Kiedy widzi jak płaczesz cz.2/2

3.7K 130 36
                                    


Shinso Hitoshi 

   Czułaś się dzisiaj wyjątkowo koszmarnie. Cały dzień męczył cię przeraźliwy ból głowy, a żadne proszki przeciwbólowe nie pomagały. Próbowałaś jakoś namówić swoją mamę, żebyś została w domu i odpoczęła, jednak ta nie zgodziła się, mówiąc że masz za dużo zaległości. Nieźle się przez to zirytowałaś, przez co głowa zaczęła cię boleć jeszcze bardziej. W jeszcze gorszym humorze skierowałaś swoje kroki na przystanek autobusowy.

W szkole było o wiele gorzej. Na korytarzach był zamęt, tak samo jak w salach. A wrzaski Bakugou, który zaczął wyzywać Midoriyę od ścierw nie pomagały. Ruszyłaś dalej przez ten cały harmider, a twoim celem podróży był Hitoshi. Wiedziałaś, że obecność chłopaka od razu poprawi ci humor. Jednak jak na złość nie mogłaś go nigdzie znaleźć. Postanowiałś węc, że usiądziesz sobie w części korytarza, która była mniej oblegana przez uczniów i poczekasz na rozpoczęcie lekcji. Schowałaś twarz w dłonie próbując się uspokoić i chociaż trochę zredukować ból, który z każdą sekundą się powiększał. Już chciałaś wstawać i iść do Recovery Girl z myślą, że ona jakoś ci pomorze. Lecz kiedy wstawałaś, zachwiałaś się niebezpiecznie i prawie byś się wywróciła, gdyby ktoś cię nie złapał za ramię. Odwróciłaś głowę w stronę tej osoby i od razu zobaczyłaś fioletowe oczy, które patrzyły na ciebie z troską.

[z/t/i] wszystko w porządku? Nie wyglądasz za dobrze — powiedział chłopak, puszczając twoje ramę i pochylając się tak, aby mógł spojrzeć ci w oczy.

— Tak, tylko... tylko strasznie się czuję... a... a moja ma... mama — głos zaczął ci się załamywać i nie byłaś w stanie wykrztusić z siebie niczego sensownego. Shinso widząc to przyciągną cię do siebie i zamknął w niedźwiedzim uścisku. — Po... po prostu to nie mój dzień — zaśmiałaś się sztucznie, a po twoim policzku poleciała jedna łza.

— Hej, spokojnie. Zaprowadzę cię do Recovery Girl, ona na pewno ci pomoże — fioletowo włosy odsunął się od ciebie i wytarł łzę, która spływała po twoim policzku, po czym wziął cię pod ramię i zaczął kierować się w stronę gabinetu uzdrowicielki.

Tomura Shigaraki 

   Siedzieliście w barze pijąc sobie jakieś drineczki, aż naszła cię ochota na wspominki. Lekko wstawiona zaczęłaś coś mamrotać o tym jak zwaliłaś sobie życie i ogólnie to chujowo jest. Jednak kiedy doszłaś do swojej rodziny, głos zatrzymał ci się w gardle. Wiedziałaś, że nie są zadowoleni z córki złoczyńcy i na pewno nie mają teraz o tobie dobrego zdania. Zawsze zależało ci, aby byli z ciebie dumni i cieszyłaś się każdą pochwałą, którą od nich usłyszałaś. A świadomość, że teraz pewnie jesteś ostatnią osobą, którą chcieliby widzieć na oczy, coś w twoim serduszku pękło. Mężczyzna nie słysząc, abyś kontynuowała swój wywód, obrócił się w twoją stronę. Przecież nawijałaś już z dobre półtorej godziny, a teraz nagle zamilkłaś. Kiedy spojrzał na twoją twarz, jego zaskoczenie było jeszcze większe, bo na pewno nie spodziewał się, że zobaczy cię zalaną łzami.

— Ej... weź nie rycz. Jakby, no... nikt tu nie ma dobrych kontaktów z rodziną — Tomura nie za bardzo wiedział co ma robić. Postanowił, że po prostu będzie ci się przyglądał i udawać, że nie widzi w jakim stanie jesteś.

— Powiem ci coś Shigaraki. Ja... ja wiedziałam, żejesteś beznadziejny, ale teraz przeszedłeś samego siebie — Powiedziałaś lekkojeszcze szlochając i jednocześnie wycierając łzy ze swojej twarzy. Widząc jakczerwonooki chce coś powiedzieć szybko mu przerwałaś. — Nic już nie mów. Pozwólmi się upić do nieprzytomności w spokoju.

Dabi

   Sama nie wiesz czemu zgodziłaś się na trening z Dabim. Mogłaś się domyślić, że nie będziesz miała taryfy ulgowej, jednak mógł się choć trochę powstrzymać.

— Ty... Ty widzisz co zrobiłeś?! Rozwaliłeś mi rękę! O, cholera jak boli — trzymałaś się za uszkodzoną rękę, klęcząc na polu i wrzeszcząc na bruneta tak głośno jak potrafiłaś. Odchyliłaś się delikatnie do tyłu, aby trochę się uspokoić. Po pięciu minutach, zaczęłaś się podnosić i chwiejnym krokiem ruszyłaś w stronę bazy, zostawiając chłopaka w tyle.

— Nie przesadzasz trochę? Posmaruje się to jakąś maścią, zabandażuje i po krzyku — chłopak udawał, że go to nie wzruszyło, jednak tak naprawdę było kompletnie na odwrót. Przecież nie chciał cię poparzyć, było mu głupio, jednak nie chciał się do tego przyznać.

— I po krzyku? — Prychnęłaś prześmiewczo i odwróciłaś się w jego stronę. Dabi widząc twoje załzawione oczy lekko się przestraszył, przecież nie chciał cię skrzywdzić. W właśnie cierpiałaś i to z jego winy. — Wiesz co? Jak tylko wrócimy do kryjówki, poproszę, aby Shigaraki użył na tobie rozpadu. Myślę, że nie będzie miał problemu, aby to zrobić.

Czarnowłosy słysząc to przekręcił oczami, po czym podbiegł do ciebie i wziął cię na ręce.

— He-hej, co ty robisz!?

— Zadośćuczynienie.

Aizawa Shota/Erasher Head

  Jako, że miałaś ochotę coś poczta, postanowiłaś wybrać się do biblioteki, aby znaleźć tą jedyną. Jednak nie spodziewałaś się, że książka tak tobą wstrząśnie. Bez jakiegokolwiek namysłu zadzwoniłaś do bruneta.

[t/i]?

— N-nie uwierzysz. Ja... ty... przeczytałam... — zaczęłaś niekontrolowanie szlochać, a Aizawa po drugiej stronie telefonu kompletnie nie wiedzieł o co chodzi. Przestraszył się, że może coś ci się stało.

— Spokojnie, coś ci się stało? Boli cię coś? — Mężczyzna zaczął cię wypytywać, jednak ty tylko westchnęłaś, aby opanować emocje, które w tobie buzowały.

— Nie... ja przeczytałam taką książkę. Musisz ją przeczytać i...

— Poczekaj, przez całą rozmowę chodziło ci tylko o książkę? — Czarnowłosy przerwał ci, oczekując na odpowiedz, ale jedyne co usłyszał to twoje zirytowane prychnięcie.

— To nie byle jaka ksią...

— Nie uważasz, że przesadziłaś? — Mężczyzna znowu ci przerwał. Po raz kolejny w czasie tej rozmowy czekał na twoją odpowiedz, jednak nie otrzymał jej, ponieważ obraziłaś się za to z jaką zniewagą cię portraktował i postanowiłaś się rozłączyć bez słowa.

Iida Tenya

   Postanowiłaś obejrzeć ze swoim chłopakiem jakiś film. Iida nie miał z tym problemu i przystał na twoją propozycję, dlatego też zgodził się przyjść do ciebie w sobotę na nocowanie. Kiedy już nadszedł wyczekiwany przez was dzień, zaczęliście od razu szukać jakiegoś ciekawego tytułu, który was nie znudzi. Po kilku minutach ze wszystkich filmów postanowiliście obejrzeć komedię. Jako, że miałaś wyjątkowo dobry humor oraz prawie wszystko cię bawiło, długo nie musiałaś czekać, aż popłyną pierwsze łzy. Chłopak widząc to uśmiechną się lekko w twoją stronę, po czym wytarł łzy spływające po twoim policzku. Na ten gest uspokoiłaś się i sama uśmiechnęłaś się w stronę bruneta.

— Kocham cię — wyszeptał ci chłopak na ucho, a ty wtuliłaś się w niego jeszcze mocniej i cmoknęłaś go w policzek.

— Ja ciebie też.


1054

Scenariusze BnHAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz