu chwyciłam za telefon i przejrzałam instagrama. Oczywiście Kacper dodał coś na relacje a jakby inaczej. Było to zdjęcie ręki jego i Oliwii, zrobiłam zrzut ekranu i wysłałam do Lexy, która jeszcze spała ale to norma u niej. Wstałam z łóżka i zaczęłam się ogarniać, ubrałam się w czarne spodenki i zielony sweterek, wybrałam trapery, żeby było mi wygodnie, wyprostowałam włosy, spakowała torebkę i zeszłam na dół. Tam przy stole siedział mój brat i wcinał tosty. 

J - Smacznego - powiedziałam i wyciągnęłam szklankę, żeby napić się soku 

P - Dziękuję, kanapki masz tutaj - chwyciłam je i wsadziłam szybko do torebki słysząc trąbienie samochodu 

J - Narazie - pocałowałam go w policzek i wybiegłam z domu, zobaczyłam auto Williama i od razu do niego wsiadłam 

W - Dzień dobry, ślicznie wyglądasz - zarumieniłam się delikatnie 

J - Dziękuję ty tez nie wyglądasz najgorzej - zaśmiałam się i zapięłam pas. Całą drogę rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Dojeżdżając do szkoły widziałam miny tych wszystkich dzieci 

W - Teraz tylko jakieś wolne miejsce trzeba znaleźć - powiedział i odpiął już swój pas 

J - Nie powinieneś tu stawać - powiedziałam gdy chłopak chciał stanąć na miejscu Kacpra 

W - Dlaczego? Wycofał i przejechał na miejsce obok Kacpra 

J - Miejsce króla elity - William się zaśmiał tylko i wyszedł z samochodu. Ja odpieram pas i chciałam otwierać drzwi, lecz otworzył mi je William - Dziękuję - odpowiedziałam i wysiadłam z auta, poprawiłam się i czekałam na Williama, który szukał plecaka. Gdy już go znalazł, objął mnie w talii i szliśmy w stronę szkoły, dużo dziewczyn patrzyło na o prawie głowę wyższego ode mnie blondyna

L - Dżulia nie mówiłaś mi, że się znacie - powiedziała moja przyjaciółka idąc w moją stronę ze swoim chłopakiem Marcinem 

J - Nie było okazji - zaśmiałam się i przytuliłam się do niej a potem do Marcina 

M - Julka mam złe wiadomości 

J - Co się stało? - staliśmy przy schodach idących na górę gdzie jest stołówka 

L - Dyrektorka stwierdziła, że ten projekt nie będziemy robić w parach w jakich chcemy tylko ona nas dobierze i..

J - Ii? 

K - Cieszysz się, że robimy razem projekt - powiedział mi ktoś na ucho, wiedziałam że był to Kacper bo tylko on lubił mi tak robić 

M - No właśnie, dobrała cię do Kacpra 

J - No zajebiście - powiedziałam i udałam się do mojej szafki po gumkę do włosów bo na biologii musimy mieć związane włosy 

L - Co się dzieje - zapytała Lexy stojąc za mną 

J - Nie chce z nim robić tego cholernego projektu a ty z kim jesteś 

L - Z Marcinem na szczęście 

J - Ja nie mam szczęścia - zamknęłam szafkę i wraz z Lexy poszłyśmy pod sale biologiczną a tam była już klasa B, czyli Marcina i Kacpra. Mam takiego pecha, że mam z nimi biologię i chemię, czyli teraz dwie godziny muszę się z nimi męczyć. Weszłam do klasy i usiadłam w przedostatniej ławce po prawej stronie, zawsze w niej siedziałam. Na końcu do klasy wszedł Kacper a jedyne wolne miejsce było obok mnie, więc napewno usiądzie obok mnie. No oczywiście to zrobil bo jakby inaczej? 

K - Cześć - powiedział siadając 

J - Narazie - odsunęłam się od niego 

K - O co ci chodzi? 

J - Po tym jak mnie ośmieszyłeś mam się do ciebie odzywać? - powiedziałam patrząc w jego niebieskie oczy 

K - Ja cię ośmieszyłem? Ty się założyłaś, że mnie pocałujesz 

J - To był pomysł Lexy - powiedziałam głośniej i spojrzałam mu groźnie w oczy 

N - O czym rozmawia Pani Julia i Pan Kacper?

K - O niczym - powiedział z uśmiechem do nauczycielki 

J - O tym, że Kacper jest kretynem 

K - Przynajmniej nie zadaje się z kimś dla zakładu 

M - Jak to nie? Przecież założyłeś się z Williamem, że nie poderwie Julki 

J - Co? - wstałam z krzesła i wybiegłam z klasy 

K - Julka - chwycił za swój plecak i wybiegł za mną, bo słyszałam jego głos. Miałam łzy w oczach, wbiegłam do szatni i usiadłam na ławce chowając twarz w ręce. 

K - Jula - powiedział siadając obok mnie i przytulając 

J - Zostaw mnie - wstałam i oparłam się o ścianę na przeciwko siedzącego Kacpra 

K - William to nie tylko kuzyn Lexy ale też mój Julka - spojrzałam na niego z rozmazanym makijażem 

J - Nie kłam - powiedziałam patrząc mu w oczy 

K - A myślisz, że skąd wiedział czym się interesujesz? Ja mu powiedziałem, pokazywałem twoje zdjęcia i komplementowałem. 

J - Nie wiedziałam 

K - NIgdy ci nie mówiłem, że mam kuzyna z Londynu. Przepraszam - podszedł do mnie i przytulił a ja się w niego wtuliłam 

J - Chce stąd wyjść - powiedziałam chwytając swoją torbę i kierując się w stronę wyjścia ze szkoły 

K - Odwieźć cię do domu? - objął mnie w talii i wyszliśmy ze szkoły 

J - Jakby to nie był problem to tak - pocałował mnie w policzek i chwilę później otworzył mi drzwi od jego białego Range Rovera, zapięłam pas i czekałam aż chłopak wejdzie do samochodu. Po chwili to zrobił było czuć od niego papierosy. 

K - Już jestem - zapiął pas i odpalił samochód 

J - Nie lubię jak palisz 

K - Wiem ale musiałem słodka - spojrzałam na niego z rumieńcami a on prowadził, przez cała drogę się nic nie odzywałam tylko patrzyłam na widoki za moim oknem. Po 10 minutach byliśmy już pod moim domem. Stanął na podjeździe a ja wyszłam z samochodu i szłam w stronę domu, gdy nagle... 

HAPPY END? - JULIA KOSTERA & KACPER BŁOŃSKIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz