7. ''Z tobą zawsze jest dobrze''

3.2K 264 115
                                    

Po nieudanym wypadzie do kina, Taehyung niezbyt był przekonany odwiedzeniem wesołego miasteczka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po nieudanym wypadzie do kina, Taehyung niezbyt był przekonany odwiedzeniem wesołego miasteczka. Co prawda, Jeongguk zaprosił go tam właśnie, aby zrobić Hyunjinowi na złość, ale blondyn aktualnie nie miał w ogóle ochoty słyszeć imienia tego chłopaka, a najlepiej kompletnie się od niego odciąć.

Dlatego też jego humor był taki sam jak w środę i nie potrafił nic na to poradzić. Siedział aktualnie na wiszącym fotelu na tarasie w swoim domu i obserwował jak jego pies goni ptaki między małymi drzewkami. Był dzisiaj tak leniwy, że nie chciało mu się nawet odpisywać na wiadomości Jimina, a raczej na spam, w którym Park ustalał już co dokładnie ubiorą na wieczór.

Taehyung westchnął i przymknął oczy delektując się słońcem, które przyjemnie otulało jego twarz. Mógł się teraz odprężyć i myśleć o niczym, co właśnie zamierzał.

Pogoda z każdym dniem robiła się coraz piękniejsza, bo pomimo upałów, w których nie raz nie dało się po prostu oddychać, to lubił słońce i ciepło. Lubił poleżeć na trawie w ciszy i spokoju z małym uśmiechem na ustach i słuchać śpiewu ptaków. A najlepsze w tym było to, że nie wiedział, w którym momencie to się tak diametralnie zmieniło, bo jeszcze niedawno śmiało by rzekł, że jego ulubioną porą roku jest zimna, pochmurna i deszczowa jesień i że to wtedy czuje się najlepiej. Teraz jednak z utęsknieniem czekał na lato i na jego wypady na plażę, na wycieczki rowerowe, ogniska i wiele innych.

— Tannie, ciszej! — krzyknął, gdy pies nagle zaczął głośno szczekać i zakłócać jego spokój. Kochał Yeontana nad życie, ale momentami po prostu robił się z niego taki dzikus, że miał dość. Szczególnie kiedy denerwował się na ptaki lub psy sąsiadów i ucinał sobie z nimi pogawędkę o drugiej w nocy.

Myśli Taehyunga, co nie było niczym zaskakującym, w różnych momentach wędrowały w kierunku osoby Jeongguka. Dużo myślał, wręcz codziennie, o sytuacji w jakiej się znalazł, ale czy żałował? Sam nie wiedział. Znali się z chłopakiem dosłownie tydzień. Faktem było, że rozmawiali i pisali dosyć sporo, dowiadywali się coraz to nowszych ciekawostek o sobie i Taehyung uważał czarnowłosego za dobrego znajomego. Oczywiście kiedy nie pajacował, ale blondyn zdążył zauważyć, że taki był po prostu charakter starszego chłopaka i jak na pierwszym spotkaniu nie zrobił na nim dobrego wrażenia, a wręcz go przestraszył swoim zachowaniem, tak teraz wiedział, że nie jest on do końca taki pewny siebie i dumny jak paw. Owszem, miał swoje głupie odzywki momentami, ale w większości czasu był przyjemną do rozmowy osobą, a nawet przez ułamki sekund słodką kiedy złościł się bez powodu. Było widać, że Jeongguk wciąż się pilnuje, ale Tae to doskonale rozumiał, bo on robił dokładnie to samo. Byli na dobrej drodze do stania się przyjaciółmi, ale na ten moment nie ufali sobie jeszcze tak jak ufali Jiminowi czy Yoongiemu.

Najważniejszym faktem, który niezmiernie cieszył Taehyunga było to, że po prostu zdołali się polubić i pochopna decyzja o ich związku nie była dla nich niewygodna jakby była wtedy, gdyby nie złapali wspólnego języka i musieliby się męczyć w swoim towarzystwie. Choć istniał również cień szansy, że Jeongguk po prostu zerwałby ich układ, jeśli jego powód, który wciąż był młodszemu nieznany, nie byłby aż tak ważny.

❝GOSSIP BOY❞ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz