2,5. Nowe tozzamości

141 16 1
                                    

Perspektywa Adriena

Rano obudziłem się po 7.

Wstałem z łóżka i poszedłem do łazienki się umyć.

Jak już z niej wyszedłem ubrałem się i wyczesałem włosy.

Po paru minutach byłem już gotowy.

Wziąłem plecak i zszedł na dół.

Oczywiście gdybym nie natknął się na rodziców to bym umarł.

Em- Cześć słońce. Jak tam?
Ad- Co cię to
Ga- Wyrażaj się synu
Ad- A spierdalaj
Em- ADRIENIE! Nie tak cię wychowaliśmy z ojcem!

Nic więcej nie udało mi się usłyszeć bo wyszedłem z domu.

Nie chciałem ranić rodziców ale już mnie się nie da zmienić.

***

Jak już miałem wejść na posesję szkoły zauważyłam jak jakiś staruszek się przewrócił i nie może dosięgnąć do laski.

Szybko do niego podbiegłem i podałem mu kijek.

Ad- Proszę
Mi Fu- Dziękuję chłopcze
Ad- Luzik. To ja już będę leciał. Do widzenia
Mi Fu- Do zobaczenia

Jak tylko pożegnałem się ze starcem niechętni wszedłem do szkoły.

Od razu zostałem zgnieciony przez Chloe.

Ch- Adrieniśku tak bardzo tęskniłam

Ja tylko ją odepchnąłem i zacząłem kierować się do klasy.

Po dzwonku wszedłem do sali i usiadłem na końcu.

Po chwili do klasy również weszła ciemnowłosa dziewczyna i stanęła na środku.

Pierwsza odezwała się wychowawczyni

Wy- Witajcie kochani w nowym roku szkolnym. Poznajcie waszą nową koleżankę z klasy. Mam nadzieję, że przyj miecie ją miło

Jako druga wypowiedziała się ta nowa.

Ma- Hejka nazywam się Marinette, mam 14 lat i przyjechałam z Chin

Jak tylko skończyła się przedstawiać nauczycielka spytała się klasy czy mają do niej jakieś pytania.

Rękę podniosła tylko Chloe.

Będą kłopoty.

Wy- Tak Chloe?
Ch- Dlaczego masz ciuchy że śmietnika?- powiedziała z kpiną

O będzie ostro.

Marinette już do niej podeszła i za machnęła się ręką ale...

Wy- Marinette czy mogłabyś usiąść z Alyą

I wtedy na jej twarzy zagościł uśmiech.

No nie a już zapowiadało się ciekawie.

Lekcje minęły mi jak zawsze nudno.

Gdy już tylko zadzwonił ostatni upragniony dzwonek wszyscy wybiegł z klasy.

Pożegnałem się z Nino i ruszyłem do domu.

***

Gdy tylko przekroczyłem próg swojego więzienia na moje szczęście nie natknąłem się na żadne z moich rodziców.

Od razu poszedłem do pokoju.

Pierwsze co zrobiłem to walnąłem plecak w kąt a sam położyłem się na łóżku.

Po chwili zauważyłem obok siebie czarne pudełeczko z czerwonym chińskim znakiem.

Przez chwilę się wahałem czy je otworzyć lecz po pewnym czasie wziąłem je do rąk i uchyliłem.

Nagle pojawiło się czarne oślepiające światło a tuż potem pojawił się czarny stworek.

Pl- Daj mi serek!
Ad- O wow! Kim jesteś?
Pl- Nazywam się Plagg i jestem twoim kwami. Dzięki mnie przemienisz się w super bohatera. Twoja moc to kataklizm i masz partnerkę kobietę w czerwonym kostiumie w czarne kropki
Ad- Wow! Ale to totalny odlot. Co mam zrobić żeby się przemienić?
Pl- Wystarczy, że powiesz ,,Wysuwaj pazury"
Ad- Plagg wysuwaj pazury
Pl- Czekaj nie skończyłem ci tłumaczyć...

Nic więcej nie udało mi się usłyszeć bo kwami zostało wciągnięte przez mój pierścień.

Po chwili moje zwyczajne ubrania zastąpił obcisły czarny lateksowy kostium.

Wyglądałem tak:
👇👇👇

Od razu wyjąłem swój kici kij i wyskoczyłem przez okno

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Od razu wyjąłem swój kici kij i wyskoczyłem przez okno.

W końcu poczułem smak wolności.

Po chwili usłyszałem jakiś krzyk.

Ma- Uwaga niezdarna leci!

Spojrzałem w górę i zauważyłem, że ktoś spada prosto na mnie.

Zamknąłem oczy i byłem gotowy na ból.

Ale dziwne nic takiego się nie wydarzyło.

Uchyliłem powoli powieki i zauwarzyłem moją nową partnerkę która wisi ze mną do góry nogami.


Hejka! Wiem, że się nie spodziewaliście rozdziału. No ale dziś jest dzień mężczyzn i było by nie fer, że na dzień kobiet był rodział a na dzień mężczyzn nie. Więc z całego serca życzę chłopakom uśmiechu i wszystkiego dobrego. Jutro rozdział. BAY

Wybacz mi ten jeden razOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz