~ Nam ~
Ile razy powtarzałem, że w końcu moja cierpliwość osiągnie swój kres ?
Chyba nadal za mało, bo ten dalej nie rozumie, że ona istnieje.
- Jeon! Do cholery jasnej, dlaczego ty jesteś taki nieodpowiedzialny?! - krzyknąłem na chłopaka wyraźnie zły. A dlaczego?
A to dlatego, że w środku tygodnia wybrał się po szkole po prostu najzwyczajniej w świecie spić. Oczywiście namówiony przez durnych kolegów, którzy ładowali w niego alkohol. Nie myśląc, że JungKook ma słabą głowę.~ Ggukie ~
Słysząc krzyki starszego, w mojej głowie strasznie huczało. Nie rozumiem, o co ten człowiek się czepia. Przecież odrobina alkoholu nikomu nie zaszkodziła.
Czknąłem głośno, a to tylko zapoczątkowało dalsze wydarzenia.
Czując, jak wyraźnie robi mi się niedobrze, wyrwałem do łazienki. Dopadłem do toalety, zwracając cały spożyty alkohol. No tak, bo nic nie kupiliśmy na zagrychę.~ Nam ~
Nie powiem, zrobiło mi się szkoda, gdy chłopaka wzięły wymioty. Ale musi nauczyć się na błędach, a myślę, że to dostatecznie powinno mu obrzydzić takie nieprzemyślane postępowanie z alkoholem.
Wszedłem za nim do łazienki i gdy w końcu wstał na proste nogi, wskazałem na zlew, by umył buzię. A przede wszystkim zęby.
- Myj tą paszcze - fuknąłem, bo ten mimo wszystko dalej był zamroczony przez procenty.
- A gdy to zrobisz, idziesz się położyć. Bo póki co nie da się z Tobą rozmawiać.~ Ggukie ~
Nie do końca rozumiałem słowa NamJoona, bo alkohol nadal szumiał mi w głowie. Jednak udało mi się domyślić, o co temu może chodzić. Ledwo, bo ledwo ale umyłem swoje zęby, a potem ruszyłem do sypialni. Sen to najlepsze, co może teraz być. Dlatego padłem na łóżko i praktycznie od razu zasnąłem. Obudził mnie dopiero zapach jedzenia, jaki doleciał do mnie z kuchni.
~ Nam ~
Gdy nasz młody alkoholik wreszcie poszedł spać i miałem chwilkę spokoju, wziąłem się za ogarnięcie salonu. Od co rutynowe porządki. Ale z czasem zacząłem odczuwać głód. A młody, jak wstanie też powinien coś ciepłego zjeść.
Dlatego przeszedłem do kuchni i zacząłem robić ramem. Tym razem delikatne, by nie podrażnić i tak już wrażliwego żołądka Jeona.
~ Ggukie ~
Wolnym krokiem wszedłem do kuchni, gdzie starszy stał przy kuchence. Przetarłem oczy, gdyż sen nadal jeszcze we mnie błądził
- Przepraszam Hyung - szepnąłem smutno. Zaczęło do mnie docierać, że źle zrobiłem. A teraz tylko cierpię, bo boli mnie głowa. I dobrze wiem, że Nam nie napiszę mi na jutro zwolnienia.~ Nam ~
Spojrzałem w kierunku, skąd dobiegł mnie jego głos. Jak widać już wstał i czuje się lepiej, choć podejrzewam, że w głowie ma strzelające armaty.
- To ty cierpisz, nie ja. Przynajmniej wiesz, że nie było warto - mruknąłem, podając mu szklankę wody oraz tabletkę, by pozbył się bólu głowy. Nie musi mi tego mówić. Wiem to z doświadczenia. Bo nie będę ukrywał. Choć przed nim doszczętnie to robię. W jego wieku byłem taki sam. Też się nie słuchałem. Szalałem z kumplami, a potem miałem wieczorne randki z sedesem. Ale jak widać wyrosłem. Więc mam nadzieję, że będzie tak również i w jego przypadku.~ Ggukie ~
Grzecznie wziąłem lek, który mi podał i popiłem wodą. Mam nadzieję, że szybko pomoże.
- Co gotujesz? - Spytałem, zaciekawiony zapachem. Podszedłem do niego i zajrzałem do garnuszka.
- Ojejku. - Ucieszyłem się, bo wprost uwielbiam ramen. - Dziękuję staruszku. - Spojrzałem na niego, naprawdę zadowolony z tak miłego gestu z jego strony. Wtuliłem się w ciepłe ciało mężczyzny, zaciągając się jego zapachem.
Dwie rzeczy, które kocham. Ramen i zapach mojego chłopaka.
CZYTASZ
'𝑯𝒚𝒖𝒏𝒈... 𝒎𝒐𝒈𝒆?' [ 𝒌.𝒏𝒋 & 𝒋.𝒋𝒌 ] {w trakcie poprawy }
أدب الهواة{ Gdzie NamJoon to przystojny, seksowny tatuś, pragnący zaspokajać swojego maluszka na wszelkie sposoby Lub Gdzie JeongGuk to uroczy, ale i niesforny chłopiec, uwielbiający kochać się ze swoim tatusiem oraz bawić się samemu pod jego nieobecność } ...