"Gwiazdy w twoich oczach"

187 14 30
                                    

   Od czasu do czasu każdy chciałby się poczuć, jakby grał w filmie, i tak właśnie czuł się Tae, gdy siedział na lekcji matematyki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

   Od czasu do czasu każdy chciałby się poczuć, jakby grał w filmie, i tak właśnie czuł się Tae, gdy siedział na lekcji matematyki. Odnosił wrażenie, że był głównym bohaterem jakiegoś horroru, kryminały, czy jeszcze jakiegoś innego, mroczniejszego gatunku filmowego. Dlaczego? Ponieważ od rana działy się u niego jakieś dziwaczne rzeczy, wpierw miał wrażenie, że ktoś krzątał się po kuchni, gdy tak naprawdę był sam w domu. Potem idąc obok cmentarza zobaczył zamaskowaną postać na jednej ze ścieżek, która patrzyła na niego wrogo. I żeby tego było mało, spóźnił się na pierwszą lekcję przez co musiał pisać karną kartkówkę. 

   — Taehyung, możesz zanieść te książki do biblioteki? Już nam nie są potrzebne — Spokojny ton głosu nauczyciela sprawił, że myśli nastolatka wróciły na ziemię. Kiwnął głową i bez słowa skierował się w stronę pomieszczenia, do którego kazano mu iść. Liceum było duże, liczyło sobie dwa piętra i paręnaście klas na każdym z nich. Dlatego idąc samemu ze stertą książek po zupełnie pustym korytarzu, gdy za oknem panowała paskudna pora sprawiała, że wyobraźnia Kima zaczęła pracować na najwyższych obrotach. Oddychał głęboko stawiając spore kroki, by jak najszybciej dostać się do biblioteki, która była na drugim piętrze. Będąc tuż przy schodach spostrzegł kątem oka tę samą zamaskowaną postać co przy cmentarzu, dlatego pisnął cicho i idąc co dwa schody, piłą się do góry widząc, że cień rzucany przez nieznajomego był coraz bliżej niego. 

   — Hej, spokojnie, bo się przewrócisz — Nauczycielka, która wyłoniła się dosłownie zza roku sprawiła, że brunet pisnął i potknął się na ostatnim schodzie, by zaraz runąć jak długi na podłodze. — Taehyung, nic ci nie jest?!

   — Ach, nie. Spokojnie — Posłał jej nieco zażenowany uśmiech i szybko zaczął zbierać książki.

   — Wypadło ci coś z kieszeni — Podała mu karteczkę z uśmiechem, dodając. — Wracaj do klasy, a ja je zaniosę do biblioteki.

   — Dobrze i dziękuję — Ukłonił się i wolnym krokiem skierował się ponownie schodami, lecz tym razem w dół. Rozłożył w międzyczasie karteczkę, która rzekomo wypadła mu z kieszeni mundurka, czego on sam nie zauważył. Od razu jego wzrok spoczął na długim zdaniu "Gwiazdy w twoich oczach tworzą przepiękną konstelację, aniele. K.JG" Nastolatek otworzył szeroko oczy widząc ten sam podpis, rozejrzał się dookoła i szybkim krokiem zbiegł ze schodów, kierując się w stronę klasy. Ponownie zerknął na kartkę, zauważając jeszcze mały tekst pod głównym zdaniem "Ja jestem twój, a czy ty będziesz mój?"  Tae zmiął kartkę i rzucił ją do kosza, ostatni raz zerknął na pusty korytarz, by zaraz szybko wejść do klasy.

   Uczucie obserwowania nasilało się praktycznie z każdym jego korkiem, nerwowe zerkanie za siebie sprawiało, że zaczął odczuwać ból w karku. Starał się funkcjonować tak jak inni w tym budynku, lecz czuł, że tuż za nim podążał jakiś duch, czy coś tego pokroju. No, chyba że tracił rozum, to wtedy można byłoby wyjaśnić wszystkie te akcje. 

Answer °taekook°Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz