❀ 16 ❀

176 2 0
                                    

- Yoongi jak mogłeś nie dopilnować by Choi nie skompletował swojej części projektu - warknąłem zły na mężczyznę, że po raz kolejny prawdopodobnie spóźnimy się z wydaniem całości projektu. Co więcej miałem dziś być szybciej w domu. Obiecałem to Jeonowi, ale nie jak zwykle coś musiało się zjebać i nadal tkwie w biurze.

Brunet wyraźnie równie zdenerwowany zacisnął dłonie w pięści stojąc przed moim biurkiem
- Tak się składa Nam, że to jest jedynie jeden dokument, a Ty siejesz o to nie wiadomo jaką aferę! - fuknął na mnie przez co znów ciśnienie mi skoczyło

- Chuj mnie to interesuje czy jeden czy dwa! Do dziś miałeś mi przynieść CAŁY gotowy projekt - podkreśliłem wyraźnie te słowo - bez ani jednego ubytku, a teraz się dowiaduje, że twój podwładny nie zamieścił w całej dokumentacji rozpiski apropo metrażu ścian ! - warknąłem. No co jak co ale chyba kwestia pomiarów jest najważniejsza w całej architekturze. Więc nie dziwcie mi się, że cierpliwość mi się skończyła.

- NamJoon - brunet zwrócił się nieco spokojniej - widziałem na własne oczy te dokumenty. Nie ma tam ani jednego błędu więc Choi jutro da mi ten papierek i będziesz miał skompletowany projekt. - westchnął i potarł dłońmi skroń, a ja skierowałem swój wzrok na telefon, którego ekran się podswietlił. Jedyne co zdążyło mi się rzucić oczy nim znów zgasł to, że dostałem wiadomość od Jeona.

Nie dziwię mu się, że się martwi. Obiecałem wrócić szybciej, a nawet nie dałam znać, że jednak muszę zostać dłużej.
Chociaż jakby nie patrzeć Min jest tutaj również szefem więc z jakiej racji to ja mam ponosić potem konsekwencje przepadniętego kontraktu?

Ignorując bruneta, sięgnąłem po telefon by sprawdzić zawartość nadesłanej wiadomości i o mało nie zakrztusiłem się własną śliną widząc zdjęcie jakie mi wysłał.
Momentalnie zablokowałem telefon by przypadkiem ciekawskie oczy Yoongiego nie dostrzegły jakie to ja zdjęcia otrzymałem.

- Jutro rano ja biurku widzę całą teczkę bez ani jednego ubytku - mruknąłem wstajac z fotela i zakładając na siebie marynarkę - A w tym momencie nie zamierzam zostać tu ani chwili dłużej. Bo i tak poświęciłem za dużo czasu na twoje roztargnienie - warknąłem wychodząc z gabinetu i czekając aż mężczyzna również go opuści bym mógł zamknąć automatycznym zamkiem drzwi.

- Dobrze Nam.. do jutra. - mruknął niższy gdy ja już kierowałem swoje kroki do windy, którą następnie zjechałem na podziemny parking.
Zdjęcie jakie otrzymałem teraz całkowicie zajęło mi moje myśli.

Siedząc za kierownicą, sięgnąłem po telefon by jeszcze raz móc teraz za to dokładniej obejrzeć przepiękne tyły mojego maluszka.
Przygryzłem wargę na sama myśl, że Jeon czeka na mnie rozpalony. Do tego stopnia zawrócił mi teraz w głowie, że penis ukryty pod materiałem bokserek oraz spodni od garnituru, znacznie drgnął.

Do: Ggukie

Będę za dziesięć minut maluszku

Odpisałem szybko po czym wrzuciłem telefon to kieszeni marynarki.
W mgnieniu oka odpaliłem silnik i wyjechałem na ulice włączając się do ruchy drogowego.
Na moje szczęście nie natknąłem się na żadne korki także, mogłem szybko mknąć w stronę naszego mieszkania. Z myślą, że czeka na mnie mój seksowny chłopak.

Uradowany wiadomością zwrotną starszego szybko przejrzałem się jeszcze w lustrze ciesząc się, że zdecydowałem się jeszcze wpiąć we włosy białe królicze uszka. Przecież chce prezentować się jak najlepiej gdy mnie ujrzy. Co prawda w pierwszej chwili nie zauważy ozdoby jaka wystaje mi między pośladkami bo za duży sweterek skutecznie ją zasłania. Ale prędzej czy później pozwolę mu pod niego zerknąć by był mile zaskoczony.
Odrzuciłem telefon na szafkę nocną w jego pokoju i zszedłem ostrożnie na dół będąc cały w skowronkach na myśl o zabawach z Namem.
Akurat w chwili gdy stawiałem bosą stopę na ostatnim stopniu schodów, usłyszałem dźwięk przekręcania klucza w zamku.
Dlatego zatrzymałem się tuż pod schodami i wyjrzałem w tamtym kierunku by w pierwszej chwili starszy nie mógł dostrzec mojej całej sylwetki.

'𝑯𝒚𝒖𝒏𝒈... 𝒎𝒐𝒈𝒆?' [ 𝒌.𝒏𝒋 & 𝒋.𝒋𝒌 ] {w trakcie poprawy }Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz